[WYWIAD] "Jest jeszcze dużo do zrobienia" - Zbigniew Suchyta jest burmistrzem Strzegomia od 10 lat

sobota, 19.12.2020 09:48 2078 3

Od 10 lat jest burmistrzem Strzegomia. Pomimo tego nie zwalnia i nadal ma wielkie plany rozwoju gminy. Zapraszamy do przeczytania rozmowy ze Zbigniewem Suchytą.

Zdjęcie burmistrza wykonano przed 10 laty

- Często wraca pan pamięcią do 14 grudnia 2010 r., kiedy na uroczystej sesji Rady Miejskiej złożył uroczyste ślubowanie, zostając po raz pierwszy burmistrzem Strzegomia? Czy tak wyobrażał pan sobie tę funkcję?

- Kiedy pan przypomniał mi o tym jubileuszu, zacząłem wspominać. Tę dużą salę w urzędzie, wielu moich przyjaciół i ja wystraszony, ale i zadowolony z wyboru. Wystraszony czy podołam. Z perspektywy czasu stwierdzam, że tak wyobrażałem sobie pracę na tym stanowisku. Zmienność zagadnień: od oświaty poprzez inwestycje do problemów śmieciowych, a gdzieś na końcu kultura, z którą tak dużo miałem doświadczeń i realizacji, jak choćby ZF „Kostrzanie” i folklor – moja pasja. Tak w ogóle, to w ten dzień przyszedłem do pracy po godz. 7.00. W nocy napadało strasznie dużo śniegu i drogi były nieprzejezdne. Pierwszy telefon, który otrzymałem w pracy, był od żony, że w okolicach Żółkiewki wpadła do rowu i trzeba ją wyciągnąć. Otrzymała ode mnie odpowiedź – dzwoń do szefa, bo ja nie wiem, co robić. Oj, działo się, działo.

- Wiemy, że mimo niełatwej pracy samorządowej poświęca pan dużo czasu rodzinie, szczególnie wnukom. Łatwo jest być dziadkiem i burmistrzem zarazem?

- Tu duże sprostowanie. Gros czasu i pomocy w wychowaniu wnuków to wysiłek mojej żony, która odeszła wcześniej z pracy po likwidacji jej firmy i poświęciła, i nadal poświęca swój czas wnukom. Kiedy koleżanka z „Kostrzan” miała wnuków w zespole – wtedy małych, dziś są już kawalerami – zwracałem jej uwagę, że za dużo poświęca im czasu. Powiedziała mi wtedy – czekaj, jak sam będziesz dziadkiem, to zobaczymy. I miała rację – wnuki to inna, cudowna miłość, którą ich obdarzamy. Dzisiaj inaczej to postrzegam i jestem dumny ze swoich wnuków: 7-letniego Adasia, 4-letniej Zosi, prawie 3-letniego Przemcia i 6-miesięcznego Kubusia. Postrzegam ich tak jak inne babcie i dziadkowie – najmądrzejsi, najpiękniejsi i w ogóle naj, naj… W czasie epidemii mam dla nich czas. Nawet zaliczyłem naukę zdalną z Adasiem. Natomiast w tym 10-letnim okresie trochę mało czasu im poświęcałem, ale bardzo ich kocham.

- Przez te 10 lat cała gmina Strzegom niewątpliwie zmieniła się nie do poznania. Proszę wymienić 3 najważniejsze inwestycje…

- Pierwsze to drogi i chodniki. Bardzo duża ilość inwestycji na terenie miasta i sołectw, a potrzeba tych inwestycji znacznie więcej. Druga ważna inwestycja to budowa przedszkola i żłobka nr 1 w Strzegomiu. Trzecia – kanalizacja, budowa świetlic wiejskich i placów zabaw na terenie strzegomskich sołectw, zaskakująca aktywność wspólnot mieszkaniowych w konkursie „Odnów i wygraj” i rozpoczęcie w 2021 r. projektu „Granitowej obwodnicy”.

- W których dziedzinach należałoby jeszcze coś zmienić, coś poprawić?

- Chodniki i ulice. Zawsze proszę radnych Rady Miejskiej, by te inwestycje były wykonywane na terenach, gdzie mieszkają ludzie od wojny i mają klepisko jako drogę, a dopiero w drugiej kolejności realizujemy nowe drogi i nowe osiedla. Budzi to wiele kontrowersji i niezadowolenia. Muszę wybierać i decydować, kiedy przedkładam radzie propozycje, że w tym roku to ta droga, to ten chodnik. Doskonalić trzeba sprawy komunikacji miejskiej, jeśli chodzi o rozkłady jazdy. Zakupimy autobusy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, a jeden z nich to będzie mały 20-osobowy, niskopokładowy, autobus dostosowany dla osób niepełnosprawnych i osób z wózkami z dziećmi. Zbieramy wszystkie uwagi, ale na czas ich realizacji trzeba będzie poczekać, bo dotacje wojewody dostajemy w cyklu rocznym.

