Biskup Marek Mendyk oczyszczony z zarzutów. Hierarcha żąda przeprosin i 100 tys. złotych na cel społeczny

środa, 6.3.2024 08:28 1472 5

 Jak ustalili dziennikarze "Rzeczpospolitej", Watykan uznał, że nie ma dowodów, aby biskup Marek Mendyk wykorzystał seksualnie osobę małoletnią, o co został oskarżony. Umorzenie sprawy ze względu "na brak wiarygodnych i niepodważalnych dowodów" potwierdził biskup.

Przypomnijmy:

Były kleryk seminarium duchownego w Świdnicy udzielił wywiadu, z którego wynika, że biskup Marek Mendyk miał dopuścić się wobec niego molestowania seksualnego. Biskup świdnicki w niedzielnym liście do wiernych zapowiedział, że będzie bronić swojego imienia przed sądem.

W rozmowie z dziennikarką były kleryk oskarża biskupa, że jeszcze jako młody ksiądz molestował go przy okazji wizyty w szpitalu. – Miałem osiem lat. Byłem chory na świnkę, która przeszła w zapalenie opon mózgowych. Stan był tak ciężki, że rodzina postanowiła wezwać księdza z ostatnim namaszczeniem. Pochodził z naszej parafii, mieszkał w Głuszycy. Moi rodzice pracowali w jednej firmie z jego bratem. Siostra księdza była katechetką w szkole. Po prostu znajomy ksiądz. Nazywał się Marek Mendyk. Wtedy był zwykłym księdzem. Przyjechał do mnie z ostatnim namaszczeniem. Byliśmy sami w sali szpitalnej. Pytał mnie o różne rzeczy, jak się czuję, czego się boję. W końcu złapał moją rękę w swoją i przysunął mi do majtek. Zaczął mnie dotykać. Zawstydziłem się, schowałem głowę w poduszkę, a on mówił, że było źle, bardzo źle, ale będzie dobrze. Teraz będzie już dobrze, ale muszę być dobrym chłopcem i wszystko zatrzymać dla siebie, bo to może wrócić – stwierdził. – opowiada "Newsweekowi" Andrzej Pogorzelski, były kleryk z diecezji świdnickiej.

- Gdy szedłem do seminarium, wyobrażałem sobie, że bycie kapłanem to pomoc niesiona innym i dawanie ludziom nadziei, a okazało się, że to zakłamany gejowski świat. Dopiero dziś widać skalę krzywdy wyrządzonej przez Kościół, ile jest ofiar przemocy seksualnej, które płacą bardzo wysoką cenę.  Sam zapłaciłem. Dlatego postanowiłem wrócić do sprawy i dać świadectwo. Uważam, że to, co wydarzyło się w moim życiu, zaczęło się od tamtego wydarzenia w szpitalu. Ono stało się bodźcem do moich wyborów i sprawiło, że wylądowałem w seminarium. Dziś mam 38 lat i wiem, że sprawa jest przedawniona, a mimo to zdecydowałem się złożyć za pośrednictwem pełnomocnika, mec. Artura Nowaka zawiadomienie do prokuratury, bo dopiero dziś widać skalę krzywdy wyrządzonej przez Kościół – przekazał Pogorzelski w rozmowie z „Newsweekiem”. 

 Andrzej Pogorzelski za pośrednictwem pełnomocnika złożył zawiadomienie do prokuratury, a w poniedziałek 8 sierpnia na stronie internetowej diecezji świdnickiej pojawiło się oświadczenie biskupa Marka Mendyka: https://diecezja.swidnica.pl/aktualnosci/aktualnosci,1/oswiadczenie-biskupa-marka-mendyka,391

 Oświadczenie biskupa Marka Mendyka

- Wobec wywiadu, jaki pojawił się w dzisiejszym wydaniu tygodnika NEWSWEEK, oświadczam z całą stanowczością, że zawarty tam zarzut molestowania jest nieprawdą. Nie godzę się, aby kłamstwa, pomówienia formułowane pod moim adresem były także powielane przez inne media. Całą sprawę przekazuję odpowiednim prawnikom, a od Pana, który – być może pod wpływem innych – formułował takie oskarżenia, żądam publicznego przeproszenia.

Świdnica, dnia 8 sierpnia 2022 r. , Biskup Marek Mendyk.

 We wtorek, 9  sierpnia biskup wydał komunikat prasowy na stronie diecezji świdnickiej:

Komunikat prasowy biskupa Marka Mendyka

- W związku z kierowanym wobec mnie publicznym oskarżeniem, zwróciłem się dziś do Metropolity Wrocławskiego z pisemną prośbą o podjęcie przewidzianych prawem kanonicznym działań, mających na celu zbadanie i wyjaśnienie sprawy. Poinformowałem o tym także Nuncjaturę Apostolską w Polsce.

Ponownie oświadczam, że formułowany wobec mnie zarzut jest nieprawdą. Równocześnie deklaruję pełną gotowość współpracy z władzami kościelnymi oraz organami państwowymi w celu wyjaśnienia zarzutu.

Świdnica, 9 sierpnia 2022 r.

Przypomnijmy:

Były kleryk seminarium duchownego w Świdnicy udzielił wywiadu, z którego wynika, że biskup Marek Mendyk miał dopuścić się wobec niego molestowania seksualnego. Biskup świdnicki w niedzielnym liście do wiernych zapowiedział, że będzie bronić swojego imienia przed sądem.

