Opozycyjni Radni Powiatu będą służyć mieszkańcom za symboliczną złotówkę

Powiatowa opozycja podczas ostatniej sesji Rady Powiatu zakręciła się w kozi róg, próbując przekonać wszystkich, by radni pobierali symboliczną złotówkę, jako dietę za swoją pracę.

Burzliwą dyskusję na temat wysokości diet oraz premii finansowych dla radnych, zaczęła się od wniosku wicestarosty powiatu wałbrzyskiego Krzysztofa Kwiatkowskiego, który zaproponował by radnych pracujących aktywnie w komisjach, dodatkowo docenić finansowo.

Propozycja wicestarosty została bardzo negatywnie przyjęta przez opozycyjnych radnych, którzy jednoznacznie stwierdzili, że praca dla mieszkańców Wałbrzycha jest zaszczytem i czymś w rodzaju służby. Z tego powodu są więc w stanie pracować nawet za jedną złotówkę.

Dopiero ta informacja sprawiła, że Krzysztof Kwiatkowski złożył wniosek formalny, o przegłosowanie zmniejszenia wysokości diet radnym, którzy nie należą do komisji. Siedem głosów za sprawiło, że diety zostały obniżone do proponowanej złotówki.

Najwięcej stracili Marek Tarnacki, który głosował za wnioskiem wicestarosty oraz radni Platformy Obywatelskiej: Buzarewicz, Górski, Lipiński i Orpel. Ciekawe jest to, ze radni PO najpierw zadeklarowali chęć obniżenia wynagrodzenia, by później wstrzymać się od głosu. Ostatecznie zdecydowano za nich.