[FOTO, WIDEO] "Nie mogą nam zabrać wolności"
W Świdnicy, podobnie jak w wielu innych polskich miastach, 12 sierpnia odbył się protest w obronie wolnych mediów, który był pokłosiem przyjętej przez Sejm ustawy zwanej lex anty-TVN. Pod Sądem Okręgowym zgromadziło się kilkadziesiąt osób, następnie manifestanci przeszli pod biuro poselskie Wojciecha Murdzka.
- Chcemy zademonstrować, że musimy dziś walczyć o wolność. Dlaczego PiS tak postępuję? Dlatego, że mały kaczorek tworzy sobie królestwo z publicznej kasy i za te pieniądze kupuje i łamie kręgosłupy ludzi. On dla naszej wolności nic nie zrobił. W stanie wojennym spał do południa, gdy inni o nią walczyli. Nigdy się nie zgodzimy na jej odebranie. Przykładem łamania kręgosłupa jest Wojciech Murdzek. Okazało się, że za pieniądze zrobi wszystko, dlatego jest to marny człowiek. To jest zdrajca i powinien go otoczyć ostracyzm społeczny, bo to nie jest człowiek, któremu należy podawać rękę - mówił Bolesław Marciniszyn, działacz Solidarności, internowany w czasie stanu wojennego.
O tym, że wolność nie jest dana raz na zawsze przypomniała w trakcie protestu Białorusinka Natasha Polkh.
- Jako obywatelka Polski patrzę na to ze strachem. To co stało się wczoraj przypomniało mi, że wolność nie jest dana na stałe, trzeba o nią na co dzień walczyć. To co dzieje się w Białorusi od 27 lat mam nadzieję nie spotka Polski. Będę walczyć razem z wami, bo bez solidarności nie ma wolności - mówiła Natasha Polkh.
Przeczytaj komentarze (33)
Komentarze (33)
edzie-rzadzic-msw-czy-teresa-piotrowska-
poradzi-sobie-w-meskim-resorcie/ar/35823
37