Wielokulturowość w pracy się opłaca

wtorek, 7.4.2020 10:23 1482 0

Branża nowoczesnych usług biznesowych już dawno odkryła, że pracownicy z zagranicy mogą pomóc im budować przewagę konkurencyjną. Jak sobie radzą firmy z integracją zespołów wielokulturowych?

Fundacja Ukraina w ramach kampanii “Wiem, zatrudniam, zyskuję” przedstawia wywiad z Moniką Chutnik, ekspertką zarządzania różnorodnością i coachem międzynarodowych zespołów.

Sektor nowoczesnych usług w Polsce zatrudnia 35 tys. pracowników z zagranicy*. Obcokrajowcy stanowią tam średnio 14% całej załogi. Co tak mocno zachęca biznes do zatrudniania obcokrajowców

Branża nowoczesnych usług biznesowych już dawno odkryła, że pracownicy z zagranicy mogą pomóc  budować przewagę konkurencyjną. Wiele centrów obsługi pracuje dla zagranicznych Klientów, a kto obsłuży Włocha po włosku lepiej niż Włoch, Niemca po niemiecku lepiej niż Niemiec? Oczywiście tymi językami posługują się także Polacy, ale czasem międzynarodowa załoga może stać się kartą przetargową w negocjacjach z klientami. Są centra usług, które bardzo mocno i bardzo na serio stawiają na wielokulturowość. Proszę pamiętać, że te 14% to tylko jakaś średnia wyciągnięta dla całości tego sektora. W niektórych centrach, z którymi pracuję, zagraniczna załoga to nawet 80% wszystkich pracowników.

Jakieś kraje dominują w tej załodze?

W ponad połowie firm z tego sektora największa grupa obcokrajowców to Ukraińcy – bardzo często zatrudniani jako specjaliści IT. Na drugim miejscu pod względem liczebności są Włosi, a na trzecim – Hiszpanie. Jednak centra usług biznesowych mogą być bardzo międzynarodowe. Jak podaje ABSL, Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych, należy szacować, że pracownicy tego sektora w Polsce pochodzą z ponad 50 krajów świata.

Niezły tam powstaje międzykulturowy kocioł. Jak ludzie się dogadują w takich miejscach?

Zupełnie normalnie. W wielu międzynarodowych firmach językiem codziennej komunikacji jest angielski i to niesamowicie ułatwia sprawę. Byłoby to zresztą dużym nietaktem, bo jak mam rozmawiać z koleżanką po polsku, jeśli tuż obok siedzi kolega z Hiszpanii i nas nie rozumie? To byłoby wykluczające. Trochę trudniej jest, gdy dotychczas całkowicie polska i polskojęzyczna firma nagle zaczyna się „umiędzynaradawiać”, czyli zatrudniać osoby z zagranicy. Przestawienie się dotychczas polskojęzycznej załogi na angielski wymaga silnej zmiany nawyków.

Co pomaga? Czy są jakieś łatwe sposoby na integrację wielonarodowej załogi?

Tak, oczywiście! Sposoby na to są proste, ale nie łatwe. Przede wszystkim warto dotychczasowej polskiej załodze wytłumaczyć, po co firma decyduje się na zatrudnianie pracowników z innych krajów, co chce dzięki temu osiągnąć i dlaczego to jest ważne. Simon Sinek, guru zarządzania, mówi: „Zacznij od Dlaczego”. Fajnie jest w tym „Dlaczego” spojrzeć na sprawę z perspektywy pracowników. Niektóre z zalet wielokulturowości to możliwość innego spojrzenia na sprawy zawodowe, lepsze zrozumienie klientów, możliwość generowania lepszych rozwiązań, atrakcyjne i stymulujące do rozwoju miejsce pracy i oczywiście rozćwiczenie się w języku obcym, w tym przypadku najczęściej w angielskim.

Ciekawy i atrakcyjny sposób tworzenia wielokulturowego miejsca pracy zastosowała jedna z polskich firm. Kiedy firma rozszerzyła swoją działalność na rynek włoski, do pracy w polskim centrum obsługi klienta przyjęto sporo Włochów. Nagrano z nimi wywiady, w których opowiadali o swoim kraju i zwyczajach – niektóre to były klasyczne rzeczy takie jak Święta Bożego Narodzenia, a inne takie jak spędzanie czasu wolnego czy podejście do punktualności. Te krótkie nagrania wideo były wyświetlane na firmowych telebimach, budowały zaciekawienie i przyjazność względem nowych pracowników z zagranicy. Polscy pracownicy mieli po prostu coraz większą chęć rozmawiać z kolegami z Włoch, a dzięki filmikom tematów do rozmów nie brakowało.

W jakie pułapki wpadają firmy, które nieudolnie chcą wykorzystać zalety wielokulturowości?