- Czy są decyzje, których pan żałuje? Które kwestie – z perspektywy lat – inaczej by pan teraz rozwiązał?

- Pierwszą złą decyzją było wycofanie się w 2011 r. z zakupu pomieszczeń na świetlicę wiejską w Grochotowie. Po latach wróciłem do dobrego pomysłu i go zrealizowaliśmy. Z perspektywy czasu uważam też, że złą decyzją było – przy reformie śmieciowej – zlecenie bez przetargu (tak można) wywożenia śmieci własnej spółce Zakładowi Usług Komunalnych, która kompletnie nie dała sobie rady, co opóźniło nasze postępy w segregacji śmieci, a także czystości miasta i sołectw. Cały czas pamiętam o niezręcznej sytuacji w Torgau, którą mogłem inaczej negocjować. Powinienem rozmawiać z Torgau, które bezwzględnie mnie zaskoczyło swoją postawą. Nastąpiła nieproporcjonalna strata wizerunku gminy Strzegom do sytuacji, która się tam wydarzyła. Za to wydarzenie przepraszam, bo jako szef delegacji za nią odpowiadałem.

- Jak pandemia koronawirusa zmieniła funkcjonowanie gminy Strzegom w 2020 r.?

- Jest trudno. Po pierwszej (marcowej – dop. red.) fali doszliśmy dopiero we wrześniu do pełnego  funkcjonowania gminy. Szczególnie szkoda mi dzieci i nauczycieli. Długo po szczepieniach i powrocie do normalności będziemy odrabiać zaległości w edukacji, szczególnie najmłodszych. W gminie zrealizowaliśmy wszystkie inwestycje. Pracujemy dla mieszkańców, uruchomiliśmy nawet nową formę kontaktu z klientem – można umówić się między 16.00 a 17.00 z konkretnym pracownikiem w każdym wydziale. Wiem, że mieszkańcy narzekają na zamknięcie obiektów użyteczności publicznej, ale taka jest cena izolacji i szybszego powrotu do normalności. Życzę wszystkim takiej sytuacji, bo ja nie wiem kiedy, ale zwalczyłem koronawirusa, przechodząc go bezobjawowo, bo mam już przeciwciała. Brakuje nam wszystkim spotkań, wydarzeń kulturalnych, ale wierzę w to, że wrócimy do normalności.

- Jakie ma pan plany na dalsze lata swojego urzędowania?

- Oj, marzy mi się wyremontowanie przez PKP dworca Strzegom Główny. Uwierzcie państwo, że bardzo się o to staram. Remont peronu jest bardzo dobrym światełkiem. Jest zgoda PKP na przejęcie dworca Strzegom Miasto (bez peronu). Myślę, że sprawa zostanie sfinalizowana w 2021 r. Później remont Fortu Gaj – pięknego i sentymentalnego miejsca dla strzegomian. Dużo jeszcze jest potrzebnych działań na terenach wiejskich, choć uważam, że to właśnie wsie przeszły przez te 10 lat największą metamorfozę. Jest jeszcze dużo do zrobienia.

- Czego panu życzyć na kolejne lata obecnej kadencji? Czego z kolei pan życzy naszym mieszkańcom?

- Mi zdrowia i energii, której na razie nie brakuje. Żeby dalej było tak, że z chęcią przychodzę do pracy. Mieszkańcom życzę zdrowia i chciałbym prosić o wyrozumiałość w kontekście podejmowanych przez gminę decyzji, co do kolejnych inwestycji. Chciałbym podziękować wspaniałym radnym, z którymi dane mi było pracować i tym, z którymi obecnie współpracuję. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. I gmina Strzegom jest tego przykładem.

- Dziękuję za rozmowę.

UM Strzegom

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

poniedziałek, 21.12.2020 07:05
My tu byli Strzego pany
Mieszkanka poniedziałek, 21.12.2020 06:35
Dobre pytanie kiedy przecież Dąbrowskiego to najgorsza ulica strzegomia tak...
Czytelniczka niedziela, 20.12.2020 17:54
Panie burmistrzy kiedy Pan zrobi porządek na dąbrowskiego.