Ekopatrole Krzysztofa Szpilki: "Na spacery zawsze chodzę z workiem na śmieci"

piątek, 14.4.2023 23:41 2816 15

Świdniczanin Krzysztof Szpilka, emerytowany pracownik straży granicznej, od dawna monitoruje tereny zielone w mieście w poszukiwaniu porzuconych śmieci. Regularnie podczas spacerów ze swoim psem Luną oczyszcza głównie świdnickie parki z tego, co bezmyślnie porzucają w nich mieszkańcy.

- Wszystko zaczęło się od tego, że mam psa. Wychodzę z nim na spacer średnio trzy razy dziennie. Podczas tych spacerów wędruję i widzę różne rzeczy, pies mnie nieraz ciągnie. To nie są spacery po próżnicy. Zawsze chodzę z workiem na śmieci. Mam pewien charakter policyjny, jestem emerytowanym strażnikiem granicznym i mam już w związku z tym specyficzne spojrzenie na rzeczywistość oraz ocenę miejsc, sytuacji i ludzi – opowiada pan Krzysztof.

 Krzysztof Szpilka nie może zrozumieć ludzkiej niefrasobliwości, braku odpowiedzialności za środowisko i za tworzenie wspólnej przestrzeni do życia. Swój wolny czas poświęca więc na monitorowanie pod względem czystości i sprzątanie miasta, a następnie zawiadamia instytucje: Sanepid, Urząd Miasta czy Straż Miejską. Często sam pakuje odpady do worków i wyrzuca, a te o większych gabarytach zostawia do zabrania służbom.

- Nie zawsze spotykam się ze zrozumieniem, czasem jestem, traktowany jak natręt – przyznaje. - Nieraz czekałem na reakcję służb po zgłoszeniu zanieczyszczeń. 
Podobnie jak mieszkaniec Pszenna Waldemar Woźniak, nie pozostaje obojętny na porzucone nielegalnie w różnych miejscach miasta śmieci. Poczuł rodzaj misji, a swoimi akcjami pod nazwą "Ekospacer z Luną" dzieli się w mediach społecznościowych.  A odpady znajduje niemal na każdym kroku. 

 W kwietniu odwiedził okolice ul. Ceglanej, ul. Skłodowskiej-Curie oraz przede wszystkim będący jego oczkiem w głowie, leżący nieco na uboczu, w sąsiedztwie zalewu Witoszówka Park Harcerski. Co znajduje?  - Dosłownie wszystko. Morze butelek, szklanych i plastikowych, stare opony,  Najczęściej są to ślady "imprez" pod chmurką, o czym świadczą porzucone butelki po alkoholu. Amatorzy tego typu posiedzeń najwyraźniej niestety nie mają już sił na zabranie ze sobą opakowań. 

Choć zbieranie pospolitych śmieci z terenów zielonych wydaje się najbardziej uciążliwe, zdarzają się też poważniejsze znaleziska. Dwa lata temu temu pan Krzysztof natknął się podczas spaceru na wypełnione śmieciami nieużywane baraki w pobliżu świdnickiego szpitala.
- Elementy z tapicerki, opony samochodowe, po remontach łazienki, czego w tych barakach nie było. Uznałem, że odpady stwarzają zagrożenie, zwłaszcza w pobliżu jednostki medycznej. Będące własnością prywatną budynki, przyciągały amatorów libacji. Przez lata nazbierało się tam sporo odpadów.  Na szczęście zniknęły z krajobrazu miasta. 

W rzeczce Witoszówka jakiś czas temu znalazł hulajnogę elektryczną.
- Tam są przecież akumulatory. Wykonałem szybką analizę, kto w urzędzie miejskim zajmuje się ochroną środowiska.

- Próbowano jakiś czas temu wyrwać granitowe cokoliki w Parku Harcerskim. Ostatnio znalazłem też znak zakazu zatrzymywania się. Wandale zadali sobie sporo trudu zanosząc go pod drzewa, gdzie spożywali alkohol.  Zaobserwowałem, że ekipa oczyszczania miasta zagląda do kosza, a nie interesuje się tym, co leży w zasięgu tego kosza. Na przykład sterta po fajerwerkach, po 69 dniach od sylwestra dalej leżała. Miasto za to płaci pieniądze. Ktoś powinien to kontrolować.  Wandalizmy i śmiecenie są na porządku dziennym, ale chciałbym, żebyśmy lepiej współpracowali ze służbami odpowiedzialnymi za utrzymywanie porządku.

