W Lądku-Zdroju ledwo wygrał Rafał Trzaskowski. Czy OFICJALNE WYNIKI skończą hejt na mieszkańców tej gminy?

poniedziałek, 2.6.2025 03:34 3570 25

Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki II tury wyborów prezydenckich z gminy Lądek-Zdrój. Frekwencja wyniosła tam 65,70 proc.

Rezultaty są następujące:
Rafał Trzaskowski...50,71 proc.
• Karol Nawrocki...49,29 proc. 

Prezydent Warszawy wygrał tylko w jednej z wiejskich obwodowych komisji wyborczych, przegrał też w jednej w mieście. 2 tygodnie temu, gdy wyraźnie pokonał Karola Nawrockiego, w media społecznościowe zawyły z pogardy do mieszkańców... Jak było w I turze? Szczegóły TUTAJ. [kot]

Przeczytaj komentarze (25)

Komentarze (25)

rak wczoraj, 7 godz temu
Nie was się pytam, ch…e. Sumienia się pytam
czyli jak aktor z „Kiepskich” jednym zdaniem rozłożył Polskę na łopatki

Lech Dyblik – aktor od ról drugiego planu, ale pierwszej prawdy. Znany z „Kiepskich”, gdzie grał pijaczka, który często mówił więcej milczeniem niż inni całym monologiem. I ten właśnie Dyblik po wyborach wrzuca filmik z samochodu – żadnych świateł, żadnej reżyserii – tylko on i opowieść.

Historia profesora z czasów komuny. Zniszczony przez towarzyszy. Lata mijają, zapraszają go z powrotem.
„Czy wejść?” – pyta.
„Ależ oczywiście, zapraszamy!” – odpowiadają.
Na co on:
„Nie was się, ch…e, pytam. Sumienia się pytam.”

I tym jednym zdaniem Dyblik zrobił więcej niż tysiąc debat, oświadczeń i marszy jedności. Bo u nas każdy chce kogoś zapraszać z powrotem. Byle pod warunkiem, że się ukorzy. Że powie: „myliłem się, to wy mieliście rację”.

A tu nagle bomba: nie chodzi o to, czy mnie zaprosisz.
Chodzi o to, czy ja mogę przed sobą samym wejść bez wstydu.
Czy moje sumienie mnie wpuści.

Reszta? Teatr. A w nim już nawet nie ma biletera – wszyscy chcą grać główną rolę.
rak wczoraj, 22 godz temu
Mam ochotę rzucić siarczystym mięsem, ale że czytają to wegetarianie, to usznuję i nie będę aż tak dosadny.

Niemieckie media piszą o Tusku jak o „kulawie kaczce” — i to chyba najlepiej podsumowuje jego obecną pozycję. Ale zaraz się wtrącę, bo oni mają swojego kanclerza w Warszawie i mają ochotę na nasze złoto. Wiadomo, niech się odgijają i zapłacą nam za zniszczenia wojenne — niech zrobią zbiórkę wśród nazistowskich potomków, żeby nam wypłacili odszkodowania za to, co zrobili.

Bo dostaną zwo wpierdziel jak w 1410 roku. U nas mieczy dużo i pamięć długa.

Niech gadają, niech się szarpią — my pamiętamy, kto tu naprawdę rządzi i kto potrafi pokazać siłę. Polityka to nie jest gra, tylko walka o honor i przyszłość.
rak środa, 04.06.2025 13:39
i na tym ende moich wpisów chyba ,ze ktoś mi zada pytanie pozdrawiam
Dynastia Donalda, czyli jak to się trzyma w siodle
(cover song rak, remiks rak, na motywach oryginalnego utworu zespołu Reprezentacyjny)

Na polskiej ziemi, gdzie każdy zna się
Na polityce jak na kiszeniu ogórków,
Trwa dynastia, co się nie podda —
Donald I z Brukseli rządzi jak król.

Chór ludowy z Lądka nuci:
Jego dynastia mocno się trzyma,
Choć wielu z nas ledwo wytrzyma.
Nie poradzisz nic, bracie mój,
Gdy premierem jest wciąż ten sam uj.

Nie wzrusza go burza, nie drgnie brew,
Nie boi się protestu, wie swoje już.
A jak nie wie – to i tak wie lepiej,
Bo to jest właśnie polityczny uj.

Chór przekornych emerytów:
Buntu się nie lęka, choć lud zgrzyta,
Wciąż rządzi, choć nikt go nie lubi skrycie.
Nie poradzisz nic, bracie mój,
Gdy premierem jest wciąż ten sam uj.

