Szkoła w Ołdrzychowicach Kłodzkich remontuje się po powodzi. Czy znajdą się dzieci, by się w niej uczyć? Katastrofa!
– Ta szkoła nabierze nowych rumieńców – zapowiedziała 18 lipca w Ołdrzychowicach Kłodzkich wojewoda Anna Żabska. Odbudowa budynków czy boisk to jednak najprostsze, co nas czeka. Musimy się przyzwyczajać, że nasze życie się zmieni. Czy świeżo odremontowane szkoły trzeba będzie zamykać? To pewne: jeśli nie te, to inne.
To nie jest krakanie czy czarnowidztwo. Główny Urząd Statystyczny podał, że w ciągu roku – między końcem pierwszych kwartałów 2024 i 2025 roku – ludność Polski zmniejszyła się o blisko 158 tys. osób. Od końca 2024 roku jest nas o ponad 52 tys. mniej, czyli katastrofa demograficzna jest faktem. Wójt Zbigniew Tur mówi, że w jego dużej gminie w tym roku urodziło się zaledwie 30 dzieci! Musimy nauczyć się z tym żyć.
Szkoła w Ołdrzychowicach Kłodzkich jest piękna. Ucierpiała po powodzi, podobnie jak tamtejsze przedszkole, ale dzięki wsparciu finansowym państwa [więcej TUTAJ], zaradności wójta i zaangażowaniu dyrektor Emilii Wład, po wakacjach będzie jak nowa. Szkolny ogród, który – wbrew wszystkiemu! – przetrwał wrześniowy kataklizm, zachwycił gości z Wrocławia. Sala gimnastyczna w tle będzie jeszcze bardziej nowoczesna.
Wójt Tur na jego tle z Dolnośląska Kurator Oświaty Ewa Skrzywanek rozmawiał o trudnym dziś i jeszcze gorzej się rysującej przyszłości gminnej edukacji. Podwyżki dla nauczycieli? Fantastycznie, ale rząd zapewnia na nie samorządom niewystarczające środki. Utrzymywanie coraz mniej licznych szkół? Świetnie, ale czy to racjonalnie wydawane pieniądze? W Ołdrzychowicach nie mają z tym problemu. Na razie.
To nie jest tylko problem ziemi kłodzkiej, choć u nas być może jest szczególnie widoczny. I nie dotyczy jedynie szkół. Tego samego dnia w Lwówku Śląskim samorządowcy z tzw. subregionów wałbrzyskiego i jeleniogórskiego rozmawiali o wyzwaniach przed jakimi już dzisiaj stają samorządy lokalne w związku z sytuacją demograficzną. Katastrofie nie da się już zaradzić, można jedynie starać się odsunąć w czasie jej skutki.
Spadek liczby mieszkańców, starzenie się społeczeństwa i odpływ młodych ludzi mają bezpośredni wpływ na rozwój społeczny i gospodarczy lokalnych wspólnot. Starosta kłodzki Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk, jedna z sygnatariuszy Delaracji Sudety 2035 [o tej inicjatywie pisaliśmy TUTAJ], teraz zwróciła uwagę, że trzeba w pełni wykorzystać potencjał szpitali funkcjonujących na terenie powiatu kłodzkiego.
„Odpowiednie zarządzanie tymi zasobami może stać się jednym z kluczowych elementów odpowiedzi na zmieniającą się strukturę demograficzną i wyzwania związane z dostępem do usług publicznych” – przekazała później. O co może chodzić? Mówiło się już kiedyś o zamykaniu porodówek, na których nie rodzą się dzieci. Wywołało to święte oburzenie! Ludzie... TAM-NIE-RO-DZĄ-SIĘ-DZIE-CI.
„Spadek liczby mieszkańców to zjawisko, z którego musimy wyciągać wnioski” – ocenił po spotkaniu w Lwówku marszałek województwa Paweł Gancarz. I tak jest od lat... Władze wyciągają wnioski, obywatele też, a w niektórych gminach regionu spadek liczby mieszkańców przekroczył 20 proc w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Więcej autobusów na to nie pomoże, a imigrantów przyjmować nie chcemy. Byle do jutra. [kot]
Zdjęcia: doba.pl i Starostwo Powiatowe w Kłodzku.
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)