Czerwony Lotos

poniedziałek, 1.2.2021 09:29 1176 0

"Mawiano, że starsze Duchy porywają dzieci, by prać im umysły i szkolić na bezwzględnych wojowników. Twierdzono, że ich dusze zastępuje się demonami, po to by byli bezwzględni w boju, że do ich ciał wplata się zaklęcia. Mówiono wreszcie, że ciała Duchów poddawane są nieodwracalnym przemianom, dzięki czemu ich zmysły są wyostrzone poza zdolności zwykłych śmiertelników.  W każdej bajce, legendzie czy plotce jest ziarno prawdy." 

Kentaro miał w życiu jedno zadanie: chronić swoją Panią. Zawiódł. Dostał drugą szansę i powinien wykorzystać ją mądrze. Chronić swoją nową rodzinę. Stanąć przeciwko dzikim najeźdźcom niszczącym kraj, wszak jeden Duch wart jest więcej niż setka samurajów. Poniechać zemsty na jedynym człowieku zdolnym ocalić Nippon przed barbarzyńską nawałą. Tak, Kentaro powinien postąpić właśnie w ten sposób. Niestety, o czym nie wspominają legendy, Duchy pozostają ludźmi. I potrafią i kochać i nienawidzić.
Jak każdy, tylko znacznie mocniej.
ARKADY SAULSKI

Urodzony w 1987 roku absolwent stosunków międzynarodowych na Akademii Marynarki Wojennej. Dziennikarz „Gazety Bankowej”, członek zespołu redakcyjnego oraz wydawca portalu wGospodarce.pl. Debiutował w 2010 roku w „Nowej Fantastyce” opowiadaniem „Dzieci Syberyjskie”. Na kilka lat porzucił działalność pisarską, by powrócić w 2016 roku powieścią „Czarna kolonia”.

Od tego czasu regularnie wydawał kolejne książki „Wilk” (2016), „Serce lodu” (2019), „Krew kamienia” (2020) z gatunku sci-fi i fantasy.

Czuł jednak, że od Japonii nie ucieknie, bo jak sam o sobie mówi: „Dziadek był ekonomistą w Tokio, mama jest japonistką, kuzyni są w połowie Japończykami, od małego dojrzewałem wokół tego klimatu [...] Otaczają mnie przedmioty z Japonii i obrazy[...] Jak sobie na to popatrzysz to generalnie powieść sama się pisze".

Twierdzi, że nie potrafi nie wymyślać nowych historii.  Nieustanne tworzenie scenariuszy to jego największe uzależnienie, a historia „Czerwonego lotosu” rozlała się po jego mózgu natychmiast po decyzji „piszę o Japonii”.

Jak wyszło? Epicko.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)