Naród milczy, mruczy na Facebooku,
Ale cisza to przecież tylko pozór.
Refren głośny niech leci znad gór,
Wszyscy klapiemy w jego ton i bór:

Refren:
Ja, ty, ona, my, wy, oni, on,
Wszyscy wciąż klapiemy w jego ton.
Nie poradzisz nic, bracie mój,
Gdy premierem jest wciąż ten sam uj.

Tekst inspirowany utworem zespołu Reprezentacyjny „Dynastia”
Przeróbka i remiks: rak la la la la lal la
Www środa, 04.06.2025 12:13
Pomyślmy ! Do czego może zaprowadzić rozłam ,konflikty.Wzrost napięć, Kryzys,destabilizacja państwa.Obniża się, bezpieczeństwo państwa,zagrożenie ze strony innych państw/gdzie dwóch się bije ....,..../Utrudnia politykę zagraniczną.Im dłużej będzie to trwało tym gorzej dla Polski i Polaków.W obecnym czasie może to być niebezpieczne.Biorąc pod uwagę miejsce w jakim się znajdujemy,i dla kogo jesteśmy łakomym kąskiem.A co nasz premier naprawdę ma w głowie tego nikt nie wie.
rak środa, 04.06.2025 12:20
Nick „www” brzmi dziś jak ostatnie „wołanie o zdrowy rozsądek” „www” – i zgodę
Ale niestety, historia pokazuje, że metoda „dziel i rządź” działa od wieków. Stosowali ją Hitler, Stalin, Putin – i dziś z powodzeniem używa jej Tusk.
Nie trzeba porównywać zbrodni, by widzieć schemat: podzielić ludzi, napuścić jednych na drugich, zasiać strach – a potem spokojnie rządzić, bo tłum zajęty jest kłótnią, nie patrzy władzy na ręce.-pozdrawiam
RAK środa, 04.06.2025 12:24
„Pomyślmy!” – no to myślę.
Do czego może doprowadzić rozłam, konflikty, destabilizacja?
Ano do czwartego rozbioru Polski – tym razem nie przez Prusy, Rosję i Austrię, tylko pod przewodnictwem Her Tuska, wnuka dziadka z Wehrmachtu, dla którego od smoczka Polska była nienormalnością.
Nie trzeba armat, kiedy ma się media, sądy, unijne dyrektywy i mentalność kolonialną.
A my tu się kłócimy, czy flaga ma być czerwona czy tęczowa, podczas gdy Polska jest rozbierana po cichu – ustawami, narracją i eurozależnością.
Historia już to kiedyś widziała. Tyle że wtedy nie mieliśmy Netflixa i Instagrama, więc może więcej ludzi było czujnych.
rak środa, 04.06.2025 10:18
Policzmy głosy — i dalej to samo

I dokładnie tak samo było 4 czerwca — wtedy trochę rerał, bo liczył głosy, jak obalano rząd Olszewskiego, premiera, który chciał coś zmienić. A dziś? Już tylko kracze „policzmy głosy”, jakby to coś dało. Nic się nie zmienia, tylko głupota ma się dobrze.

Kiedyś mieliśmy przynajmniej cień nadziei, że coś ruszy, że sprawy potoczą się inaczej. A dziś? Ta sama stara płyta — zamiast śpiewu, mamy tylko krzyk: „policzmy głosy!”. Myślicie, że to coś zmieni? Serio?

Nie — to tylko zabawa na zwłokę, zasłona dymna, żeby ukryć, że wszystko zostaje po staremu. A my? Nadal biegamy w kółko, jak dzbany, wierząc, że tym razem będzie inaczej.

A ten, co kracze o liczeniu głosów? „Ten człowiek nigdy w życiu nie powiedział prawdy.” Jak mówił klasyk z „Misia” — i trudno się z tym nie zgodzić.

Więc policzmy głosy. Ale nie te na papierze, tylko ile razy daliśmy się zrobić w konia.

Bo jeśli nie wyciągniemy z tego lekcji, 4 czerwca będzie się powtarzać w kółko — tylko bez żadnego rerału, za to z coraz głośniejszym krakaniem.
rak środa, 04.06.2025 09:03
Hydra, która odrasta — czas na ostateczne cięcie

Po ostatnich wyborach prezydenckich gorący okres daje się wszystkim we znaki. Nie da się jednak udawać, że wszystko jest w porządku, skoro polityka zamiast łączyć — dzieli i zamiast budować — rani

Premier Tusk to jak niemiecka głowa hydry, która ciągle odrasta i zatruwa nasz kraj. W jego rządzie stare podziały i animozje wciąż dzielą Polaków zamiast ich łączyć. Nie da się budować Polski, gdy premier c nazywa prezydenta Polski „alfonsem” a prezydenta USA „szpiegiem KGB”. To nie dialog, to podziały, które ranią.

