Polki i mieszkanki Dolnego Śląska mało wiedzą o menopauzie

niedziela, 22.5.2016 08:15 590 0

Wyniki raportu „Polki a menopauza 2016 – leczklimakterium.pl” skomentowane przez prof. Violettę Skrzypulec oraz psychoterapeutkę Renatę Procak 

Aż 49% respondentek w wieku 45 - 55 lat przyznaje, że przechodzi lub przechodziła już menopauzę. Jedna czwarta Polek w wieku menopauzalnym nie potrafi ocenić, czy ma objawy związane z menopauzą. Może to świadczyć o braku wiedzy lub o wypieraniu przekwitania ze świadomości – oceniają eksperci. Najpopularniejszą metodą łagodzenia dolegliwości związanych z okresem klimakterium jest według respondentek Hormonalna Terapia Zastępcza (HTZ), stosuje ją natomiast zaledwie 17% badanych. Największą barierą do stosowania tej metody są obawy przed działaniami niepożądanymi. Paradoksalnie największym zaufaniem społecznym cieszą się suplementy diety, które nie posiadają badań klinicznych potwierdzających skuteczność oraz bezpieczeństwo. Wskazuje na nie 52% ankietowych (dla 48% mieszkanek Wrocławia i Dolnego Śląska suplementacja jest główną metodą walki z dolegliwościami związanymi z przekwitaniem). Takie dane ukazuje najnowszy raport „Polki a menopauza 2016 - leczklimakterium.pl”, zrealizowany przez ARC- Rynek i Opinia.

Jaką terapię wybierają kobiety w Polsce i na Dolnym Śląsku?

Za najbardziej znaną formę walki z objawami menopauzy respondentki uznały Hormonalną Terapię Zastępczą. Wskazało na nią 69% badanych. Kolejne metody to suplementy diety 52% oraz odpowiednia dieta 45%. Jako mniej znane formy terapii panie wskazały na: ćwiczenia fizyczne, leki pochodzenia naturalnego oraz antydepresanty. Według pacjentek HTZ jest metodą polecaną przez 76% lekarzy i najskuteczniejszą. Tak uważa 49% ankietowanych. Natomiast 36% kobiet obawia się jej ze względu na negatywne skutki uboczne. Suplementy diety mają wizerunek preparatów bezpiecznych i niewywołujących skutków ubocznych, mimo że nie są nadzorowane przez URPLWMiPB (Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych), tak jak leki. Tylko 23% ankietowanych kobiet słyszało o lekach pochodzenia naturalnego dostępnych bez recepty, które gwarantują bezpieczeństwo i skuteczność terapii, ale są mniej inwazyjne niż Hormonalna Terapia Zastępcza.

Dla Dolnego Śląska dane poglądowe są następujące: Za najbardziej znaną formę walki z objawami menopauzy Wrocławianki i mieszkanki Dolnego Śląska uznały Hormonalną Terapię Zastępczą (75%). Kolejne metody to terapia za pomocą suplementów diety (71%) oraz odpowiednia dieta (47%). Jako mniej znane formy terapii panie wskazały na: ćwiczenia fizyczne, leki pochodzenia naturalnego oraz antydepresanty. Według pacjentek HTZ jest metodą polecaną przez lekarzy (100%) i najskuteczniejszą (51%). Natomiast aż 31% kobiet obawia się jej ze względu na negatywne skutki uboczne. 38% ankietowanych przedstawicielek regionu Dolnego Śląska słyszało o lekach pochodzenia naturalnego dostępnych bez recepty.

Kluczowe czynniki wyboru

Według wskazań respondentek z całego kraju, kobiety oczekują od dobrej terapii przede wszystkim bezpieczeństwa. Wskazało tak 90% ankietowanych. Na drugim miejscu w hierarchii potrzeb uplasowała się skuteczność (90%). Dla 28% był to najważniejszy czynnik, podczas gdy dla 62% był to po prostu ważny aspekt. (Według wskazań mieszkanek Dolnego Śląska, kobiety oczekują od dobrej terapii przede wszystkim bezpieczeństwa. Wskazało tak 89% ankietowanych. Na drugim miejscu w hierarchii potrzeb uplasowała się skuteczność: 83%. Dla 25% był to najważniejszy czynnik, podczas gdy dla 58% był to po prostu ważny aspekt.)

