Kilkaset osób na znak protestu przerwało pracę. Wspominamy 13 grudnia 1981 roku

niedziela, 13.12.2020 11:04 3376 10

39 lat temu z braku możliwości opanowania kryzysu gospodarczego, społecznego i politycznego, władze PRL zdecydowały się na krok ostateczny. W mroźną noc 13 grudnia 1981 roku wprowadzono na obszarze kraju stan wojenny. Władzę przejęło wojsko, na czele z Wojskową Radą Ocalenia Narodowego. Całkowicie zakazano wszelkiego rodzaju zgromadzeń (oprócz religijnych), zawieszono działalność wielu organizacji społecznych, internowano kilka tysięcy działaczy opozycji. Nie obyło się bez ofiar śmiertelnych.

13 grudnia 1981 roku ruszyła w Świdnicy fala aresztowań. W sumie internowano 23 osoby. Wśród nich znaleźli się m.in. Marek Kowalski, Marian Dziwniel, Andrzej Kalbara, Michał pirog, Józef Szuba, Andrzej Patejczuk, Wacław Suliński, Bolesław Marciniszyn, Franciszek Gostomczyk Bartłomiej Pytko. Zatrzymano także mieszkających w naszym mieście redaktorów "Niezależnego Słowa", Antoniego Matuszkiewicza, Mirosława Sośnickiego, Marka Szelążka. Dzień później w ręce MO wpadli także Tadeusz Romanowski i Jan Pełka.  15 grudnia aresztowana została Helena Stefanicka oraz Stanisław Walczak. Dobrowolnie na komendą zgłosił się Ryszard Moździerz. Najdłużej poszukiwano studenta, Jacka Drobnego, który wpadł dopiero w styczniu 1982 roku. 

Od dnia pozbawienia wolności, cztery osoby na znak protestu prowadziły strajk głodowy. Wszyscy najpierw trafiali do aresztu w Świdnicy lub Wałbrzycha, następnie przewożeni byli do  Kamiennej Góry, gdzie powstał obóz dla internowanych z województwa wałbrzyskiego i jeleniogórskiego. Warunki w ośrodku odosobnienia były fatalne a samą placówkę zorganizowano w dawnych barakach obozu koncentracyjnego Gross Rosen. Zwolnienia z aresztu rozpoczęły się w styczniu 1982 roku. Niektórzy internowani podpisali tzw. lojalki, czyli deklaracje o przestrzeganiu stanu wojennego.

Świdniczanie, w dniu ogłoszenia stanu wojennego, na znak protestu przerwali pracę m.in. w ZEM-ie (ok.300 osób), w Zakładach Artykułów Technicznych (do pracy nie przystąpiło wówczas 2620 osób), oraz Pafalu (500 osób). 

Podsumowując. W trakcie trwania stanu wojennego internowano łącznie 10 tys. 131 działaczy związanych z "Solidarnością", a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek” podczas pacyfikacji strajku.

Tekst powstał na podstawie danych z książki  Janusza Manieckiego "Solidarność ziemi świdnickiej. 1980-1990 przyczynek do dziejów".

fot.mojemiasto.swidnica.pl

Przeczytaj komentarze (10)

Komentarze (10)

niedziela, 13.12.2020 13:33
Dziś młodzi myślą ,że to tak zawsze dobrze w Polsce...
autor niedziela, 13.12.2020 21:47
Teraz to PiS do spólki z Kościołem wprowadza dyktaturę polityczną...
Grzegorz środa, 16.12.2020 14:11
Banialuki z łba starego komucha.
niedziela, 13.12.2020 22:56
ale bełkot
pracownik umyslowy poniedziałek, 14.12.2020 08:13
Z naszych podatków , piszesz 500+ i 13 emerytury i...
MASZKARON i LEMPART poniedziałek, 14.12.2020 10:05
Wspominaliśmy tę rocznicę w domu we Wrocławiu... Zapalenie zatok.
niedziela, 13.12.2020 19:45
Towarzysz medyk juz nadawał?
poniedziałek, 14.12.2020 09:39
towarzysz medyk ma się dobrze nawet z naszych podatków...
autor niedziela, 13.12.2020 21:50
To chyba foto z Wałbrzycha, widzę Jerzego Szulca (przemawia), PIlichowskiego,...
ANTYKOMUCH niedziela, 13.12.2020 14:47
Ojcowie i dziadkowie dzisiejszych lewaków liberalnych dręczyli Polaków.