Czas raz na zawsze przeciąć tę hydra i zacząć budować Polskę ponad podziałami, na szacunku i jedności.
rak środa, 04.06.2025 07:33
Uwaga, naiwny donosicielu!
Znowu ktoś dał się wciągnąć w polityczną machinę „ujawnień” i „afer”, a potem... został rzucony na pożarcie.

Pani Anna, opiekunka pana Jerzego, dała się wykorzystać. Złożyła medialny donos, w który ochoczo wgryzły się portale sprzyjające Partii Oszustów. Zrobiło się głośno, ale nie dla niej – dla nich.
A potem, jak to zwykle bywa w tych kręgach – została sama, bez pracy i bez wsparcia.

Ot, klasyka Platformy:
Kiedy jesteś potrzebny – jesteś „bohaterem prawdy”.
Kiedy już zrobisz swoje – zostajesz wyrzucony jak zużyty mem.

Tuskowy styl: użyj – upublicznij – porzuć.
A ty, drogi donosicielu, lepiej sprawdź, kto naprawdę za tobą stoi, zanim zostaniesz ich kolejnym jednorazowym narzędziem do uderzania w przeciwników.
rak środa, 04.06.2025 06:49
Rząd bez honoru Tuska? A Holandia co, wzór moralności?Coż szkodzi obiecać?

Coż szkodzi obiecać? Przecież to taki miły gest – rzucić słowo na wiatr, obiecać złote góry, a potem z uśmiechem na ustach… zapomnieć. Politycy mają talent do składania obietnic, które trwają mniej więcej tyle, co kredyt z niskim oprocentowaniem.

Rząd Tuska? Mistrzowie w obiecankach! Drogi, mosty, praca, godne emerytury – wszystko pięknie, tylko że realizacja przypomina bajkę o Czerwonym Kapturku: niby jest, ale wilk wciąż gdzieś czai się pod lasem. A co najważniejsze, szkodzi? Nic nie szkodzi! Bo obiecywać można bezkarnie. Przecież nikt nie mierzy słów polityków linijką.

W Holandii upadł rząd, bo partia skrajna wyszła z koalicji – tam polityka to gra o honor, o twarz, o realne decyzje. U nas? U nas obiecać – to jak kupić los na loterii. Gwarancji brak, ale nadzieja jest.

No więc coż szkodzi obiecać? To tylko słowo. A słowa, jak wiatr – czasem zawieje, czasem ucichną, ale zostają w powietrzu, żeby dobrze zabrzmieć. A potem można je schować do kieszeni i udawać, że nic się nie stało.
rak środa, 04.06.2025 06:39
Powódź minęła, a rząd ogłosił, że przekazał ponad 970 milionów złotych. Ogłosił to osobiście maczo Kierwiński, więc skoro nawet Gazeta Wyborcza to podała, to musi być prawda.
Tylko ja się pytam: gdzie te pieniądze są, pani burmistrz Lądka-Zdroju? Panie viceburmistrzu?

Dzwonią do mnie znajomi z naszego rodzinnego miasta i pytają:
„Kto tam u was mieszka, żeby być tak potraktowanym przez PO – czyli Partię Oszustów, jak sama nazwa zresztą na wstępie sugeruje?”
Nam głupio. I to bardzo. Aż się czerwienimy ze wstydu.
Ale co mam powiedzieć? Tłumaczę im, że woda była taka wysoka, że widocznie niektórym przeszła przez głowę – i wypłukało mózg, logikę i zdrowy rozsądek.

A w tym czasie burmistrz wypina pierś po odznaczenie, vice i end jego kompania zadowoleni, więc wszystko gra.
Tylko Rak, który pisze w imieniu bardzo wielu mieszkańców, ma inne zdanie.
I niech to będzie zapisane – żeby nikt nie mówił, że nikt nie mówił.

