Victoria przed barażami

– W naszej grze widać poprawę od kilku meczów. Dużo lepiej czujemy się niż w pierwszych spotkaniach fazy zasadniczej, więc z optymizmem podchodzimy do pojedynków z Norwidem – powiedział przed początkiem batalii o utrzymanie Jacek Obrębski, libero Victorii PWSZ Wałbrzych, której rywalem będzie Exact Systems Norwid Częstochowa.

Siatkarze Victorii PWSZ Wałbrzych odczuwają spory niedosyt po rundzie zasadniczej. Mimo że zespół był budowany bardzo późno, to w Wałbrzychu liczono, że załapie się on do play-off. Nic takiego się jednak nie stanie, a w najbliższych spotkaniach będzie musiał bronić się przed spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej. – Sami wiemy, że nasze umiejętności są znacznie lepsze od tego, co pokazaliśmy na boisku. Na papierze stawialiśmy się dużo wyżej, więc jesteśmy rozczarowani, bo oczekiwaliśmy czegoś więcej, a zagramy w play-out – powiedział Jacek Obrębski, libero dolnośląskiej drużyny, która rundy zasadniczej na pewno nie zaliczy do najbardziej udanych. Zajęła w niej dopiero dziesiąte, przedostatnie miejsce w stawce. Mimo że w wielu pojedynkach dotrzymywała kroku rywalom, ba, nawet prowadziła, to nie potrafiła przechylać szali zwycięstwa na swoją korzyść. – Zabrakło nam trochę doświadczenia i zimnej krwi w końcówkach – dodał zawodnik Victorii.

Ewidentnie było widać, że w szeregach Victorii brakowało trochę doświadczonego zawodnika, który w kluczowych momentach wziąłby ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Każdy z siatkarzy miał lepsze i gorsze momenty gry, a zbyt duża ilość własnych błędów nie pozwoliła podopiecznym Przemysława Michalczyka osiągnąć korzystniejszych wyników.
– Mieliśmy bardzo dużo meczów, w których powinniśmy dobić przeciwnika, a nie potrafiliśmy w nich postawić tej przysłowiowej kropki nad i. W wielu spotkaniach to my dyktowaliśmy warunki gry, ale przegrywaliśmy końcówki po własnych błędach. Graliśmy dość nerwowo w kluczowych momentach, co zaważyło na naszej pozycji w tabeli – ocenił Jacek Obrębski. –Takich meczów było mnóstwo, zarówno u nas, jak i na wyjeździe. Można wspomnieć chociażby spotkanie w naszej hali ze Ślepskiem albo wyjazdowe spotkanie we Wrześni, gdzie w trzech setach prowadziliśmy grę, a przegrywaliśmy końcówki, co mocno podcinało nam skrzydła – dodał libero zespołu z Dolnego Śląska.

Podopieczni Przemysława Michalczyka rywalizację o utrzymanie rozpoczną już w najbliższy weekend, a ich rywalem będzie Exact Systems Norwid Częstochowa. W rundzie zasadniczej oba zespoły podzieliły się zwycięstwami, bowiem w Częstochowie triumfował beniaminek, a w Wałbrzychu lepsi okazali się gospodarze. Tym razem rywalizacja będzie toczyła się do trzech zwycięstw. Oba zespoły prezentują porównywalny potencjał, więc niewykluczone, że dopiero piąte starcie wyłoni spadkowicza do II ligi. – Wynik jest sprawą otwartą. Na pewno jest to rywal w naszym zasięgu, wiemy, jak mamy z nim grać. Wydaje mi się, że kluczowa będzie dyspozycja dnia – zaznaczył doświadczony zawodnik Victorii, który jednocześnie zwrócił uwagę na to, że ważnym aspektem będzie także psychika.
– Będzie to nieco inna gra, będziemy odczuwali pewne obciążenie, więc głowa na pewno także będzie odgrywała ważną rolę – dodał. 
Mimo że w fazie zasadniczej nieco lepiej spisał się Norwid, to Victoria z lepszej strony pokazała się w drugiej rundzie, stąd też ma nadzieję na skuteczny finisz w rozgrywkach i utrzymanie się w I lidze. 
– W naszej grze widać poprawę od kilku meczów. Dużo lepiej czujemy się niż w pierwszych spotkaniach fazy zasadniczej, więc z optymizmem podchodzimy do pojedynków z Norwidem – skomentował defensywny gracz wałbrzyskiej ekipy, która pierwsze dwa mecze rozegra w Częstochowie. Teoretycznie więc pod presją będą gospodarze, bo w przypadku porażek we własnej hali będą w trudnej sytuacji przed wyjazdem na Dolny Śląsk. Siatkarze spod Chełmca liczą, że w Częstochowie osiągną korzystny wynik.

– Liczymy przynajmniej na jedno zwycięstwo w Częstochowie. Będzie to nasz cel minimum na nadchodzący weekend – zakończył Obrębski.

źródło: siatka.org