behemotśroda, 20.03.2024 07:40
Pomyślmy:
Pod koniec lutego o fotel Burmistrza Miasta Kłodzka rywalizowali: obecny burmistrz Michał Piszko, jego kontrkandydatka Barbara Glińska oraz popierana przez PO Aneta Łosiewicz. Ponieważ Piszko był kiedyś platformersem, ale z powodu swojego sumienia (!) wystąpił był z tej formacji i pomimo nawrócenia i podjętej próby powrotu na łono PO nie został do niej przyjęty, i ponieważ ta sama PO tak wylewnie poparła Anetę Łosiewicz - to właśnie wątek konkurowania tych dwojga kandydatów wydaje się mieć znaczenie dla szarady i politycznych układów, których zapewne będziemy świadkami w najbliższych dniach.
Starcie Piszko - Łosiewicz musiało być dla Piszki ryzykowne. Przecież nie każdy kandydat cieszy się poparciem wojewody i wicemarszałka RP... Swojego rozżalenia brakiem poparcia dawnej macierzystej partii nie krył Piszko, kiedy płaczliwie zwierzał się Gazecie Wyborczej ze swojego finansowego zaangażowania w kampanię M. Wielichowskiej, i kiedy między słowami dewaluował Łosiewicz w oczach potencjalnych wyborców. Widać było, że się Piszko nie spodziewał takiego odtrącenia.
Na szczęście dla obecnego burmistrza, kandydatce PO nie udało się zarejestrować żadnej z 4 list kandydatów do Rady Miasta Klodzka. Rejestracja list w dwóch okręgach pozwoliłaby jej nadal ubiegać się o stanowisko burmistrza, no ale "przysłowiowy los" chciał inaczej.
I tutaj sytuacja zaczyna się robić niezmiernie ciekawa, bo dostarcza zainteresowanej widowni bodźca do spekulacji.
Na początek weźmy takich prezesów dwóch spółek miejskich: jeden prezes, dotąd startujący do powiatu z listy PO, wobec trwałego (jak się wtedy wydawało) rozpadu pożycia PO z Piszką, pozostał przy burmistrzu i wystartował do powiatu z listy utworzonej przez komitet wyborczy obecnego burmistrza. Drugi prezes opowiedział się za PO i zajął miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej do tego samego powiatu, co kolega z drugiej spółki, ale tym samym wystąpił przeciwko swojemu pracodawcy. Takie posunięcie należy uznać za dość odważne, a na pewno stresujące. Można je też uznać za przejaw stuprocentowej pewności owego prezesa co do zwycięstwa kandydatki PO, która obejmując władzę w mieście mogłaby być gwarantem stabilności zatrudnienia kolegi z partii - tak sobie spekulujemy.
No ale wszyscy wiemy, że ten scenariusz przeminął z wiatrem.
Rodzą się więc niezmiernie interesujące pytania i scenariusze, np.:
1. Czy prezes spółki wierny PO zachowa swoje stanowisko, jeśli wybory wygra Piszko?
2. Jeśli nie zachowa stanowiska w Kłodzku, to gdzie znajdzie prezesurę?
3. Czy wakat po prezesie z PO obejmie obecna żona burmistrza, która 2 lata temu chwaliła się w swoich mediach społecznościowych ukończeniem studiów MBA na Collegium Tumanum (tak! Tych samych studiów, które Piszko obśmiał w kontekście studiów wojewody z Kłodzka i prezesa spółki z PO!)? Ta koncepcja nie jest koncepcją piszącego te słowa, tylko przywołaniem tezy krążącej po mieście wiosną 2022 r., która w zaistniałym układzie sił wydaje się być całkiem realna (osobnym wątkiem jest wymagająca sprawdzenia kwestia finansowania tych studiów pod kątem zaangażowania pieniędzy publicznych, czytaj Urzędu Miasta).Zdaniem autora jeszcze bardziej prawdopodobnym wariantem wydaje się być utworzenie osobnej spółki pod nazwą Twierdz Kłodzka i objęcie tam prezesury przez obecną żonę Burmistrza (uprawnienia z Collegium Tumanum ma:) bo tam będą konfitury, przecież po to został przeprowadzony remont na Owczej Górze a i sama Twierdza przynosi całkiem niezłe dochody , w przeciwienstwie do ZAMG, do którego ciągle trzeba dokładać
4. Czy drugi prezes odejdzie na zasłużoną emeryturę, czy jest niezastąpiony (i nieoceniony)?
5. Wreszcie: co w tej sytuacji utraty swojego kandydata w walce o miasto zrobi PO? Czy dla zachowania jakichś wpływów dogada się z Piszką i poprze go w wyborach, choć zaledwie 2 miesiące temu wystawiła mu wilczy bilet? Jeśli tak, to co tak naprawdę jest stawką? I na czym PO chce budować swoją polityczną markę, skoro dotąd publicznie negowała wartość tego kandydata?
