***** ***wczoraj, 13 godz temu
Zapomnieliście dodać że obozy koncentracyjne w Polsce wybudowali Polacy.
awczoraj, 11 godz temu
Zapomniałęs dodac , że jako prcownicy przymusowi. Pilnowali ich Niemcy.
Obserwatorwczoraj, 8 godz temu
Tak uczy ministra Nowacka, że to Polacy zbudowali obozy koncentracyjne
Hermann Gwczoraj, 8 godz temu
Inspirowana przez Ryżego Adolfa.
Obserwatorwczoraj, 7 godz temu
I opłacona przez Związek Nauczycielstwa Polskiego który tą konferencje zorganizował i prowadził 27.01.2025 w Krakowie, na której to ministra Nowacka podała"prawdę objawioną" że to polscy naziści zbudowali obozy koncentracyjne
Adolf Kaczynskydzisiaj, 2 godz temu
Rydzyk uczy, że to jego obozy i należy mu płacić.
wczoraj, 15 godz temu
Liczny marsz
wczoraj, 14 godz temu
Łatwo pisać durnoty, gorzej swoją obecnością pamiętać o historii i uczcić poległych więźniów.
wczoraj, 13 godz temu
Brak określenia co wstąpiło w tych i.....w
ha ha hawczoraj, 13 godz temu
aż 13 osób naliczyłem :)
wczoraj, 12 godz temu
Widać zainteresowany jesteś wydarzeniem. Zapraszamy za rok, będzie nas czternaście osób.
wczoraj, 11 godz temu
13,5 ;)
wczoraj, 7 godz temu
Z wami nigdy.
Obserwatorwczoraj, 8 godz temu
Ja też 13 osób naliczyłem, choć jedna po drodze się "zgubiła"tj. była na PKP, a potem dopiero przy tzw. Czerwonym dworze. Tłumów nie było. Młodzieży zero, sami urzędnicy z UM Piława Górna i UG Dzierżoniów, czyli organizatorzy. I to już któryś raz taka statystyka, warto pomyśleć dlaczego?
wczoraj, 7 godz temu
Pozdrawiam Dr
Nauczyciel j. polskiegodzisiaj, 3 godz temu
A ja pozdrawiam "miszcza" ortografii.
Janekwczoraj, 7 godz temu
Marsz dla garstki urzędników i ich pracowników. Co za bezsens.
Obserwatordzisiaj, 6 godz temu
Zgadzam się z Tobą. Chodzi o lans urzędników i radnych. Nie zrobiono nic, aby społeczeństwo przyszło na to wydarzenie. Za rok niech idą w jarmułkach, może CNN lub BBC przyjedzie aby to nagrać. Najlepsza była końcówka reportażu, jak dwaj mędrcy piławscy gratulowali sobie udanej imprezy.
Krzysztofdzisiaj, 6 godz temu
Czy potrafimy obchodzić tylko rocznice tragiczne, świętować klęski i porażki?
Nie możemy w nieskończoność celebrować tylko rocznic związanych z cierpieniem, klęskami i tragediami narodowymi. Choć historia Polski rzeczywiście pełna jest dramatycznych momentów – od rozbiorów, przez powstania, po okupację i stan wojenny – to skupienie wyłącznie na tych datach może prowadzić do wypaczonego obrazu naszej tożsamości narodowej. Zbyt częste odwoływanie się do martyrologii utrwala w społeczeństwie poczucie krzywdy, cierpienia i ciągłego zagrożenia, a przecież historia Polski to nie tylko walka i ofiara, ale również rozwój, sukces i kultura.
Współczesna polityka często sięga po tragiczne rocznice, bo wokół nich łatwiej budować silne emocje i jedność narodową – szczególnie wtedy, gdy można wskazać „wspólnego wroga”. Emocje takie jak żal, gniew czy duma z przetrwania mają dużą siłę mobilizacyjną. Łatwiej wywołać wzruszenie minutą ciszy i opowieścią o bohaterach ginących w walce, niż poruszyć ludzi historią sukcesów gospodarczych czy edukacyjnych. Radosne momenty – jak odzyskanie niepodległości, wejście do Unii Europejskiej czy triumfy sportowe – bywają obchodzone, ale z mniejszym zaangażowaniem i rozmachem.
Tymczasem może warto zmienić ten sposób myślenia. Promowanie rocznic budujących, radosnych i inspirujących to sposób na pokazanie, że Polska to nie tylko kraj ofiar i bohaterów poległych na barykadach, ale też naród ludzi twórczych, zdolnych do odbudowy, innowacji i współpracy. Powinniśmy świętować nie tylko przetrwanie i opór, ale też rozwój nauki, sztuki, kultury, sukcesy społeczne i ekonomiczne. Potrzebujemy nowego języka patriotyzmu – opartego nie na cierpieniu, lecz na dumie z osiągnięć.