Rak – jak Zorro: zadaje pytania i upomina się o prawdę!
RAK wtorek, 03.06.2025 17:34
DLA PRZEMYŚLENIA „Janda pluje, Hanna Lis zachowuje klasę – i to jest różnica”
Nie przepadam za Hanną Lis. Ani ona z mojej bajki, ani jej były lisek, który jeszcze niedawno polował na polityczne sensacje, a dziś raczej błąka się po manowcach. Ale uczciwie trzeba przyznać – w tej konkretnej sytuacji pani Hanna pokazała klasę. I dała przykład, jak powinien zachować się ktoś, kto kocha swój kraj, nawet jeśli nie przepada za tym, kto akurat nim kieruje.

„Czy mi się to podoba, czy nie – to jest prezydent mojego kraju” – napisała, odpowiadając na kąśliwe komentarze po wpisie o Karolu Nawrockim. Bez jadu, bez pogardy. Z szacunkiem do urzędu, jeśli nie do człowieka. I właśnie o to chodzi.

Bo z drugiej strony mamy prawdziwy kabaret. Janda, Seweryn, Olbrychski – nazwiska, które kiedyś coś znaczyły. Dziś już tylko znacząco plują. Na Polskę, na jej obywateli, na prezydenta. Gdyby słuchać ich wypowiedzi, można by pomyśleć, że żyją w jakimś upiornym kraju pod okupacją. A przecież to my – Polacy – ich oglądaliśmy, ceniliśmy, oklaskiwaliśmy. I utrzymywaliśmy.

A teraz? Wzajemna nienawiść jako akt obywatelski. Pogarda jako patriotyzm. Zatracili nie tylko kontakt z rzeczywistością, ale i z własnym narodem.

Dlatego, choć Hanna Lis do mojego świata nie należy, to dziś, paradoksalnie, stanęła po stronie normalności. I to powinno dać do myślenia każdemu hejterowi spod znaku „nigdy nie mój prezydent”.

Można mieć inne poglądy. Można się nie zgadzać. Ale można też nie być chamem.

Bo Polska jest jedna. Nawet jeśli czasem głosuje nie tak, jakbyśmy chcieli.
rak poniedziałek, 02.06.2025 20:21
19 miesięcy później – czas na robotę?

Premier wystąpił z ogniem i wnioskiem o wotum zaufania. Symbolicznym – bo przecież rząd działa legalnie. Ale symbole też mają swoją wagę.

Był też palec pogrożony prezydentowi – jeśli nie podpisze ustaw, rząd „sobie poradzi”. Słyszeliśmy to już kiedyś: rozporządzenia, uchwały, kreatywne prawo. Tyle że dziś prezydent nie milczy, gdy ktoś go próbuje ominąć.

Najlepsze jednak padło na koniec: „Weźmiemy się do roboty”. Po 19 miesiącach?

To co przez ten czas robili? A te „100 konkretów na 100 dni” – co z nimi? Bo na razie wygląda, jakbyśmy dostali 100 konferencji prasowych. Albo… 100 posłów PiS do zamknięcia – może to było właśnie sedno tej „setki”?

Dużo rozliczania, mało budowania. A ludzie chcą nie tylko słyszeć, że było źle – ale wreszcie poczuć, że jest lepiej. W portfelu, szpitalu, szkole.

Wotum zaufania w Sejmie to jedno. Wotum zaufania ludzi – to zupełnie inna sprawa.
Www wtorek, 03.06.2025 14:42
Przydomek ,,Szalony,,
rak wtorek, 03.06.2025 12:40
Lądek nie kuca

Dzwonią do mnie znajomi z Wrocławia, rodzinnego miasta, z lekkim niedowierzaniem:

– Słuchaj… kto tam w tym Lądku właściwie mieszka?

Bo jak to możliwe, że w takim spokojnym, uzdrowiskowym miasteczku, ludzie gremialnie zagłosowali na Trzaskowskiego? I w pierwszej turze, i w drugiej. Przecież to prowincja – a tam podobno zawsze głosuje się „jak trzeba”.

Są zdziwieni. I ja też trochę. Bo to przecież ten sam rząd, którego kandydat zostawił naszych bez pomocy po powodzi. Była woda, było błoto, była cisza. A mimo to, w wielu miejscach nadal głosowali na „swoich”. I to naprawdę może dziwić.

Tłumaczę znajomym spokojnie: może ludzie nie do końca wiedzą, może nie widzą, może mają powody, których nie znamy. Nie krytykuję. Bo tak działa demokracja – każdy oddaje głos, jak uważa. I to trzeba uszanować.

Ale mimo wszystko – można się zdziwić.

