Mój warsztat to pole

środa, 2.10.2019 12:11 3129 2

Czesława Winiarska o pasji tworzenia rzadkich dekoracji.

Niedawno w kościele podziwialiśmy piękny wieniec dożynkowy. Skąd u Pani takie hobby?

Wprawdzie nie trudnię się rolnictwem, ale mieszkam w pobliżu gospodarstw rolnych, więc ozdobami z roślin zajmuję się już 28 lat. Dawniej, razem z panią Genowefą Dłubacz i innymi sąsiadkami, zbierałyśmy w polu kłosy, które służyły nam za materiał do tworzenia pięknych rzeczy. W naszym mieście w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, oprócz nieistniejącego już Koła Gospodyń Wiejskich, działały aż trzy grupy ludzi tworzących takie ozdoby. Wielka szkoda, że to już tylko wspomnienia, a osób dzielących podobne zainteresowania z każdym rokiem ubywa. Trzeba pamiętać o naszej kulturze i tradycjach, kultywować je, aby młodsi mieli wzorce do naśladowania.

 Zdarzyło się Pani wziąć udział w konkursie?

Tak się złożyło, że kiedy zaczynałam tę przygodę, Piława Górna była organizatorem konkursu na najpiękniejszy wieniec dożynkowy. Rywalizacja okazała się dla mnie wielkim wyzwaniem, ponieważ dopiero debiutowałam, nie mówiąc już o tym, że w konkursie startowała m.in. gmina Niemcza czy Gilów. Pamiętam mój strach podczas przygotowań i obawy, że przecież nie mam tak dużego doświadczenia jak konkurentki, dlatego miłym zaskoczeniem było zajęcie trzeciego miejsca. Nagroda dała mi ogromną motywację do dalszej pracy. Czasu mi nie brakowało, bo dzieci były już dorosłe, więc poświęciłam się swojemu zamiłowaniu i robię wieńce do dziś.

Proszę zdradzić tajemnicę. Jak wyglądają przygotowania?

Powiem wprost, mój warsztat pracy to pole. Gdy nadchodzi czas żniw, zaczynają się dla nas poszukiwania. Wspólnie z panią Gienią wybieramy się na spacer. Rolnicy nas znają, więc bez problemu pozwalają nam wejść na teren gospodarstwa. Wypatrujemy idealnych kłosów. Gdy zbierzemy już materiały, przystępujemy do pracy. Wieniec bez stelaża by się nie utrzymał, więc ważnym momentem jest dobranie idealnej podstawy. Tak jak most ma konstrukcję, na którą wylewa się beton, tak wieniec ma stelaż na którym układamy zboże i dodatki. Niestety, mam małe mieszkanie, więc cały proces przebiega w specjalnie przygotowanym pokoju u pani Gieni, która jest rolnikiem od lat. Dobrze, że pracujemy we dwie bo uważam, że jedna osoba to za mało.

Znają Panie przepis na idealny wieniec?

Staramy się iść z biegiem czasu, chociaż trendy się zmieniają. Obecnie panuje moda na wieńce w kształcie korony. W tym roku staraliśmy się go zrobić jak najlepiej, więc poszliśmy za duchem czasu i uważam, że udało nam się wyjątkowo dobrze.

Czy dożynki to jedyna okazja, żeby zobaczyć pani dzieła?

Są jeszcze inne ważne świętach w roku, jak Boże Narodzenie czy Wielkanoc, podczas których moje sezonowe dekoracje można znaleźć między innymi w piławskiej bibliotece.  

Bartosz Piasecki

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

: ) niedziela, 06.10.2019 09:32
Gratulacje Pani Czesławo.Dalszych sukcesów i dużo zdrowia.
Pilawianie czwartek, 03.10.2019 11:30
Cudowna poczciwa Pani Czesia.