Piława Górna: Warszawa nie mogła się nie bić

wtorek, 2.8.2022 10:45 790 0

na placu Piastów Śląskich piławianie upamiętnili 78. rocznicę Powstania Warszawskiego. Syreny zawyły o godzinie 17:00, a uczestnicy obchodów zaśpiewali niepodległościowe piosenki.   

Powstanie było zrywem ludzi młodych. Większość żołnierzy wkroczyła w dorosłość podczas okupacji. Walczyli również małoletni. Młodsi członkowie Szarych Szeregów służyli w Harcerskiej Poczcie Polowej oraz, podobnie jak kilkunastoletnie dziewczęta, byli łącznikami i sanitariuszami. Starsi walczyli z bronią w ręku na pierwszej linii frontu. Tylko 40 proc. powstańców przeszło pełne wyszkolenie bojowe, 65 proc. miało poniżej 25 lat.

W dużej mierze poniedziałkowe obchody 78. rocznicy Powstania Warszawskiego oddawały niepodległościowego ducha tamtych dni. W całej Piławie Górnej zabrzmiały syreny upamiętniające godzinę „W” i początek zrywu, a pod Pomnikiem Bohaterów Walk o Wolność Ojczyzny tegoroczna absolwentka Szkoły Podstawowej im. K. K. Baczyńskiego zaśpiewała „Dziewczynę z granatem”.

- Dziewczyno z granatem w ręce, dziewczyno w zielonej sukience, Warszawa się broni, walka trwa o wolność, o honor, o kraj – rozlegał się głos Julii Pestki. Atmosfera udzieliła się zebranym na placu Piastów Śląskich. Już po chwili wszyscy śpiewali zakazane piosenki. „Warszawskie dzieci”, „Pałacyk Michla” czy „Serce w plecaku” stały się współczesnym hołdem dla bohaterskich powstańców. Pod pomnikiem zapłonęły znicze. Wiązanki kwiatów złożyli przedstawiciele samorządu miejskiego i powiatowego, duchowieństwa i mieszkańców, gminnych jednostek i lokalnych organizacji.

- Chociaż osobiste motywy udziału w powstaniu były rozmaite, w relacjach wielu uczestników powtarzały się podobne dążenia. Przede wszystkim spełnienie patriotycznego, żołnierskiego obowiązku i wyzwolenie stolicy spod władzy znienawidzonego okupanta. Pułkownik Kazimierz Iranek-Osmecki, szef Oddziału II Komendy Głównej AK, tak opisywał potrzebę wzięcia udziału w patriotycznym zrywie: „Trzeba było milcząco asystować na rogu ulicy w smutny zimowy wieczór lub świetlisty poranek wiosenny, przy egzekucji dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu przyjaciół, braci lub nieznajomych, wziętych przypadkowo z tłumu, spędzonych pod mur z ustami zaklejonymi gipsem i oczami wyrażającymi rozpacz lub dumę. Trzeba było to wszystko przeżyć, aby zrozumieć, że Warszawa nie mogła się nie bić” - cytował radny Arnold Kordasiewicz.

UM Piława Górna

Dodaj komentarz

Komentarze (0)