Daniel Kolinko we wspomnieniach

poniedziałek, 5.10.2020 18:28 40845 20

1 października 2020 roku odszedł od nas nagle Daniel Kolinko, wieloletni prezes dzierżoniowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (2003-2020), radny Rady Miejskiej Dzierżoniowa w latach 2006-2010, działacz sportowy w dzierżoniowskich klubach piłki nożnej i piłki ręcznej.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 7 października o godz. 14.00 na Cmentarzu Komunalnym w Dzierżoniowie.

Z dzierżoniowską spółdzielnią związał całą swoją drogę zawodową, już trzy lata po ukończeniu studiów na Politechnice Wrocławskiej na Wydziale Budownictwa Lądowego i Wodnego, w 2002 roku objął funkcję zastępcy dyrektora ds. eksploatacyjno-technicznych, a rok później został powołany na stanowisko prezesa. W 2012 roku otrzymał tytuł Menedżer - Spółdzielca.

Wojciech Skupień, zastępca prezesa dzierżoniowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej:
- Pracowaliśmy razem siedemnaście lat, wspólnie rozwiązywaliśmy problemy. Był moim przyjacielem. Bardzo ciężko mi się pogodzić z jego odejściem.

Andrzej Błaszkiewicz, przewodniczący Rady Nadzorczej dzierżoniowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej:
- Znałem Daniela i jego brata od dziecka, pracowałem z jego ojcem Franciszkiem w Dezamie. Po wczesnej śmierci ich mamy wspieraliśmy rodzinę w zakładzie jak mogliśmy.
Strasznie mi smutno, że już go nie zobaczę i nie usłyszę na posiedzeniu Rady Nadzorczej. Zapamiętam go jako miłego, zawsze uśmiechniętego, pełnego pomysłów i energii, a także pracowitego i aktywnego człowieka. Miał wiele planów, rozwijał spółdzielnię w różnych kierunkach, cieszył się z każdego nowo wybudowanego budynku. Jako jedyna z 48 spółdzielni należących do Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielczości Mieszkaniowej w Opolu zaczęliśmy budować mieszkania. Inni prezesi pytali nas, jak to jest możliwe, że realizujemy nowe inwestycje, a także ocieplenia istniejących budynków, bez zaciągania kredytów. Były też trudne decyzje, jak likwidacja junkersów. Stawiał temu czoła. Czujemy się w spółdzielni w pewien sposób opuszczeni... Na odbiór czeka teraz budynek przy ul. Lawendowej w Dzierżoniowie, niebawem miały ruszyć prace przy budowie domu wielorodzinnego w Piławie Górnej oraz budowa garaży. Był wspaniałym ojcem, bardzo dobrym szefem.

Jarosław Kresa, wieloletni pracownik Spółdzielczego Domu Kultury w SM Dzierżoniów, obecnie wicewojewoda dolnośląski:
- Śmierć Daniela to wielka strata i olbrzymi szok! Trudno wymienić wszystkie pomysły, jakie dzięki poparciu lub jego bezpośredniej inicjatywie udało się w spółdzielni zrealizować w ciągu minionych lat. Na pewno warto przypomnieć przynajmniej część z nich, na przykład powstanie w 2005 r. wydawanego do dzisiaj miesięcznika "Twoja Spółdzielnia", utworzenie Spółdzielczego Klubu Małego Piłkarza, działanie w Spółdzielczym Domu Kultury sekcji artystycznych, sportowych, seniorskich i młodzieżowych. Dzięki przychylności i otwartości Daniela w SDK organizowane były turnieje, wystawy i koncerty - na małej scenie występowali m.in. Robert Kasprzycki, Tomasz Jachimek, Jan Pietrzak, czy też zespół Mikromusic. Działały przy spółdzielni stowarzyszenia kombatanckie i patriotyczne, siedzibę 11 lat temu znalazła w Spółdzielni Mieszkaniowej także znana w Polsce Grupa Rekonstrukcji Historycznej 58. pułku piechoty. Spółdzielnia stała się na kilka lat jednym z aktywniejszych centrów szachowych na Dolnym Śląsku. To wszystko bez Jego otwartości i przychylności byłoby absolutnie niemożliwe…

Tomasz Kuriata, redaktor naczelny Doba.pl:
- Był wiele lat moim przyjacielem. Współtworzyłem razem z Nim miesięcznik „Twoja Spółdzielnia”. Ostatnimi czasy nasze drogi się niestety rozminęły. Był dziecinny i poważny, inteligentny, magnetyczny i odpychający, dobry i niedobry, hałaśliwy, niecierpliwy, miły i irytujący, pomysłowy i zaangażowany. Moi synowie go uwielbiali. Będę pamiętał wiele wspólnych dobrych chwil. Oby los dał jego Synom i bliskim siłę...

