[FOTO] Czesi nie rozumieją, dlaczego śmiejemy się z ich języka. Za nami konferencja o polsko-czeskim pograniczu

piątek, 13.10.2023 00:53 2768 3

Co trzeci kurczak jedzony w Czechach pochodzi z Polski, co czwarty chleb upieczony jest z polskiej mąki. Czesi nie rozumieją, dlaczego śmiejemy się z ich języka i nie znają ogórków małosolnych. Wolą turystykę indywidualną i prowadzenie dyskusji w małym gronie niż imprezy.

Garść ciekawostek, ale także praktycznych informacji dotyczących współpracy turystycznej Polski i Czech można było usłyszeć podczas konferencji „Turystyka na polsko-czeskim pograniczu”, zorganizowanej 11 października w Miejskim Centrum Wspierania Inicjatyw w Świdnicy.

Mentalność naszych południowych sąsiadów i warunki społeczno-gospodarcze ich życia przybliżył uczestnikom konferencji prof. dr hab. z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu Piotr Gryszel, jednocześnie przewodnik sudecki, przewodnik praski, a także przewodnik drugiego stopnia po Republice Czeskiej, a więc specjalista w tematach czeskich. Profesor opowiadał o zmianach na rynku turystycznym w ostatnich latach i ich wpływ na polsko-czeskie pogranicze, przytaczając własną, żartobliwą definicję turystyki jako procesu wyciągania od ludzi pieniędzy w taki sposób, żeby nam jeszcze za to podziękowali.

- Postrzegamy Czechów przez pryzmat książki „Dobry wojak Szwejk”, jako naród powolny, siedzący w gospodach. Sami Czesi Szwejka za bardzo nie lubią, nie czytają tej książki, bo uznają, że nie jest to rzeczywisty obraz Czechów – mówił prof. Piotr Gryszel. - Paliwo w Polsce kosztuje sześć złotych, w Czechach - osiem zł. PKN Orlen kupił największą sieć czeskich stacji benzynowych Benzina i w tej chwili jest największym dystrybutorem paliwa w Czechach. Co trzeci kurczak jedzony w Czechach pochodzi z Polski, dostarcza go firma Kubex z Jeleniej Góry. Co czwarty bochenek chleba pieczony jest z mąki skupowanej w Polsce. Dostarcza ją właściciel firmy spożywczej, były premier Czech Andrej Babiš. Przyłapano też prezydenta Petra Pavla z żoną na zakupach w Kudowie-Zdroju, media miały z tego faktu pożywkę.

 Utopenec kontra pierogi

Czeskie skojarzenia z Polską? Wspomnienia z wakacji sprzed lat, zakupy, afera z solą przemysłową, Auschwitz, Kraków. Wady i zalety Polaków? Głośni, natrętni, pijący, handlarze, oszuści, krętacze, religijni, ale jednocześnie pomocni, przyjaźni, entuzjastyczni, dumni, podobni do Czechów. Największą sympatią Czesi darzą Słowaków i nie wiedzą, dlaczego Polacy śmieją się z ich języka i mówią do nich po polsku myśląc, że oni wszystko rozumieją. Są raczej cisi i spokojni, wolą dyskutować niż imprezować, niewielką wagę przykładają do estetyki, lepiej wygodnie niż elegancko, raczej nigdzie się nie spieszą. Nasi sąsiedzi w Polsce poszukują czeskich śladów – w Lesznie, Gnieźnie czy Krakowie. Nie rozumieją, dlaczego Polacy tak kochają Sudety i Niemców.

Czesi są oszczędni w wydawaniu pieniędzy, jeśli za coś płacą, wymagają wysokiego standardu usług, czas spędzają aktywnie, a obiad jedzą pomiędzy 11.00 a 14.00. Dziwią się, że piwo jest w polskich restauracjach droższe od kawy. Polska słynie z zup, z kolei Czesi nie jedzą surówek do obiadu, ich sztandarowe dania to svíčková na smetaně, udo z kaczki i smażony ser. W Polsce nie jemy na taką skalę marynowanego sera  i nie mamy przeboju do piwa o nazwie utopenec, czyli kiełbaski w słoiku. Poza tym profanujemy piwo pijąc je z sokiem, bezalkoholowe lub racząc się radlerem. Z kolei Czesi nie znają małosolnych, galaretki z mięsem czy śledzi marynowanych, lubią za to nasze pierogi i bigos. 