Zwłaszcza tu, gdzie młodzi dawno już wyjechali – do Niemiec, do szparagów, do starszych ludzi i dziecięcych kołysek. Bo u nas od lat nie ma pracy, nie ma przyszłości, nie ma nadziei. Zostali emeryci – i może właśnie oni głosują teraz najrozsądniej.

A może to kwestia zdrojowej wody. Może klaruje myśli. Bo w Lądku – choć małym – nie kuca się przed tymi, co mają ludzi za tło do konferencji.
rak poniedziałek, 02.06.2025 20:57
„Ani o krok”. Kategoryczne słowa Tuska po wynikach — to buta Oskara i bezczelność

Donald Tusk mówi, że wybory niczego nie zmieniły i nie zmienią. To nie tylko błędna ocena — to pełna buta i bezczelność. Miliony wyborców jasno powiedziały swoje, a on próbuje to zignorować i zamknąć drzwi przed zmianą.

„Ani o krok” brzmi jak próba zatrzymania historii, której nikt już nie powstrzyma. Kto daje Tuskowi prawo decydować, że demokracja się nie liczy? To nie jest ani realne, ani uczciwe.

Zmiany nadchodzą, czy mu się to podoba, czy nie. Arogancja i lekceważenie społeczeństwa to jedynie oznaka politycznej ślepoty.
rak poniedziałek, 02.06.2025 16:37
Martyna, buszmen i nocne manitu

Martyna Wojciechowska bywa na festiwalu w Lądku, snując opowieści o buszmenach i dalekich kulturach. Tylko że u nas nikt jej nie chce, a tam – ponoć zaspokaja swoje potrzeby… w nocnych manitu. Może dlatego z każdym mężczyzną ma problem, bo to nie oni są winni, tylko ona szuka czegoś innego.

Lądek przyjmie każdego, ale kijem tu się nie pozuję – tu trzeba mieć klasę, nie tylko opowieści i nocne eskapady.
rak poniedziałek, 02.06.2025 14:02
i śmiesznie i wstyd dla Polski- Świat się śmieje i pęka ze śmiechu! Takie krążą memy w internecie po ogłoszeniu wyników. Piękny Rafał był tak pewny wygranej, że już miał spakowaną walizkę i natychmiast pobiegł do pałacu prezydenckiego był juz tam 21-14 . Zanim się zorientował, gdzie ma być jego pokój przyjęć, jako „przydetna”, dostał SMS po 159 minutach — że przegrał. No i z tą samą walizką wyszedł.
No i ****, dupiarze! Ale serio — śmieszne to wszystko jest. Tylko co na to świat? Kto tu u nas rządzi — prezydenta łamaga, sportowiec Donaldinio, czy jednak dupiarz?
rak poniedziałek, 02.06.2025 10:14
Dla tych, co dalej nie rozumieją (albo udają, że nie rozumieją)

Napisałem to zaraz po ogłoszeniu NIEOFICJALNYCH wyników, w których prowadził Rafał Trzaskowski. Tak, nieoficjalnych – czyli nieostatecznych. Komentarz był na gorąco, zgodnie z tym, co wtedy wiedzieliśmy. Jeśli ktoś nie rozróżnia czasu teraźniejszego od przyszłego, to zamiast się burzyć, lepiej wrócić do podstawówki – tam podobno uczą.

Ale nie – niektórzy wolą dalej bredzić, że to dowód na „ustawkę”, „manipulację” czy „naszą wygraną”. I tu zaczyna się kabaret:
TVN mówi, że „za granicą Trzaskowski wygrał”, tylko już nie wspomina, że w USA 60% głosowało na Narockiego, a w Norwegii są całe dwie Polki na krzyż. Na tej zasadzie to i wybory w Pcimiu mogą być reprezentatywne dla całego globu.

To jakby powiedzieć: szef wpiernicza mięso, ty kapustę, i razem żrecie bigos. Tyle że on ma brzuch jak lodówka, a ty – co najwyżej wzdęcia.

Więc zanim ktoś znowu powie, że „ty to pisałeś, bo wiedziałeś, że przegrają”, niech sobie odpowie na pytanie: czy potrafię czytać ze zrozumieniem, czy tylko szukać dziury w całym?

Bo póki co – niektórzy dalej nie wiedzą, że między demokracją a domysłami jest różnica. A między wolnością słowa a bełkotem – przepaść.
rak poniedziałek, 02.06.2025 05:47
Nie zawsze Oscar dostaje nagrodę

Wybory oficjalnie wygrane – dr Karol Nawrocki zwyciężył z przewagą ok. 2 procent. W starciu z „Oscarem” – bo trudno inaczej określić Donalda Tuska – błyszczącego, znanego, lansowanego na salonach – wygrał człowiek spokojny, konsekwentny, wierny zasadom. I to mimo nagonki, mimo zaangażowania premiera – co samo w sobie jest skandalem w demokratycznym państwie.