Według mojej subiektywnej opinii i obserwacji, jest to na przykład pułapka domniemanego podobieństwa kulturowego lub językowego. Kiedy polskie firmy zatrudniają Ukraińców, powszechne jest myślenie „oni są do nas tak podobni, że damy radę rozmawiać po polsku”. W pewnym sensie to prawda. Ale na bazie tych podobieństw da się poprowadzić rozmowę na poziomie „Ala ma kota” – a nie na poziomie pracy w zespole czy decyzji biznesowych. Wspólny język, w którym wszyscy czują się tak samo swobodnie, jest ogromnie potrzebny.  Bez niego nie powstaje równoprawna relacja, zawsze ktoś będzie się słabiej orientował.

Szczególnie przestrzegam przed sytuacją, kiedy umowy o pracę, regulaminy lub szkolenia wstępne są prowadzone tylko w języku polskim. Dobry start i zalety wielokulturowości zadziałają, gdy każdy nowy pracownik z zagranicy w pełni rozumie, co się dzieje i czego się od niego oczekuje. Wtedy rzeczywiście wielokulturowość cieszy i buduje.

A co możemy zrobić, gdy naprawdę chcemy, żeby pracownicy z zagranicy nauczyli się mówić po polsku?

To jest sytuacja powszechna na przykład w usługach takich jak restauracje i bary lub w firmach produkcyjnych. Przyjmujemy pracownika z zagranicy, może z Ukrainy, Mołdawii, Turcji, ale chcielibyśmy, żeby wdrożył się w miarę sprawnie w komunikację z kolegami w języku polskim. Dla wielu potencjalnych pracowników oczekiwanie, że mają nauczyć się polskiego to będzie zaleta – na przykład zagraniczni studenci szukający dodatkowego zarobku mogą taką pracę traktować jako miejsce możliwości zawodowych i społecznych. Pod warunkiem oczywiście, że polski pracodawca będzie nie tylko wymagał, ale także zapewni możliwości wdrożenia się w język.

Łatwy i przyjazny sposób na przyspieszenie nauki języka to naklejenie na sprzęty lub maszyny karteczek, na których ich nazwy są napisane w języku polskim. Można też podobnie rozkleić w często odwiedzanych miejscach typowe zwroty, których nowy pracownik potrzebuje nauczyć się po polsku, na przykład zwroty związane z obsługą klienta w restauracji lub związane z typowymi poleceniami przełożonych.

Jak zadbać o integrację? Mówi się, że nic nie łączy tak jak wspólna impreza…

Wspólne świętowanie jak najbardziej może pomóc się zintegrować. Jest jednak pewien warunek. Taką imprezę warto poprowadzić z głową. To, co naprawdę łączy ludzi, to wspólne historie, zaciekawianie się innym człowiekiem, ujawnianie czegoś o sobie. Znam wielokulturowe zespoły, które przyjęły za zwyczaj nieformalne zespołowe spotkanie raz na miesiąc. Ale na każdym takim spotkaniu ktoś z zespołu o czymś najpierw opowiada. Pokazuje zdjęcia ze swojego kraju, opowiada o marzeniach z dzieciństwa, jak to na przykład chciał zostać strażakiem, o swoim hobby, a może nawet i o ostatnim weekendzie lub o tym, co odkrył w Polsce. Temat dowolny, ale chodzi o to, że dzięki temu ludzie naprawdę czegoś wartościowego się o sobie nawzajem dowiedzą – czegoś, co pozwoli im się bardziej poznać, polubić. Czegoś, co będzie ich jeszcze lepiej spajać jako wielokulturowy zespół.

W ramach projektu “Integracja, akceptacja, adaptacja. Wsparcie obywateli państw trzech zamieszkałych na Dolnym Śląsku” współfinansowanego z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji Fundacja Ukraina mocno stawia na wsparcie wielokulturowości. Jakie Pani zdaniem korzyści można wyciągnąć z wielokulturowości?

Daje bezpośrednie przełożenie na employer branding, czyli budowanie marki pracodawcy w oczach kandydatów. Młodzi ludzie chcą teraz pracować w środowisku, które jest stymulujące i międzynarodowe. Otwarcie się na zagraniczną załogę daje nam dostęp do wielu fachowców z innych krajów, którzy są gotowi przyjechać do pracy do Polski – a czasem nawet już tu są. Jeśli szukacie dostępu do specjalistycznych języków obcych, zatrudnienie obcokrajowców jest jednym z bardzo interesujących rozwiązań. Zresztą, widzę, że Polacy coraz lepiej tuż teraz znają zalety wielokulturowości. Od kilku lat polskie firmy zatrudniają coraz więcej obcokrajowców, a niektóre założyły zatrudnianie pracowników z zagranicy jako swoją podstawową strategię biznesową. Warto te firmy z zainteresowaniem podglądać.

* Statystyki pochodzą z zeszłorocznych (2019) raportów ABSL, Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)