Ciągle opinia lekarza przy wyborze metody walki z menopauzą jest kluczowa. Dlaczego więc kobiety wybierają najczęściej jako najbezpieczniejszą i najskuteczniejszą w ich mniemaniu suplementację?

Fałszywy wizerunek suplementów

Wszystkiemu winien zafałszowany wizerunek suplementów diety. W reklamach występują aktorzy stylizowani na lekarzy, dystrybucja odbywa się przez apteki, a setki artykułów mówią o tym, że suplementy wspomagają organizm w codziennym funkcjonowaniu. Suplementy diety mają wizerunek preparatów bezpiecznych i bezinwazyjnych, ponieważ można je dostać w aptece bez konieczności konsultacji z lekarzem. Tak wskazuje 55% respondentek z całego kraju. Mało kto zadaje sobie pytanie, czy są faktycznie skuteczne i bezpieczne. A przecież suplementy nie podlegają monitoringowi bezpieczeństwa farmaceutycznego, tak jak jest to w przypadku leków (Pharmacovigilance). Nie muszą też posiadać badań klinicznych, aby zostały dopuszczone do obrotu. 

Lek dostępny bez recepty taki sam jak suplement?

Badania wykazały, że 38% Polek w okresie przekwitania uważa, iż leki i suplementy mają takie same właściwości związane z leczeniem i zapobieganiem chorobom. Podobna sytuacja jest z wymogiem posiadania szczegółowej dokumentacji gwarantującej jakość, skuteczność i bezpieczeństwo użytkowania - 41% badanych kobiet uważa, że leki i suplementy poddawane są tym samym procedurom, a 52% nie zdaje sobie sprawy z faktu, że jakość suplementów nie jest kontrolowana przez inspekcję farmaceutyczną. Co więcej, blisko połowa respondentek uważa, że suplementy podobnie jak leki są objęte ustawowym wymogiem kontroli bezpieczeństwa stosowania. Dane są przerażające i świadczą o całkowitym braku wiedzy na temat różnic pomiędzy lekiem bez recepty (gwarantującym bezpieczeństwo i skuteczność) a suplementem diety (nie gwarantującym niczego).

Świadomość mieszkanek Dolnego Śląska na temat różnic między lekiem a suplementem:

  •    48% badanych uważa, że zarówno leki jak i suplementy obejmuje ustawowy wymóg ciągłej kontroli bezpieczeństwa stosowania.
  •    55%  respondentek uważa, że zarówno lek jak i suplement musi posiadać szczegółową dokumentację gwarantującą jakość, skuteczność i bezpieczeństwo stosowania.
  •    74% ankietowanych uważa, że na opakowaniu zarówno leku jak i suplementu widnieje numer pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.

 

Polki mało wiedza o menopauzie

Ponad połowa Polek w wieku 45-55 lat nie jest świadoma różnic pomiędzy lekiem a suplementem diety. Podobna sytuacja jest w regionie Dolnośląskim. Aż jedna czwarta Polek w wieku menopauzalnym nie potrafi ocenić, czy ma objawy związane z menopauzą. Może to świadczyć o braku wiedzy lub o wypieraniu przekwitania ze świadomości – oceniają eksperci. W badanej grupie 49 proc. kobiet oceniło, że przeszło menopauzę lub przechodzi ją obecnie, 27 proc. zaprzeczyło temu, a pozostałe 24 proc., czyli niemal jedna czwarta, przyznało, że nie wie i ma trudności ze stwierdzeniem, czy tak jest. Jednocześnie duży odsetek pań nie potrafił ocenić, czy ma objawy - fizjologiczne lub psychiczne - związane z okresem okołomenopauzalnym. Na przykład, 35 proc. nie potrafiło powiedzieć, czy ma jakieś zmiany w cyklu miesiączkowym, 47 proc. nie umiało ocenić, czy ma gwałtowne uderzenia gorąca i towarzyszące im czasem kołatanie serca, 30 proc. nie wiedziało, czy ma nocne poty, 27 proc. – czy ma spadek libido, 53 proc. – czy ma problemy ze stawami, 48 proc. – czy ma wahania nastroju, 38 proc. – czy ma problemy ze snem, 50 proc. – czy ma pogorszenie koncentracji i pamięci, a 54 proc. – czy odczuwa chroniczne zmęczenie.