Tadeusz Derenowski, prezes bielawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej:
- W sprawach zawodowych podziwiałem Daniela za odwagę w podejmowaniu ważnych decyzji dotyczących dużych i kompleksowych realizacji robót remontowych i inwestycyjnych. Dzięki temu wybudowano kilkaset mieszkań w Dzierżoniowie i znacząco poprawiły się warunki mieszkania na osiedlach. Podczas naszych koleżeńskich spotkań wesołe usposobienie Daniela powodowało, że był duszą towarzystwa. Mnie osobiście i moim koleżankom i kolegom z innych spółdzielni będzie bardzo go brakowało.

Dariusz Kucharski, burmistrz Dzierżoniowa:
- Daniela Kolinko poznałem około 20 lat temu. Pracowałem w przedsiębiorstwie ciepłowniczym, on już był w Spółdzielni Mieszkaniowej. Rozmawialiśmy często, nieraz mając odrębne zdanie na temat ogrzewania mieszkań spółdzielczych. Nasza współpraca najbardziej rozwinęła się w ciągu ostatnich 6 lat. Opracowaliśmy wspólnie model partnerstwa miasta i spółdzielni mieszkaniowej. Dzięki temu zrealizowaliśmy mnóstwo wspólnych działań. Zapamiętam go jako faceta energicznego, kreatywnego, który przyczynił się do budowy wielu mieszkań w naszym mieście. Pasjonata dzierżoniowskiego sportu. Dzięki takim ludziom jak on żyjemy w przyjaznym i pięknym mieście.

Przemysław Pancer, trener MKS Żagiew Dzierżoniów:
- Daniel Kolinko był wspaniałym przyjacielem dzierżoniowskiego szczypiorniaka od 2012 roku, kiedy jego młodszy syn Jakub rozpoczął treningi. Od 2014 r. był jednym z kierowników drużyny syna, wspaniałym opiekunem i przyjacielem całego zespołu. Wprowadzał uśmiech, potrafił z każdym porozmawiać, rozładować trudne chwile, rozbawić do łez chłopców i kadrę trenerską. Zawsze gotowy do nowych wyzwań, nowych projektów. Był współtwórcą Spółdzielczej Akademii Szczypiorniaka, klasy sportowej o profilu piłki ręcznej w dzierżoniowskiej Szkole Podstawowej nr 1. Człowiek instytucja, przy tym zwyczajny fajny mężczyzna, znakomity kompan i jak się okazało wspaniały przyjaciel. Poświęcił drużynie ogrom swojego czasu, przeżywał razem wiele turniejów, spotkań ligowych, wspólnych sukcesów. Kochał bardzo każdego zawodnika.
Przyjaciel… nazywany żartobliwie przeze mnie Apollo. Człowiek piękny i wielobarwny, znakomity towarzysz i powiernik. Nigdy nie musiałem się zastanawiać, czy mnie wesprze, bo to było pewne. Silny, a zarazem wrażliwy. Skromny, ale działający z rozmachem, skuteczny we wszystkim, czego się podjął. Setki anegdot, przygód, radości, ale też wspólnych smutków i poważnych rozmów. Nigdy nie traktował ludzi z góry, miał ogromną łatwość nawiązywania kontaktów z każdym środowiskiem. Odkrycie tego człowieka traktuję jak dar od losu, który postawił nas na swoich drogach. Jego brak będzie ogromną pustką na zawsze. Dzięki Danielowi i moim pozostałym kierownikom zrozumiałem, co oznacza prawdziwa męska przyjaźń i miłość. Był i pozostanie kochany przeze mnie i kierowników drużyny - Piotrka Wąsińskiego, Łukasza Jeżowskiego i Rafała Kozłowskiego. Człowiek wspaniały!