Drodzy mieszkańcy, czeka nas interesujące widowisko o podziale interesów i wyznaczaniu stref wpływu, o dowodach wdzięczności za lojalność i politycznych egzekucji za jej brak. Widowisko o tyle ciekawe, że wynikające z bardzo dynamicznej zmiany układu politycznej siły w Kłodzku. Otwórzcie oczy i obserwujcie. Nie zapomnijcie o popcornie. Idealiści niech wezmą relanium.ilnej WP Poczty
Zdrowy rozsądekpiątek, 05.04.2024 12:24
Brawo
czwartek, 21.03.2024 17:02
A ja myślałem że to wybórcy wybierają a nie jakieś poparcie kacyków ma decydujący głos.
Eldośroda, 20.03.2024 10:51
Farbowane lisy. Nie dość, że skaczą po wszystkich grupach politycznych to jeszcze większość macała się z PiSem. Hecht na czele - żołnierz PiSu a teraz już nie pamięta.
Kuracjuszśroda, 20.03.2024 12:52
2007r.Burmistrz Kudowy jako pierwszy w kraju wprowadził zakaz palenia drewnem,Potem w Sejmiku Dolnośląskim 2017r.zakaz objął wszystkie Uzdrowiska.
Czesi produkują kotły na zgazowanie drewna z emisją OGC niższą od kotłów gazowych.Ci predstawiciele społeczeństwa zakazy palenia drewnem,gazem,olejem opałowym a jeszcze nie dawno wmawiali że to ekologiczne ogrzewanie.Ten były burmistrz startuje w Kłodzku do sejmiku.Pytajcie co wam zgotuje.
Wyborca bez beretuśroda, 20.03.2024 14:34
Pan w berecie już niech idzie na emeryturę - od kiedy był Starostą nic nie zrobił, dużo ładnych słów używa nic więcej.
Ta beret tyłem tak pasuje jak ......
środa, 20.03.2024 19:24
Piękne zabawki dzisiaj rolnicy wystawili na drogę śliczne a jakie drogie zrobili akcje stój ,patrz i podziwiaj .
poniedziałek, 18.03.2024 15:07
Pan w berecie podczas ostatnich wyborów trzymał w ręce konstytucję. Teraz trzyma prase lokalna. Podczas następnych wyborów prawdopodobnie zamierza trzymać worek cukierków i rozdawać przechodniom aby osłodzić ludziom kolejne niespełnione konkrety
Kaszkietowyśroda, 20.03.2024 10:53
Pan w berecie jest tam gdzie jest korytko.
Melaśroda, 20.03.2024 11:47
A jeszcze w następnych Biblię...licząc na cud!
jarekponiedziałek, 18.03.2024 19:03
I tym sposobem komuch dogadał się z pisowcem kiedyś gowinowcem czy korwinowcem.
Przedsiębiorcaśroda, 20.03.2024 10:52
Z ust mi to szanowny wyjął. Brawo!
Bogobojowywtorek, 19.03.2024 08:41
Nastepni do koryta
Jaskóławtorek, 19.03.2024 07:51
Lekarzom mieszkania. No sz rwa mac.
A oni później i tak tylko w prywatnej przychodni. Pomysły lewaków nie bili.
Mariaponiedziałek, 18.03.2024 23:39
Panie Adamie ! Bierzcie Annę Szarnomarnię ;))
Ona już nie kocha PiSu :) - radna Krystyna zniknęła, chyba bezpowrotnie!
Komu plewić ogródek ?
ona ponownie zakocha się w SLD :)) - tylko robotę załatwcie :)
Marcinponiedziałek, 18.03.2024 20:15
Czasem mam wrażenie, że ta lokalna lewica to są jacyś przypadkowi ludzie. Wypowiedzi, czyny Hechta nie pasują od lewicowej wrażliwości. To nieporozumienie jakieś. O ile w wyborach parlamentarnych poparłbym lewicę gdyby nie Dyduch, to tutaj jakiś dziwny twój z dziwnymi ludźmi, którzy raz z PiS, raz z PO a raz Lewicy. A pewnie kiedyś z Samoobrony. Zdecydujecie się.
Maschinengewehrschützeponiedziałek, 18.03.2024 19:29
To prowojenna partia,której lider chce "wbić Putina w ziemię", czyli de facto wysłać Polaków na front wschodni na Ukrainie.
Komentarze (18)
Pod koniec lutego o fotel Burmistrza Miasta Kłodzka rywalizowali: obecny burmistrz Michał Piszko, jego kontrkandydatka Barbara Glińska oraz popierana przez PO Aneta Łosiewicz. Ponieważ Piszko był kiedyś platformersem, ale z powodu swojego sumienia (!) wystąpił był z tej formacji i pomimo nawrócenia i podjętej próby powrotu na łono PO nie został do niej przyjęty, i ponieważ ta sama PO tak wylewnie poparła Anetę Łosiewicz - to właśnie wątek konkurowania tych dwojga kandydatów wydaje się mieć znaczenie dla szarady i politycznych układów, których zapewne będziemy świadkami w najbliższych dniach.