- Wypieranie menopauzy jest brakiem zgody na naturalne procesy zachodzące w organizmie kobiety – skomentowała wyniki raportu dla PAP psychoterapeutka, prezes Instytutu Terapii Gestalt Renata Procak. Jej zdaniem ma to silny związek z tym, że żyjemy w czasach, w których piękno i młody wygląd stawiane są na piedestale. - Kobiety często mają negatywne nastawienie do menopauzy, które jest związane z przekonaniem, że są cenne tylko wtedy, gdy są młode i zdolne do prokreacji – dodała.

Jej zdaniem ważne jest, aby kobiety nie uwierzyły w mit, iż menopauza jest końcem ich kobiecości. - Jest to swego rodzaju drugi okres dojrzewania. A to w jaki sposób kobiety będą go przechodziły zależy od stanu akceptacji swojej kobiecości oraz doboru metody ewentualnej terapii – oceniła Procak. Jak dodała, istotny wpływ na gotowość kobiet do zrozumienia i akceptacji procesów związanych z przekwitaniem może też mieć środowisko, w tym postawa partnerów oraz lekarzy, którzy opiekują się kobietami.

Psychoterapeutyka zwróciła uwagę, że w odniesieniu do pań innych narodowości wśród Polek przeważa raczej negatywne nastawienie do menopauzy. - W swojej praktyce w gabinecie spotykam częściej kobiety, które wypierają ten etap biologicznych przemian, niż panie, które go akceptują i wspierają swoje ciało w tym procesie - powiedziała. Tymczasem kobiety w innych kulturach mają do menopauzy stosunek bardziej pozytywny. Na przykład badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Karolinska w Sztokholmie wykazało, że dla wielu Szwedek menopauza jest okresem, w którym poprawia się ich samoocena.

W ocenie prof. Violetty Skrzypulec-Plinty z Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach nastawienie Polek do menopauzy może mieć związek z brakiem lub złą edukacją seksualną oraz zdrowotną w naszym kraju. Konsekwencją tego jest nikła świadomość własnego ciała, poczucie wstydu i opory przed otwartym mówieniem o swojej seksualności, ale też po prostu brak wiedzy. Dotyczy to zwłaszcza dojrzałego pokolenia, podkreśliła specjalistka.

Wyniki badania potwierdzają m.in., że znajomość symptomów menopauzy jest wśród Polek ograniczona. Kobiety kojarzą ją głównie z występowaniem nieregularnych menstruacji oraz napadami gorąca, mimo że spory ich odsetek uskarża się także na inne dolegliwości towarzyszące przekwitaniu, jak wahania nastroju (47 proc. badanej grupy), problemy ze snem (46 proc.), czy problemy ze stawami (51 proc.).

- Część pań leczy wówczas lęki i depresje, nie zdając sobie sprawy, że ich przyczyną są wahania hormonalne związane z menopauzą - zwróciła uwagę Procak. Jak dodała, kobiety muszą pamiętać, że okres menopauzy trwa od dwóch do pięciu lat, a jego objawy mogą być bardzo złożone. I choć tego procesu zatrzymać się nie da, to można złagodzić jego objawy odpowiednio dobraną terapią.

------------------------

*Badaniem pt. „Polki a menopauza 2016 – www.leczklimakterium.pl” objęto 300 pań w wieku 45-55 lat, czyli w wieku tzw. okołomenopauzalnym, w którym w organizmie zachodzą zmiany związane z przekwitaniem. Była to grupa reprezentatywna pod względem demograficznym dla populacji polskich kobiet. Dane dla Dolnego Śląska mają charakter poglądowy.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)