Akademiczki o włos od wielkiego sukcesu

środa, 19.4.2017 17:14 1854 0

Po porażce z Medykiem Konin wałbrzyski AZS PWSZ, 19 kwietnia zmierzył się równie groźnym Górnikiem Łęczna. Wicelider rozgrywek nigdy nie był dla wałbrzyszanek rywalem wygodnym. Tym razem miało być inaczej.

Jeszcze przy okazji meczu z Medykiem Konin trener Kamil Jasiński mówił, że jedzie do Łęcznej, ze swoją drużyną powalczyć o zwycięstwo. Przebieg boiskowych poczynań obu zespołów zdawał się potwierdzać słowa trenera. 

Górnik Łęczna starał się narzucić swój styl gry. Gospodynie nie potrafiły jednak uzyskać zdecydowanej przewagi w środku pola. Na więcej pozwalały sobie też piłkarki z Wałbrzycha.

- Myślałem, że uda nam się zdobyć punkty w meczu z Łęczną. Mieliśmy ku temu dobre okazje. Najlepszą w 44 minucie, gdy nasza zawodniczka nie wykorzystała sytuacji sam na sam - mówi po meczu trener Jasiński.

Bramki padły dopiero po przerwie. Pierwsze trafienie zaliczyły gospodynie. W 57 minucie meczu po zamieszaniu w polu karnym najprzytomniej zachowała się Górnicka, która strzałem głową umieściła piłkę w siatce. 

Z biegiem czasu przewaga gospodyń wzrastała. Kilka niewykorzystanych sytuacji wprawiło zgromadzonych na stadionie kibiców w osłupienie. Ulga przyszła wraz z drugim golem w 82 minucie. Do zagranej z narożnika boiska, piłki najwyżej wyskoczyła Sznyrowska. Daria Antończyk była bez szans.

Gdy sędzia spotkania spoglądała już na zegarek do bramki trafiła jeszcze Małgorzata Mesjasz. Niestety był to gol już tylko na otarcie łez.


Górnik Łęczna - AZS PWSZ Wałbrzych 2:1 (0:0) 52' Guściora, 82' Sznyrowska - 90+4' Mesjasz

GÓRNIK: Palińska - Dyguś, Hajduk, Górnicka, Kwietniewska - Koch, Parczewska, Jędrzejewicz, Kamczyk, Zdunek - Sznyrowska

PWSZ: Antończyk - Aszkiełowicz, Gradecka, Mesjasz, Jelencic - Kowalczyk (75' Pluta), Ratajczak, Dereń, Maciukiewicz, Bezdziecka - Miłek.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)