Jacek Kubasiewicz, były trener bramkarzy w Lechii Dzierżoniów i w Zagłębiu Lubin:
- Był moim przyjacielem. Poznaliśmy się wiele lat temu. Podszedł do mnie wtedy, mówiąc, że kiedyś jako junior podawał mi piłkę za bramką, kiedy broniłem w drugiej lidze. Opowiadał, jak był w nas wówczas wpatrzony – druga liga! Byliśmy dla niego autorytetami. Zawsze mogłem liczyć na pomoc Daniela, dzięki jego łatwości nawiązywania kontaktów i charyzmie. Jego słowa za każdym razem napędzały do przodu, nie było rzeczy niemożliwych.

Paweł Sibik, prezes i trener Lechii Dzierżoniów:
- Dość długo namawiałem go na współpracę z Lechią, znając jego podejście do życia i umiejętność znalezienia rozwiązania w każdej sytuacji. Mówił: „nie powinienem do tego zarządu wchodzić, bo mój syn jest w piłce ręcznej i bardziej tam jestem potrzebny”, ale w 2018 roku zasilił zarząd klubu. Na posiedzeniach często miał zupełnie odmienne spojrzenie na sytuację niż reszta. Rozmowy z nim były bardzo konstruktywne, krótkie, zwięzłe i na temat, taki był Daniel. Jego odejście jest wielką stratą nie tylko dla Lechii czy Żagwi, ale całej społeczności. Poznaliśmy się wiele lat temu, kiedy Daniel, młodszy ode mnie, wyjechał na obóz sportowy z drużyną juniorów. I pamiętny mecz, w tenisa nożnego na korcie, kiedy założył się z Leszkiem Sobolewskim i jeszcze jedną osobą, że we trzech ograją śp. Grzesia Żuławnika. Potem okazało się, że Grzegorz wygrał sam z nimi wszystkimi.
Kiedy wróciłem po 25 latach do Dzierżoniowa, zwracałem się do niego per pan, ale natychmiast zareagował „co ty nie pamiętasz, że byliśmy razem na obozie?”. Nie obnosił się z tym, że jest prezesem. Z każdym porozmawiał, każdego wysłuchał. Z racji rozwijania budownictwa mieszkaniowego na osiedlach nazywałem go król Kazimierz Wielki.
Nieodżałowana strata. Jego odejście jest dla nie ogromnym szokiem. Widziałem się z nim na OSiR-ze kilka dni przed śmiercią, umawialiśmy się na spotkanie. Po prostu nie wierzę w jego odejście. Przecież to był człowiek, dla którego nie było sprawy, której by nie rozwiązał i drzwi, których by nie otworzył. Z każdym umiał porozmawiać na każdy temat, potrafił rozbroić system, dwa zdania i wszystkie mury poobalane, całkowicie inna rozmowa. To było niesamowite. Zawsze wybrnął. Dla mnie wzór człowieka, który idzie pewnie przez życie i pokazuje, jak powinno się do niego podchodzić. Inspiruje pozytywnie. I ta jego zadziorność, z której można było wziąć coś dla siebie i czegoś się nauczyć, inaczej spojrzeć na świat. Wydawało się, że potrafi przejść wszystkie trudności.

 

-------------------------------------------------------------------------------

Pożegnanie

Daniel Kolinko... Zaledwie 46 lat życia i jednocześnie aż 46 lat życia - intensywnego, odważnego, na zawsze wpisującego w historię rodzinnego miasta. Spacer po dzierżoniowskich osiedlach to podróż jego śladami, jego pomysłów, rozumienia potrzeb mieszkańców i ducha czasu. Żył szybko, szybko zrobił karierę, jakby wiedział, że ma tego czasu mniej. Pełen życia i energii, aktywny na wielu polach – jego pasją był nie tylko sport – piłka nożna, piłka ręczna, tenis, ale także muzyka, która zawsze grała mu w duszy. W latach młodzieńczych był długowłosym wokalistą w zespole rockowym, a potem na każdej imprezie przychodził moment, że zaczynał śpiewać hity polskiej muzyki rockowej: „List do M.” Dżemu czy „Zaopiekuj się mną” Rezerwatu.

Głośny, rubaszny, z poczuciem humoru. Był jakiś rodzaj wolności w jego szczerym, prostym podejściu do ludzi i świata, czasem wbrew konwenansom. Kontrowersyjny. Bezpośredni, jak nikt inny potrafił kilkoma zdaniami i poczuciem humoru wyciągać ludzi z ról, jakie nadawały im stanowiska, władza, poważny wiek. I nagle stawali przed nim zdezorientowani, ale z poczuciem ulgi, że można tak po prostu… być sobą i że to jest w porządku i wiele ułatwia.