Starcie Piszko - Łosiewicz musiało być dla Piszki ryzykowne. Przecież nie każdy kandydat cieszy się poparciem wojewody i wicemarszałka RP... Swojego rozżalenia brakiem poparcia dawnej macierzystej partii nie krył Piszko, kiedy płaczliwie zwierzał się Gazecie Wyborczej ze swojego finansowego zaangażowania w kampanię M. Wielichowskiej, i kiedy między słowami dewaluował Łosiewicz w oczach potencjalnych wyborców. Widać było, że się Piszko nie spodziewał takiego odtrącenia.
Na szczęście dla obecnego burmistrza, kandydatce PO nie udało się zarejestrować żadnej z 4 list kandydatów do Rady Miasta Klodzka. Rejestracja list w dwóch okręgach pozwoliłaby jej nadal ubiegać się o stanowisko burmistrza, no ale "przysłowiowy los" chciał inaczej.
I tutaj sytuacja zaczyna się robić niezmiernie ciekawa, bo dostarcza zainteresowanej widowni bodźca do spekulacji.
Na początek weźmy takich prezesów dwóch spółek miejskich: jeden prezes, dotąd startujący do powiatu z listy PO, wobec trwałego (jak się wtedy wydawało) rozpadu pożycia PO z Piszką, pozostał przy burmistrzu i wystartował do powiatu z listy utworzonej przez komitet wyborczy obecnego burmistrza. Drugi prezes opowiedział się za PO i zajął miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej do tego samego powiatu, co kolega z drugiej spółki, ale tym samym wystąpił przeciwko swojemu pracodawcy. Takie posunięcie należy uznać za dość odważne, a na pewno stresujące. Można je też uznać za przejaw stuprocentowej pewności owego prezesa co do zwycięstwa kandydatki PO, która obejmując władzę w mieście mogłaby być gwarantem stabilności zatrudnienia kolegi z partii - tak sobie spekulujemy.
No ale wszyscy wiemy, że ten scenariusz przeminął z wiatrem.
Rodzą się więc niezmiernie interesujące pytania i scenariusze, np.:
1. Czy prezes spółki wierny PO zachowa swoje stanowisko, jeśli wybory wygra Piszko?
2. Jeśli nie zachowa stanowiska w Kłodzku, to gdzie znajdzie prezesurę?
3. Czy wakat po prezesie z PO obejmie obecna żona burmistrza, która 2 lata temu chwaliła się w swoich mediach społecznościowych ukończeniem studiów MBA na Collegium Tumanum (tak! Tych samych studiów, które Piszko obśmiał w kontekście studiów wojewody z Kłodzka i prezesa spółki z PO!)? Ta koncepcja nie jest koncepcją piszącego te słowa, tylko przywołaniem tezy krążącej po mieście wiosną 2022 r., która w zaistniałym układzie sił wydaje się być całkiem realna (osobnym wątkiem jest wymagająca sprawdzenia kwestia finansowania tych studiów pod kątem zaangażowania pieniędzy publicznych, czytaj Urzędu Miasta).Zdaniem autora jeszcze bardziej prawdopodobnym wariantem wydaje się być utworzenie osobnej spółki pod nazwą Twierdz Kłodzka i objęcie tam prezesury przez obecną żonę Burmistrza (uprawnienia z Collegium Tumanum ma:) bo tam będą konfitury, przecież po to został przeprowadzony remont na Owczej Górze a i sama Twierdza przynosi całkiem niezłe dochody , w przeciwienstwie do ZAMG, do którego ciągle trzeba dokładać
4. Czy drugi prezes odejdzie na zasłużoną emeryturę, czy jest niezastąpiony (i nieoceniony)?
5. Wreszcie: co w tej sytuacji utraty swojego kandydata w walce o miasto zrobi PO? Czy dla zachowania jakichś wpływów dogada się z Piszką i poprze go w wyborach, choć zaledwie 2 miesiące temu wystawiła mu wilczy bilet? Jeśli tak, to co tak naprawdę jest stawką? I na czym PO chce budować swoją polityczną markę, skoro dotąd publicznie negowała wartość tego kandydata?
Drodzy mieszkańcy, czeka nas interesujące widowisko o podziale interesów i wyznaczaniu stref wpływu, o dowodach wdzięczności za lojalność i politycznych egzekucji za jej brak. Widowisko o tyle ciekawe, że wynikające z bardzo dynamicznej zmiany układu politycznej siły w Kłodzku. Otwórzcie oczy i obserwujcie. Nie zapomnijcie o popcornie. Idealiści niech wezmą relanium.ilnej WP Poczty
Czesi produkują kotły na zgazowanie drewna z emisją OGC niższą od kotłów gazowych.Ci predstawiciele społeczeństwa zakazy palenia drewnem,gazem,olejem opałowym a jeszcze nie dawno wmawiali że to ekologiczne ogrzewanie.Ten były burmistrz startuje w Kłodzku do sejmiku.Pytajcie co wam zgotuje.
Ta beret tyłem tak pasuje jak ......
A oni później i tak tylko w prywatnej przychodni. Pomysły lewaków nie bili.
Ona już nie kocha PiSu :) - radna Krystyna zniknęła, chyba bezpowrotnie!
Komu plewić ogródek ?
ona ponownie zakocha się w SLD :)) - tylko robotę załatwcie :)