Będą dopłacać do czynszów mieszkań wynajmowanych

Niecałe 700 zł – na tyle miesięcznej dopłaty do najmu, nawet przez 15 lat, będą mogły liczyć niektóre rodziny, które skorzystają z rozwiązania zaproponowanego przez rząd. Kolejny program wchodzi w życie już w styczniu przyszłego roku.

Z dopłat w programie „Mieszkanie na start” skorzystają osoby, które zdecydują się wynająć nowe mieszkanie na rynku pierwotnym. Dotyczy to mieszkań „zasiedlanych po raz pierwszy”. Mogą to być nowo wybudowane mieszkania lub mieszkania znajdujące się w istniejącym budynku mieszkalnym poddane remontowi lub przebudowie. Znaczenie będą miały dochody. Dopłatę dostaniemy, jeżeli średni miesięczny dochód gospodarstwa jednoosobowego nie przekroczy 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (obecnie ok. 2563 zł netto). Limit będzie zwiększany o 30 pkt proc. (ok. 1281 zł) za każdą kolejną osobę.

Przykładowo: w gospodarstwie trzyosobowym limit wynosił będzie 120 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, czyli 5125 zł. Jeśli przekroczymy kryteria dochodowe, dopłata zostanie wstrzymana. Możliwe będzie jej wznowienie, gdy nasz dochód znów zmieści się w widełkach ustalonych przez rząd. Pomoc będzie można dostawać maksymalnie przez 15 lat. Dopłaty nie dotyczą mieszkań, które zostały kupione na własność. Nie dostaną ich właściciele lub współwłaściciele budynku mieszkalnego jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego. Starającym się o dofinansowanie nie może przysługiwać spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu lub spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu oraz nie mogą być najemcami mieszkania komunalnego.

Nabór chętnych do otrzymania wsparcia będą prowadzić gminy. Nie będą jednak mogły umieszczać najemców korzystających z dopłat w lokalach komunalnych, które już dziś mają niewielki czynsz, bo są dotowane przez samorząd. Rząd chce dopłacać do mieszkań, w których czynsz jest „na poziomie rynkowym”. Za taki uważa się przedział pomiędzy 25 a 40 zł /m2. Dopłata ma wynieść ok. 6 zł/m2.