Pomóżmy Dawidowi, który walczy z białaczką mieloblastyczną!
Mam na imię Dawid mam 29 lat. Walczę już 2 rok z tym paskudztwem i miałem nadzieję, że wszystko idzie ku dobremu niestety po 1 chemii wznowa 37% komórek rakowych.
Niestety po transplantacji szpiku kostnego od dawcy niespokrewnionego przez 3 miesiące było wszystko dobrze.Niestety 21.05.2025r Komórki rakowe znów zaatakowały w 67% jednym słowem z 100% zgodności dawcy zostało nie całe 17% całe komórki od dawcy zjadł rak i rozprzestrzenił się już w krwi obrotowej.
Walczymy dalej od poczatku ale wierzę że w kącu uda mi sie wygrać z tobą paskudo, zniszczyłeś mnie do dna ale nie poddam się mimo twojego bólu, łez, płaczu, poczucia niepotrzebnosci nie ugnę się wierzę w siebie i moją silną wolę że jeszcze mam tą nadzieję że wygram z tobą.
Moje ciało juz jest tak osłabione że mam dość juz walki nie widząc że to nie odpuszczą ciągle atakuje ale próbuje z moich ostatnich sił walczyć.mam tą nadzieję jeszcze chodź mało.
WZNOWA! To jedno krótkie słowo sprawiło, że załamał się mój świat. Tli się jednak we mnie jeszcze iskierka nadziei. Wiem, że to jeszcze nie mój czas, to jeszcze nie pora, by się żegnać...
Od 5 stycznia 2024 roku nieustannie toczę walkę z ostrą białaczką szpikową, w której stawką jest moje życie.
Przede mną najsilniejsza dotychczas chemioterapia i ponowna walka z tym paskudztwem. Bardzo się boję. Znów każdego dnia będę zmuszony obserwować, jak kolejne krople chemii będą wnikać w moje ciało. Znów będę się czuł, jakby to one odmierzały czas, który mi pozostał. Widziałem na oddziale osoby w moim wieku, a nawet młodsze, które przegrały walkę z białaczką. Nas, chorych, może zabić nawet najmniejsza infekcja, gorączka… Boję się, że następnym razem ŚMIERĆ PRZYJDZIE PO MNIE!
W styczniu 2025 roku miałem przejść przeszczep szpiku. Niestety, po podaniu ostatniej chemioterapii okazało się, że moje wyniki badań są tragiczne i jestem zbyt słaby na transplantację. Lekarze robią wszystko, co w ich mocy, by uratować moje życie, lecz nadziei jest coraz mniej...
Po kolejnych chemiach walki nadzieja ze bedzie dobrze niestety po 3 tyg 21 stycznia 2025r juz byla nadzieja na ostatnią chemię zniszczenia mojego szpiku dla miejsca dla dawcy niestety wznowa juz w 50% nowotworu.
Wszystko zaczęło się niepozornie… Jesienią zachorowałem na półpaśca i po przebyciu infekcji chciałem zrobić kontrolne badania krwi. Ich wynik wywołał szok – miałem prawie 10 razy za dużo białych krwinek. Wiedziałem, co to może oznaczać, ale przez jeden dzień miałem jeszcze nadzieję, że to pomyłka. Niestety, ponowne badanie nie pozostawiło wątpliwości. Usłyszałem wyrok: ostra białaczka szpikowa.
Każdego dnia obserwuję jak kolejne krople chemii wnikają w moje ciało – czuję, jakby to one odmierzały czas, który mi pozostał. Widziałem na oddziale osoby w moim wieku, a nawet młodsze, które przegrały walkę z białaczką. Nas, chorych, może zabić nawet najmniejsza infekcja, gorączka… Boję się, że następnym razem ŚMIERĆ PRZYJDZIE PO MNIE!
Jestem obecnie w bardzo trudnej sytuacji finansowej, dostaję jedynie skromną rentę. Potrzebuję wsparcia, by opłacić niezbędne leki i późniejszą rehabilitację. Zdarza się, że muszę wybierać między dodatkowym posiłkiem, a wykupieniem recepty z apteki. To wszystko ogromnie obciąża mnie psychicznie! Czasami wydaje mi się, że to zły sen i że obudzę się zdrowy, zdolny do pracy i to ja będę mógł pomagać innym.
Niestety, moja rzeczywistość to białaczka, która zniszczyła wszystkie plany i marzenia, a teraz chce odebrać mi życie! Błagam Was o pomoc! Każda, nawet najmniejsza wpłata, napełnia mnie nadzieją, że zdarzy się cud i wygram tę walkę!
Dawid
Komentarze (0)