Małżeństwo 77-latków utknęło w polu. Wszystko przez GPS!

wtorek, 31.10.2017 20:08 8241 8

Do tej nietypowej interwencji doszło w sobotę wieczorem. W czasie, kiedy przechodzący nad Dolnym Śląskiem orkan „Grzegorz” przybierał na sile, do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Jaworze zadzwonił starszy mężczyzna. Oświadczył, że wracając do domu został mylnie poprowadzony przez nawigację i wjechał w polną drogę. Ufając elektronicznemu urządzeniu swoją podróż kontynuował jeszcze przez około 2 kilometry. Zakończył ją w momencie, kiedy jego Renault utknęło w błocie. Kierowca nie był jednak w stanie podać swojej dokładnej lokalizacji.

Do poszukiwań zostali niezwłocznie skierowani policjanci z Komisariatu w Bolkowie. Po blisko dwóch godzinach poszukiwań, odnaleźli wskazany samochód za miejscowością Sady Górne. Był on unieruchomiony w błocie na końcu pola. Wewnątrz funkcjonariusze zastali starsze małżeństwo. Podróżująca para 77-latków z Wałbrzycha była zziębnięta, wystraszona i zdezorientowana. Mundurowi ustalili, że starsza pani choruje na serce i musi pilnie zażyć leki. Z uwagi na swój stan oraz warunki atmosferyczne nie była w stanie dojść do oddalonego o kilkaset metrów radiowozu, dlatego policjanci zanieśli ją tam na rękach.

Następnie policjanci dali seniorom schronienie w miejscowym komisariacie, gdzie para mogła się ogrzać, zjeść i napić ciepłej herbaty. Małżeństwo zostało odebrane z jednostki Policji przez członków swojej rodziny.

Chociaż historia zakończyła się przysłowiowym „happy endem”, to bezgraniczne zaufanie do tego typu przyrządów, może doprowadzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu.

Przeczytaj komentarze (8)

Komentarze (8)

środa, 01.11.2017 08:48
Skutek wlaczenia gps i wylaczenia myslenia.
PZW środa, 01.11.2017 08:02
Kiedyś, na początku " kariery " GPS o mały włos nie skończyłem wraz z kolega w zimnych, wiosennych nurtach Odry.Urządzenie wskazywało przeprawę mostową. Na miejscu okazało się ,że tam ani mostu ani przeprawy. Granitowy pirs przybrzeżny kończył się czterometrowym urwiskiem nad nurtem Odry. Do tego miejsca prowadziła ,normalna asfaltowa droga. Żadnych znaków ani informacji. Dobrze,że zaczęło świtać i nie jechałem zbyt szybko, jak to w nieznanym terenie mam zwyczaj.Stanowczo wolą aktualną mapę.
środa, 01.11.2017 07:38
Moze jechali w krzaczki i na tylnej kanapie...
adolf środa, 01.11.2017 02:37
Najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło. Starsi ludzie twierdzą że zawsze mają racje ale nie zawsze im to na dobre wychodzi. Pozdrawiam wszystkich.
Antykomunista środa, 01.11.2017 00:29
Jak się jedzie w nieznane okolice, to trzeba mieć mapę i GPS. Jeszcze w dodatku te 77 lat! Duży błąd.
adolf wtorek, 31.10.2017 21:06
Gdyby mieli QUATTRO to dali by rade!
józef wtorek, 31.10.2017 20:25
Na pewno kupili w Biedronce.
wtorek, 31.10.2017 20:16
Kupić sobie nawigację to nie wszystko. Jeszcze trzeba ją umiejętnie ustawić aby takie rzeczy się nie zdarzały.