Budowanie pozytywnej tożsamości narodowej, zakorzenionej w sukcesach, może pomóc przezwyciężyć martyrologiczny ton, który dominuje w debacie publicznej i edukacji historycznej. Jeśli młode pokolenie będzie słyszeć tylko o porażkach i cierpieniach, może zacząć postrzegać przeszłość jako ciężar, a nie jako inspirację. Tymczasem dumna i świadoma wspólnota narodowa powinna czerpać siłę nie tylko z pamięci o ofierze, ale również z pamięci o sukcesie, wspólnym wysiłku i osiągnięciach.
autorwczoraj, 10 godz temu
Nadmiar imprez z ...róznych okazji. ostatnio 1 maj, 3 maj, Dzień Zwycięstwa 8 albo 9. W czerwcu będą procesje Bożego Ciała i tak dalej. Stąd tylko 13 osób. I brak zorganizowania ze strony szkoły, parafii itp
Obserwatorwczoraj, 8 godz temu
Ta impreza powinna być w styczniu, wtedy kiedy pędzono tych biedaków. Nie sztuka iść w maju... a na marginesie Wójt z Burmistrzem gadają bzdury, że więźniowie byli z Auschwitz. Ich przywieziono z podobozów w Gliwicach i Jaworznie, a w Piławie Dolnej nie ma zbiorowej mogiły tych wiezniów, tylko w Piławie Górnej
wczoraj, 12 godz temu
Super. Trzeba pokazywać jak trzcić pamięć o naszej historii.
Czcicielwczoraj, 10 godz temu
Trzeba też pamiętać o ortografii
wczoraj, 15 godz temu
Dramat
wczoraj, 12 godz temu
Tak. Dramatem było wszystko związane z II wojną światową
Komentarze (25)
Nie możemy w nieskończoność celebrować tylko rocznic związanych z cierpieniem, klęskami i tragediami narodowymi. Choć historia Polski rzeczywiście pełna jest dramatycznych momentów – od rozbiorów, przez powstania, po okupację i stan wojenny – to skupienie wyłącznie na tych datach może prowadzić do wypaczonego obrazu naszej tożsamości narodowej. Zbyt częste odwoływanie się do martyrologii utrwala w społeczeństwie poczucie krzywdy, cierpienia i ciągłego zagrożenia, a przecież historia Polski to nie tylko walka i ofiara, ale również rozwój, sukces i kultura.
Współczesna polityka często sięga po tragiczne rocznice, bo wokół nich łatwiej budować silne emocje i jedność narodową – szczególnie wtedy, gdy można wskazać „wspólnego wroga”. Emocje takie jak żal, gniew czy duma z przetrwania mają dużą siłę mobilizacyjną. Łatwiej wywołać wzruszenie minutą ciszy i opowieścią o bohaterach ginących w walce, niż poruszyć ludzi historią sukcesów gospodarczych czy edukacyjnych. Radosne momenty – jak odzyskanie niepodległości, wejście do Unii Europejskiej czy triumfy sportowe – bywają obchodzone, ale z mniejszym zaangażowaniem i rozmachem.
Tymczasem może warto zmienić ten sposób myślenia. Promowanie rocznic budujących, radosnych i inspirujących to sposób na pokazanie, że Polska to nie tylko kraj ofiar i bohaterów poległych na barykadach, ale też naród ludzi twórczych, zdolnych do odbudowy, innowacji i współpracy. Powinniśmy świętować nie tylko przetrwanie i opór, ale też rozwój nauki, sztuki, kultury, sukcesy społeczne i ekonomiczne. Potrzebujemy nowego języka patriotyzmu – opartego nie na cierpieniu, lecz na dumie z osiągnięć.
Budowanie pozytywnej tożsamości narodowej, zakorzenionej w sukcesach, może pomóc przezwyciężyć martyrologiczny ton, który dominuje w debacie publicznej i edukacji historycznej. Jeśli młode pokolenie będzie słyszeć tylko o porażkach i cierpieniach, może zacząć postrzegać przeszłość jako ciężar, a nie jako inspirację. Tymczasem dumna i świadoma wspólnota narodowa powinna czerpać siłę nie tylko z pamięci o ofierze, ale również z pamięci o sukcesie, wspólnym wysiłku i osiągnięciach.