W rozmowie z dziennikarką były kleryk oskarża biskupa, że jeszcze jako młody ksiądz molestował go przy okazji wizyty w szpitalu. – Miałem osiem lat. Byłem chory na świnkę, która przeszła w zapalenie opon mózgowych. Stan był tak ciężki, że rodzina postanowiła wezwać księdza z ostatnim namaszczeniem. Pochodził z naszej parafii, mieszkał w Głuszycy. Moi rodzice pracowali w jednej firmie z jego bratem. Siostra księdza była katechetką w szkole. Po prostu znajomy ksiądz. Nazywał się Marek Mendyk. Wtedy był zwykłym księdzem. Przyjechał do mnie z ostatnim namaszczeniem. Byliśmy sami w sali szpitalnej. Pytał mnie o różne rzeczy, jak się czuję, czego się boję. W końcu złapał moją rękę w swoją i przysunął mi do majtek. Zaczął mnie dotykać. Zawstydziłem się, schowałem głowę w poduszkę, a on mówił, że było źle, bardzo źle, ale będzie dobrze. Teraz będzie już dobrze, ale muszę być dobrym chłopcem i wszystko zatrzymać dla siebie, bo to może wrócić – stwierdził. – opowiada "Newsweekowi" Andrzej Pogorzelski, były kleryk z diecezji świdnickiej.

List Biskupa Świdnickiego do wiernych

W niedzielę, 18 wrześnie na stronie Diecezji Świdnickiej został opublikowany list biskupa świdnickiego do wiernych. Duchowny zapowiedział, że z skorzysta z wstąpienia na drogę sądową wobec hejtu, którego doświadcza jako biskup oraz jako Kościół.

- Coraz częściej jesteśmy świadkami narastającego problemu, jakim jest obmowa, pomówienie, oszczerstwo, fałszywe oskarżenie nasycone nienawiścią.  W dobie internetu stało się to już niemal zwyczajnym środkiem walki politycznej. Kłamliwe oszczercze osądy innych rzadko bywają prostowane i aby obronić swoje dobre imię, trzeba wstępować na drogę sądową. Jak każdy, mam prawo do zachowania dobrego imienia, którego próbuje się mnie pozbawić. Nie chodzi tu tylko o moją osobę: czynię to także, a może przede wszystkim, w obronie powierzonego mi przez Ojca Świętego Kościoła świdnickiego, zwłaszcza kapłanów, którzy już od dawna doświadczają niesprawiedliwych oskarżeń i pomówień. Pamiętajmy, że Jezus w pewnym momencie odważył się i postawił pytanie: Dlaczego mnie bijesz? Trzeba dobrze rozważyć, kiedy nadstawić drugi policzek, a kiedy się bronić, zwłaszcza jeśli chodzi o dobro wspólne. Jesteśmy narodem o chrześcijańskich korzeniach - to zawsze było i jest źródłem naszej siły. Brońmy się bardziej zdecydowanie przed ateizacją i dechrystianizacją naszego życia- zaapelował biskup Mendyk. Nie żyjmy jak poganie, których bogiem stał się pieniądz, fałszywie pojmowana nowoczesność, pogoń za przyjemnościami i medialny rozgłos - pisze Marek Mendyk w liście do wiernych. 

 Biskup Mendyk żąda przeprosin i 100 tys. złotych na cel społeczny

Od wydawcy „Newsweeka" oraz portalu Onet biskup domaga się publicznych przeprosin, usunięcia wywiadu z Pogorzelskim z intemetu oraz wpłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia na cele charytatywne. O zniesławienie pozwał też „Gazetę Wyborczą”.

Brak wiarygodnych i niepodważalnych dowodów

Zarzuty wobec biskupa nie zostały potwierdzone. - Działając w oparciu o przepisy ustanowione w roku 2019 przez papieża Franciszka, dotyczące postępowania w takich przypadkach, metropolita wrocławski abp Józef Kupny powołał do wyjaśnienia sprawy delegata. Zebrane w ramach dochodzenia materiały trafiły do Rzymu. Tam zajęła się nimi Dykasteria ds. Biskupów. I jak ustaliła Rzeczpospolita, 12 maja 2023 r. umorzyła sprawę »ze względu na brak wiarygodnych i niepodważalnych dowodów - czytamy w Rzeczpospolitej.

- Otrzymałem decyzję Stolicy Apostolskiej jesienią ubiegłego roku - potwierdził w rozmowie z gazetą bp Mendyk i dodał, że nie komunikował jej publicznie, bo trwa proces cywilny, który wytoczył wydawcy "Newsweeka" o ochronę dóbr osobistych. - Chciałem najpierw o tym orzeczeniu Watykanu poinformować sąd, nie chciałem, by dowiadywał się o tym z mediów - wyjaśnił biskup.

 

 

 

Przeczytaj komentarze (5)

Komentarze (5)

H czwartek, 07.03.2024 09:55
To Watykan stanowi w Polsce prawo?
Maciek czwartek, 07.03.2024 12:26
watykan i niemcy,dziwne
piątek, 08.03.2024 15:27
Historia mówi że nic w tym dziwnego
czwartek, 07.03.2024 14:01
A co w tym dziwnego. Watykan zawsze współpracował z Niemcami
doppelM czwartek, 07.03.2024 09:17
I powinien wygrać sprawe, a kase oddac do jakiejs fundacji....