Morsowanie w bielawskim jeziorze [WIDEO]

poniedziałek, 18.1.2021 11:34 13242

Podczas pandemii zostały zamknięte boiska, siłownie, wyciągi narciarskie. Co w tej sytuacji mogą robić miłośnicy sportu, ruchu i wysiłku na świeżym powietrzu? Morsować! Do takiego wniosku doszła spora grupa Polaków, którzy w każdym zakątku kraju, w którym płyną rzeki bądź są stawy wchodzą od paru miesięcy do lodowatej wody. Jak sami mówią dla zdrowia. Bielawskie jezioro jest wręcz oblegane. Do wody np. w niedzielę od rana wchodzi grupa po grupie. W ciągu dnia, to może być nawet kilkaset osób.

Jednak, jak w każdej dyscyplinie i w tej istnieje kilka zasad bezpiecznego zachowania. Przede wszystkim należy skonsultować się z lekarzem, który stwierdzi czy nie ma przeciwwskazań do tak ekstremalnych kąpieli. Jest wiele chorób, które dyskwalifikują możliwość wejścia do lodowatej wody. Pierwszy raz musi odbywać się w grupie. Nigdy nie wchodzimy do wody sami. Muszą być buty, kąpielówki, czapki i rękawiczki. Przed wejściem konieczna jest rozgrzewka 10-20 minutowa. Potem trzeba się rozebrać i zdecydowanie wejść do wody. Woda może być do pachy. Nigdy nie zanurzamy głowy. Ręce cały czas trzymamy nad głową. Bez większego ryzyka wychłodzenia możemy zastosować zasadę, że ile stopni ma woda, tyle minut możemy w niej przebywać – czyli 0-1 st. C do 1 minuty, 2 st. C – do 2 minut itd. Częstotliwość kąpieli zależy od stopnia naszego zaawansowania w morsowaniu (w pierwszym roku wystarczy,  jeżeli morsujemy raz w tygodniu, potem możemy czynić to częściej) oraz od temperatury wody. Po wyjściu z wody w ciągu pięciu minut trzeba się wysuszyć i ubrać. Jak podkreślają zwolennicy morsowania, taka kąpiel daje sporą dawkę energii.

fot. D. Laskiewicz