Pomóż Grzegorzowi!

czwartek, 21.1.2021 09:00 3292

Historia tego chłopaka jest tak niewiarygodna, że mogłaby być scenariuszem bardzo smutnego filmu. Jego życie to historia walki o życie, odtrącenia przez matkę i straty kochanej osoby. Często nie zdajemy sobie sprawy jak okrutny bywa los dla jednego czowieka...POMÓŻ - KLIKNIJ TUTAJ.

 

- Kiedy miałem 5 lat wujek zabrał mnie na przejażdżkę motocyklem. Niestety w jej trakcie doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego uderzyłem głową w drzewo, doznając rozległych urazów. Przeszedłem trepanację czaszki. Lekarze stwierdzili również wieloodłamowe złamanie lewej nogi. Mój stan był poważny, dlatego wprowadzono mnie w śpiączkę. Spędziłem rok w szpitalu, w tym 6 miesięcy, w których byłem podłączony do respiratora. Kiedy się wybudziłem, przy moim łóżku nie było mamy. Czekałem, ale nie przychodziła. Odeszła. Opiekę nade mną roztoczyła babcia. Dała wsparcie i miłość, które były mi tak potrzebne. Następstwem wypadku okazał się niedowład lewej strony ciała, uszkodzenie ośrodka pamięci i padaczka pourazowa. Kiedy w 1997 moja babcia została śmiertelnie potrącona przez autobus, opiekę nade mną przejęła ciocia, z którą mieszkam do dziś. Finansowo nie jestem w stanie zapewnić sobie rehabilitacji, dlatego zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc w zebraniu potrzebnych środków - informuje Grzegorz Turowski ze Słupic. POMÓŻ - KLIKNIJ TUTAJ.