Bo Oscar to Oscar – zawsze dostaje brawa, zawsze się mówi, że to „jego rok”. Ale jak przychodzi do konkretów – do decyzji suwerena – to czasem okazuje się, że publiczność woli coś prawdziwego niż wyreżyserowane show.

I dobrze. Bo wygrał duch sportu, który nie znosi fauli. Wygrała gra fair play. Wygrał spokój nad krzykiem, treść nad PR-em.

To jak z Igą Świątek – przegrała pierwszego seta, już ją spisywano na straty, a potem… walka, zwrot, zwycięstwo. Iga pokazała, że warto wierzyć. Polska też to pokazała.

Teraz czas na prezydenturę, która nie będzie powtórką spektaklu z obcych scenariuszy. Czas na prezydenta, który łączy, nie dzieli. I na Polskę, która nikomu nie będzie się kłaniać – bo zna swoją wartość. Suwerenną, dumną, własną.

A na koniec – dziękuję redakcji Doba.pl, że była i jest wolnym medium. Bo tam, gdzie kończy się wolność słowa, zaczyna się reżyserowany spektakl. A my właśnie wybraliśmy rzeczywistość.
. poniedziałek, 02.06.2025 08:21
Uspokój się bo popuścisz !
Ja poniedziałek, 02.06.2025 06:54
Tragedia
poniedziałek, 02.06.2025 07:21
czyja?????????????????????? tragedia
rak poniedziałek, 02.06.2025 06:18
Jam wygrał! – czyli jak Rafał podpalił demokrację niczym Neron Rzym

No jak można się tak wygłupiać? Dupiarz ogłasza wygraną, zanim jeszcze policzono głosy mieszkańców! Normalnie cyrk na kółkach, tylko że bez śmiesznych klaunów.
A on stoi i bredzi, że wygrał, jakby miał licencję na granie na nosie całej społeczności. Powtarza się jak zepsuta płyta — raz dupiarz, zawsze dupiarz.
Klasyk mówi: nie ważne jak się zaczyna, ale jak się kończy. No to Rafał, gratulacje — skończyłeś jako zwykły pajac do pajców. Gdyby nie był takim narcyzem — a jest nim po całości, o czym ja już pisałem — wystarczyło tylko poczekać do rana, do oficjalnych wyników. Ale nie, on musiał od razu wyjść na scenę i zrobić z siebie pośmiewisko.
To nie jest lider, to aktor w złym spektaklu, który gra tylko dla siebie i swojej próżności. A my, mieszkańcy, mamy oglądać tę farsę i udawać, że wszystko jest w porządku?
Narcyz nigdy nie nauczy się czekać, nigdy nie zrozumie, że w polityce (i w życiu) cierpliwość to podstawa. A przez to staje się nie tylko dupiarzem, ale i pośmiewiskiem całej społeczności.
rak poniedziałek, 02.06.2025 05:57
No proszę, w Lądku-Zdroju Rafał Trzaskowski ledwo, ale jednak wygrał. Czy to oznacza, że skończy się hejt na mieszkańców tej gminy? Może nie wszyscy mają gumiaki po kolana i telewizor zamiast okna na świat.

Problem nie polega na tym, czy pasujesz do towarzystwa. Problem zaczyna się, gdy masz wiedzę – bo wtedy przestajesz się śmiać z tych samych żartów, przestajesz klaskać w rytm propagandy i zaczynasz zadawać pytania. A to w niektórych kręgach grzech śmiertelny.

A może to efekt tych wszystkich postów, co Rak wypuszczał jak z karabinu? Może coś jednak dotarło? Rak to dusza sportowca: nie poddaje się, jak widzi cel słuszny. Nawet gdy wszyscy już płyną z prądem, on dalej pod prąd, wpław – z pazurem i ironią.

Lądek ma potencjał, żeby być stolicą polskich uzdrowisk – wiem, że go stać. Ale najpierw trzeba posprzątać ratusz. A tam, niestety, jak w stajni Augiasza: kurz, smród i samozadowolenie.

Z tą ekipą to jednak porażka. Jak mówi klasyk – nie wystarczy chcieć dobrze. Trzeba jeszcze wiedzieć, co się robi.