Hołowczyc komentuje: "Pomiar był przeprowadzony nieprawidłowo"

sobota, 3.3.2018 10:02 921 3

Krzysztof Hołowczyc odniósł się do tematu związanego z zatrzymaniem mu prawa jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Do zdarzenia doszło 1 marca na terenie gminy Nowa Ruda. Znany kierowca opublikował komentarz na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Jak pewnie wiecie już z mediów wczoraj straciłem prawo jazdy na 3 miesiące. Sytuacja w zasadzie banalna. Jedziemy sobie razem z Maćkiem Wisławskim do Polanicy na spotkanie z klientami pewnego dużego banku. Dojeżdżamy do Nowej Rudy, wspominając sobie nasze niegdysiejsze zwycięstwa odniesione tych okolicach. Jechaliśmy spokojnie, raczej nie szybciej niż 100 km/h. W pewnym momencie dojeżdża do nas z tyłu nieoznakowany samochód policji w wideorejestratorem. Policjanci twierdzą, że według ich zapisu wideo jechaliśmy 113 km/h w terenie zabudowanym i w związku z tym zatrzymują mi prawo jazdy. Tłumaczymy im z Maćkiem, że jesteśmy przekonani, że nie jechaliśmy powyżej 100 km/h, że odczyt to jest ich prędkość a nie nasza, że taka metoda pomiaru nie jest precyzyjna, że są wyroki sądów w tej materii. Pokazujemy, że w radiowozie ciśnienie kół jest sporo za niskie i to też zawyża wskazywaną prędkość. To wszystko na nic. Oczywiście nie zgadzam się na przyjęcie mandatu, uważając, że pomiar był przeprowadzony nieprawidłowo. Nie zmienia to faktu, że zatrzymują moje prawo jazdy. 

Nie chcę się usprawiedliwiać, używając jakichś tanich chwytów. Rzeczywiście nie zauważyłem znaku obszar zabudowany, podobnie jak i Maciek, który jako doświadczony pilot jest na wszelkie znaki drogowe bardzo wyczulony. Być może zasłoniła nam go wymijana chwilę wcześniej ciężarówka albo po prostu zagadaliśmy się. Tak, czy owak nie jechaliśmy nadzwyczaj szybko, raczej relaksowo. 
To kolejny przykład, jak ta nieprecyzyjna, obarczona wieloma wadami metoda policyjnego pomiaru prędkości, którą łatwo zafałszować choćby naciskając w trakcie pomiaru nawet na kilka sekund pedał gazu w radiowozie, może wywołać dotkliwe sankcje, szczególnie dla kogoś takiego jak ja, kto bez samochodu nie istnieje…

źródło: Facebook Krzysztof Hołowczyc

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

loos niedziela, 04.03.2018 21:41
Umówmy się, może jak twierdzi nie jechał 113km/h ale nie zaprzeczy, że przekroczył dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym. I nieważne czy o 10, 20 czy więcej ale przekroczył...
niedziela, 04.03.2018 17:53
... co nie zmienia faktu, że faktycznie pomiar z wideorejestratora pokazuje TYLKO I WYŁĄCZNIE prędkość radiowozu a nie ściganego auta. Jedyny pewny sposób to pomiar prędkości z jednoczesnym laserowym pomiarem odległości.

Było już wiele wyroków sądu, gdzie wynik pomiaru został podważony. Jest bardzo wiele zmiennych, które mają istotny wpływ na wynik pomiaru. Są to m. in. ciśnienie w oponach, stopień zużycia bieżnika, idealnie utrzymana odległość (w praktyce niemożliwe do osiągnięcia). Do tego dochodzi jeszcze błąd pomiaru z czujników ABS, skąd zliczane są impulsy. Razem sumując poszczególne błędy wychodzi czasami nawet kilkadziesiąt procent błędu.
tomek niedziela, 04.03.2018 09:03
Król szos, który czuje się i stawia "ponad". I tradycyjnie wszyscy są w błędzie, tylko ON wie najlepiej.
Żenada.