Plany, plany, plany… Ciągle nowe. Dziesiątki spraw. Wciąż słychać jego śmiech, przewijają się obrazy wspólnych spotkań, rozmów. Walczył z czasem. Wciąż gdzieś go gnało. Tyle życia, zgiełku. I nagle cisza... Odchodząc odebrał swojemu pokoleniu szczeniacką wiarę, że jeszcze na razie jesteśmy nieśmiertelni. Że na wszystko jeszcze jest czas.

Kiedy z żalu brak słów, niech pożegnaniem będzie wiersz: 

 

Czas na mnie

Tadeusz Różewicz
----------------------------------------

Czas na mnie

czas nagli

co ze sobą zabrać
na tamten brzeg

nic

więc to już
wszystko
mamo

tak synku
to już wszystko

a więc to tylko tyle

tylko tyle

więc to jest całe życie

tak całe życie

 

Tekst: Aneta Pudło-Kuriata
Fot. UM Dzierżoniów, archiwum prywatne

Przeczytaj komentarze (20)

Komentarze (20)

poniedziałek, 05.10.2020 19:43
Nasze miasto głeboko poruszone tragiczną śmiercią Prezesa Sp-ni Mieszk Daniela...
wtorek, 06.10.2020 19:11
Dlaczego.....dlaczego....dlaczego tak szybko odszedł,pozostawiając w smutku i wielkim.źalu najblizszych...
czwartek, 08.10.2020 02:20
Niewyobrażalna strata dla Dzierżoniowa.
Rafał S. z rodziną wtorek, 06.10.2020 19:02
Miło było cię poznać. Żegnaj i do zobaczenia jutro, ......
autorka wtorek, 06.10.2020 17:06
Dziękuję za Pana życzliwość,uśmiech i gotowość do rozmowy.Takim Pana zapamiętam....
wtorek, 06.10.2020 12:54
Zawsze zyczliwy.Szanował starszych.Dziękujemy Mu za wszystko. Osiedle nasze wypiękniało dzięki Panu...
Rówieśnik z osiedla wtorek, 06.10.2020 11:54
Piękne podsumowanie życia człowieka nikt z nas nie jest doskonały...
kibic Lechii Dzierżoniów wtorek, 06.10.2020 11:22
Żegnaj Danielu - Nasz Wielki Człowieku ! Nigdy o Tobie...
MR wtorek, 06.10.2020 10:56
Zegnaj Danielu, zbuduj nam mieszkanie po tamtej stronie i przywitaj...
Mieszkanka Osiedla Jasnego poniedziałek, 05.10.2020 19:34
Brak slów....nawet wyrazy współczucia są puste i nie przekonywujące.A w...
Mieszkaniec S M wtorek, 06.10.2020 10:01
Nie ma ludzi niezastąpionych.... ale pan prezes Kolinko wymyka się...
Ela wtorek, 06.10.2020 09:25
Wspaniały człowiek życzliwy i otwarty pełen energii i niesamowitych pomysłów żegnaj Danielu
Marta wtorek, 06.10.2020 08:49
Ciężko się pogodzić z taką stratą. Serce pęka na samą...
wtorek, 06.10.2020 08:40
bardzo to trudne, wielki żal i smutek, dobry i otwarty...
... poniedziałek, 05.10.2020 21:12
WYRAZY WSPÓŁCZUCIA DLA RODZINY......OGROMNA STRATA.....
DDZ poniedziałek, 05.10.2020 20:39
Ale żal chłopa. Fajny facet. Wielka strata. Współczucia dla Rodziny,...
Kumpel z osiedla poniedziałek, 05.10.2020 19:26
Żegnaj Kolin (tak nazywaliśmy Daniela w Sz. P nr 4...
poniedziałek, 05.10.2020 18:44
Smutek,żal...Wyrazy współczucia dla bliskich.
KOLEGA poniedziałek, 05.10.2020 18:41
Kondolencje dla rodziny, zwłaszcza dla Jego synów. Niech mu ziemia...
Ewa poniedziałek, 05.10.2020 18:41
Piękne pożegnanie,pięknie to wszystko ujęte "tyle i aż tyle -...