Lody zniknęły, niesmak pozostał
Na początku czerwca z polanickiego deptaka zniknęła przyczepa gastronomiczna z lodami tajskimi. Powodem jej usunięcia było zakończenie umowy dzierżawy i negatywna decyzja Rady Miejskiej odnośnie jej przedłużenia. Z decyzją nie zgadza się jednak właścicielka, która o możliwość przedłużenia dzierżawy i prowadzenia działalności w tym miejscu ubiegała się już w lutym.
- W lutym 2020 złożyliśmy wniosek z prośbą o przedłużenie umowy na kolejny rok. Nie otrzymaliśmy jednak żadnej informacji zwrotnej, a 6 czerwca otrzymaliśmy telefon od naszego pracownika, że Straż Miejska oddelegowana przez burmistrza żąda natychmiastowego zamknięcia naszej działalności i zabrania przyczepy gastronomicznej, ponieważ stoi ona nielegalnie na terenie miasta. Wcześniej wielokrotnie dzwoniłam do urzędu, a jak wiadomo w czasie pandemii jego praca była znacznie ograniczona. Pismo z urzędu w tej sprawie otrzymaliśmy dopiero 12 czerwca - relacjonuje współwłaścicielka Paula Król. - Sam fakt wygaśnięcia umowy i brak chęci jej przedłużenia jest oczywiście dopuszczalny, natomiast brak jakiejkolwiek informacji zwrotnej w tej kwestii jest oburzający i karygodny, ponieważ praktycznie z minuty na minutę zostaliśmy bez jedynego źródła utrzymania naszej rodziny w i tak wyjątkowo trudnym czasie dla firm - zwłaszcza usługowych. Nasz wniosek z prośbą o przedłużenie wpłynął do UM w dniu 24 lutego, został rozpatrzony po 2 miesiącach, więc ktokolwiek oddelegowany do tego zadania mógł wysłać do nas pismo z informacją jeszcze w maju - czego należy się spodziewać, abyśmy mieli czas na podjęcie jakichkolwiek działań - czy to rozmowy z burmistrzem czy szukania innej lokalizacji pod działalność.
O odniesienie się do zaistniałej sytuacji poprosiliśmy burmistrza Polanciy-Zdroju, Mateusza Jellina.
- Umowa dzierżawy się skończyła. De facto przez rok właściciele nie płacili za to miejsce i mają zaległość. Dodatkowo, my w ciągu roku zgłaszaliśmy pewne uwagi, żeby nie wystawiano palmy, papugi, bo psuje to ogląd deptaka. Właściciele się do tego nie dostosowywali w związku z czym komisja uznała, że umowy nie przedłużamy. Biorąc pod uwagę, że jest to trudny rok, damy zarobić naszym stałym gestorom bazy gastronomicznej, którzy płacą i utrzymują ludzi przez cały rok, a nie tylko sezonowo - komentuje Mateusz Jellin. - komentuje Mateusz Jellin.
Zdaniem urzędników palma wyglądała nieestetycznie i nie pasowała do aranżacji zieleni w mieście. Innego zdania są natomiast właściciele, którzy w odpowiedzi na pismo z prośbą o jej usunięcie, argumentowali, iż naturalna palma propaguje naturalność i ekologiczne podejście do wizerunku miasta, stanowi element dekoracyjny, jak również atrakcję dla mieszkańców i turystów.
- Kuriozalne pismo odnośnie palmy zostało do nas wysłane, natomiast pismo dotyczące naszego być albo nie być zostało pominięte. Palma była naturalna, miała ususzone liście. Wiele osób robiło sobie przy niej zdjęcia i zamieszczało je na portalach społecznościowych, oznaczając lokalizację i tym samym promując Polanicę-Zdrój. Niestety urzędnicy kazali nam ją usunąć ponieważ nie wpisywała się ona w polanickie zagospodarowanie zieleni. Dla mnie to jest absurdalne, ale usunęliśmy ją. Być może nieprzychylność bierze się stąd, iż nasza firma zarejestrowana jest na adres ziębicki, jednak głównym pomysłodawcą oraz wykonawcą jestem ja, Polaniczanka, która chciała stworzyć coś nowego i ciekawego dla lokalnej społeczności. Prowadząc firmę wspólnie chcieliśmy tu żyć, mieszkać, pracować, zatrudniać ludzi i dawać miejsca pracy. W szczycie sezonu zatrudnialiśmy łącznie 5 osób - mówi Paula Król. - W roku 2018 płatność odbywała się regularnie. Gdy zmieniła się władza, zmienił się także pracownik, który odpowiadał za umowy dzierżawy terenu itd. My o umowę musieliśmy się sami kilka razy upominać. Taka sama sytuacja była z płatnościami. Nie regulowaliśmy płatności z tego względu, że nie otrzymywaliśmy ani żadnych faktur ani żadnych wezwań. Po telefonach do kasy okazało się, że nasza umowa w ogóle nie trafiła do referatu. Musieliśmy podpisać ją drugi raz. Płatność została uregulowana jednorazową wpłatą do grudnia 2019 r., natomiast wszelkiego rodzaju inne zaległości chcieliśmy uregulować jednorazową wpłatą teraz, po rozpoczęciu sezonu. Wiadomo jak to jest z działalnością sezonową: styczeń, luty, marzec są bezdochodowe. W marcu pojawił się natomiast problem związany z wirusem.
Obecnie współwłaścicielka złożyła skargę do polanickiej Rady Miejskiej. Niewykluczone, że będzie się również odwoływać się od tej decyzji .
Przeczytaj komentarze (35)
Komentarze (35)