 - Wiosna jest okresem, kiedy bardzo intensywnie działamy w kwestiach porządkowych. Wiadomo, że nie wszystkie śmieci znikają w szybkim tempie. Zależy nam na współpracy z mieszkańcami, jesteśmy otwarci, przyjmujemy zgłoszenia. To nam ułatwia pracę. Strażników jest w Świdnicy łącznie 32, dlatego ta współpraca z ludźmi jest dla nas tak cenna. Korzystamy z przekazywanych nam informacji, reagujemy i staramy się, aby informacja dotarła jak najszybciej do odpowiednich podmiotów, odpowiedzialnych za utrzymywanie czystości w danym miejscu - wyjaśnia Edward Świątkowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy. - Martwi mnie jednak fakt, że tych śmieci faktycznie zaczęło pojawiać się bardzo dużo. A kto nam te śmieci podrzuca? Dziesiątki porozrzucanych butelek po alkoholu. Niestety,  jak śniegi stopniały, ujawniła się skala tego tego procederu. Likwidujemy jedne wysypiska, pojawiają się następne. Angażujemy młodzież, dzieci.  Ze względu na charakter Parku Harcerskiego patrolujemy go nieco rzadziej niż inne parki. Kiedyś powstała na terenie tego parku baza młodzieżowa i wspólnie z innymi podmiotami podjęliśmy decyzję, że nie będziemy tego likwidować. Przez pewien czas to rzeczywiście fajnie działało, jednak potem zaczęły się tam różne rzeczy dziać i wszystko zostało uprzątnięte. To nie jest tak, że parkiem Harcerskim się nie interesujemy.

- Zachęcałem strażników, by wyszli z samochodów, więcej patrolowali pieszo, bo niektóre miejsca są niedostępne albo niewidoczne - apeluje porządkujący miasto świdniczanin. I dodaje, że w  mieście przydałaby się kampania społeczna nawołująca do utrzymania czystości, reagowania na przejawy brudzenia, śmiecenia, a przede wszystkim wszelkie akty wandalizmu. Bo póki co jego praca na rzecz czystości zdaje się nie mieć końca. - Niektórzy może się ze mnie śmieją - zastanawia się pan Krzysztof. - Ale wielu mieszkańców mnie już rozpoznaje i dziękuje mi za to, co robię. 

- Strażnicy nie są przykuci do samochodów. Proszę wierzyć, że wiele miejsc patrolujemy pieszo, choć oczywiście po mieście poruszamy się samochodem, żeby szybciej się przemieszczać. Jest rzeczą naturalną, że nie wszędzie się dojedzie. Patrole rowerowe będą uruchomione kiedy będą temu sprzyjać warunki atmosferyczne – deklaruje zastępca komendanta świdnickich strażników miejskich. - Chciałbym przypomnieć mieszkańcom, że mamy całodobowy numer telefonu - 986, nasz dyżurny przyjmie zgłoszenie. To najskuteczniejsza forma komunikacji w sprawach nagłych.

Fot. FB Krzysztofa Szpilki

Przeczytaj komentarze (15)

Komentarze (15)

Józef środa, 13.03.2024 08:04
Lekko zbzikowany,zazwyczaj nie wie co mówi,brak wiedzy,ale nieszkodliwy,nalezy ignorować
Krzysztof Szpilka. piątek, 22.03.2024 17:45
Panie Józefie. Rzeczywiście ma Pan rację jestem nieszkodliwy. Raczej pomagam...
,,, poniedziałek, 17.04.2023 16:33
Ten Pan już w strukturach SG słynął że wszędzie dzwonił...
Piotr z Sikorskiego sobota, 15.04.2023 14:07
A może by tak dzielny pan ochroniarz wyszedł choć raz na zmianę przed strzeżoną przez siebie biedronkę na Zamenhofa/Webera? To wtedy zobaczyłby co wokół niej zalega. Ale tam służb i mediów nie zawoła bo sam by się musiał z tego bałaganu tłumaczyć.
Krzysztof Szpilka z "Ekopat sobota, 15.04.2023 15:28
Szanowny Panie. Teren, o którym Pan pisze, rejon Biedronki i...
Piotr z Sikorskiego sobota, 15.04.2023 21:54
W takim razie, dlaczego sprząta Pan tereny miejskie, a inne...
Krzysztof Szpilka sobota, 15.04.2023 23:58
Bzdury Pan piszesz i idiotyczne pytania zadajesz mieszając do tego...
Piotr z Sikorskiego niedziela, 16.04.2023 21:20
Dużo chodzę po górach i nie raz wynosiłem ze szlaków...
Kat sobota, 15.04.2023 15:41
Jak sie Panu coś nie podoba, to się Pan sam...
Piotr z Sikorskiego sobota, 15.04.2023 21:47
Milcz jak nie wiesz o czym napisałem.
sobota, 15.04.2023 16:00
Ja nie na temat...ale.Jest gdzieś w Świdnicy punkt Tauron?Chce załatwić...
Krzysztof Szpilka sobota, 15.04.2023 16:14
Proponuję zadzwonić na infolinię Tauronu, tam pomogą lub podpowiedzą: 32...
sobota, 15.04.2023 16:52
Pięknie dziękuję!
Nie możliwe! sobota, 15.04.2023 13:13
Brawo brawo brawo!
BIMBO sobota, 15.04.2023 08:49
Brawo dla tego pana więcej takich ludzi.