Droższy gaz i prąd, niższe składki emerytalne

- Ludzie podróżują dlatego, że mają fundusz swobodnej decyzji, czyli część naszych dochodów pozostająca po opłaceniu wszystkich kosztów. Chociaż w ostatnich latach średnie polskie wynagrodzenie wzrosło o 95 procent, istotne są zmiany cen spowodowanych inflacją, z powodu której fundusz swobodnej decyzji zmniejszył się znacznie po 2020 roku – tłumaczył Piotr Gryszel.

Z badań porównawczych wynika, że ceny żywności, odzieży, usług, gazu, prądu w Czechach są wyższe, podczas gdy przeciętne miesięczne wynagrodzenie jest wyższe tam, jednak emerytury są niższe, ze względu na niższe składki emerytalne. Paradoksem jest fakt, że części zamienne do Skody są tańsze w Polsce.

Czechy nie były dla Polski priorytetowym rynkiem turystycznym, jednak zmieniło się to od połowy 2023 roku. W czeskich dokumentach strategicznych Polska nie jest traktowana jako rynek konkurencyjny, jest rynkiem emisyjnym. Podczas gdy atrakcje w Polsce w większości są całoroczne, wiele czeskich atrakcji zamyka się na zimę – od 1 listopada do 30 kwietnia.

Lepiej rozwinięty transport publiczny

- Co istotne, Czesi w celach turystycznych częściej podróżują komunikacją publiczną. Z jednej strony dla urozmaicenia, by nie musieć wracać w to samo miejsce, z drugiej strony ze względu na kulturę picia piwa. Do regionu dojeżdża się własnym samochodem, a wewnątrz regionu korzysta się z komunikacji miejskiej. Na stronie jízdní řády mamy godziny wszystkich połączeń kolejowych i autobusowych. W Polsce trzeba wiedzieć, gdzie sprawdzić rozkład, jak obcokrajowiec ma się w tym połapać? Powiat karkonoski rozwinął komunikację autobusową i rzeczywiście, nie ma miejscowości w tym powiecie, do której nie dociera transport publiczny, ale to jest mały obszar. No i jest jeden problem, starosta karkonoski nie przewidział, że turyści mogą też jeździć w weekend i oprócz Karpacza, Szklarskiej Poręby i Kowar w weekendy komunikacja karkonoska do innych miejscowości nie dociera. Dobrze, że rozwijają się Koleje Dolnośląskie. W Górach Stołowych, po polskiej stronie, gdyby nie czeska komunikacja autobusowa, nie dojechalibyśmy nigdzie. PKS Kłodzko po sezonie turystycznym zawiesza zupełnie kursy i jedyna możliwość dojazdu pod Szczeliniec Wielki, do Karłowa, to skorzystanie z czeskiego cyklobusu – zauważył profesor.

W obu krajach wzrasta odsetek turystów chcących spędzić czas aktywnie oraz doceniających dziedzictwo kulturowe i historyczne regionów. Intensywność życia powoduje że jeździmy częściej na krótkie urlopy zamiast jednego w roku trzytygodniowego.

O pozyskaniu środków na realizację projektów przez organizacje pozarządowe na przykładzie „Europejskiego szlaku zamków i pałaców” opowiadał dyrektor Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej Jakub Feiga. Szlak obejmuje dwadzieścia pięć obiektów (zamków, pałaców i twierdzę) w Czechach oraz piętnaście obiektów (zamki i pałace) w Polsce. Warunkiem uczestnictwa była możliwość zwiedzania obiektu przez turystów. W ramach konferencji wręczono także wyróżnienia dla przedsiębiorców działających w sferze turystyki, a następnie zwiedzano miasto z przewodnikiem.

Aneta Pudło-Kuriata

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

piątek, 13.10.2023 08:34
Natomiast bardzo chętnie przyjeżdżają do nas po zakupy, paliwo. Rozumieją,...
niedziela, 05.11.2023 08:56
taniej a gorzej sie żyje
sobota, 21.10.2023 01:22
Czesi mają rację . Jesteśmy.... Nie lubią nas. Nic dziwnego...