Jechał pod wpływem narkotyków, miał je też przy sobie: grozi mu do 5 lat więzienia

wtorek, 3.3.2020 09:54 5132 8

Świdniccy policjanci zatrzymali kierującego, przy którym ujawnili środki odurzające. Badanie na urządzeniu do wstępnej analizy na zawartość narkotyków w organizmie potwierdziło, że jest także pod ich wpływem.

2 lutego około godziny 19.00 funkcjonariusze Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy, zatrzymali do kontroli drogowej kierującego samochodem Lancia, 26-letniego mieszkańca powiatu świdnickiego. Nerwowość kontrolowanego kierowcy wzbudziła podejrzenia policjantów, które potwierdziły się w trakcie przeszukania, zakończonego ujawnieniem przy mężczyźnie 75 porcji białego proszku, który po sprawdzeniu okazał się amfetaminą. Zachowanie kierującego spowodowało w następstwie badanie z wykorzystaniem urządzenia Drager DrugStop 5000, które już po kilku minutach wykazało obecność narkotyku w organizmie kontrolowanego mężczyzny. 

Za posiadanie środków zabronionych oraz kierowanie pod ich wpływem 26-latek odpowie przed Sądem. Za popełnione przestępstwa mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres do 5 lat.

Przeczytaj komentarze (8)

Komentarze (8)

wtorek, 03.03.2020 12:13
Widać,ze mu było nie po drodze do kościoła i z przykazaniami Bożymi.A teraz będzie siedział.A my podatnicy będziemy go utrzymywać z naszych podatków.
wtorek, 03.03.2020 13:34
A jakby był pijany to co byś powiedział, że prawy katolik
wtorek, 03.03.2020 14:40
A od kiedy to przykazania Boże pozwalają na jazdę po pijanemu.Człowiek wierzący i praktykujący kochający Boga nie nadużywa alkoholu.A jak jest po kieliszku to nie wsiada za kierownicę bo ma świadomość że nawet jak mu się uda ,że go nie zatrzymają,to Bóg widzi co on robi.A niewierzący myśli tylko o tym ,że mu się uda i nikt się nie dowie,że jedzie pijany.
Kamila wtorek, 03.03.2020 15:04
Ja piernicze. Nie wierzę w Boga, jak byłam mała starsza siostra śpiewała mi lulaj ze jezuniu a ja wylam jak bóbr. Mam za to sumienie, moralność i zasady które nie pozwoliłyby mi robic złych rzeczy. Nie trzeba mi gróźb ani bata. Wiem co dobre a co nie. Największy katolik w mojej bramie zdarł klepsydre sąsiada i podarł jak szmatę tylko dlatego że ten za zycia remontowal swoje mieszkanie w dni w które nie powinien tj sobota ,niedziela.
wtorek, 03.03.2020 16:31
E to on nie był wcale taki największy katolik.W Biblii pisze-Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.A to że podarł klepsydrę to nie było zgodne z wiarą i miłością Boga i bliźniego.Sumienie ,zasady,moralność każdy mieć może.Ale żeby to sumienie było prawidłowo uformowane to potrzeba wiary i kogoś kto będzie to sumienie formował.Inaczej to ktoś może myśleć ,że ma prawe sumienie a być np.za złem jakim jest np.aborcja.Może usprawiedliwiać zło różnymi zbiegami okoliczności itd.Nie twierdzę,że Twoje sumienie jest złe.Ale miłość do Boga i życie zgodne z przykazaniami które są drogowskazem na drodze do kochającego wszystkich ludzi Boga to nie jest bat ani groźby.Takie mówienie to jest niezrozumienie wiary.Nikt kto kocha Boga nie żyje w bojaźni.Jedynie czego się można bać to grzechu który jest obrazą Boga.
Kamila wtorek, 03.03.2020 16:56
No właśnie jest a przynajmniej tak się przedstawia. Szanuję Twoje zdanie i wiare. Może gdyby ktoś taki jak Ty zaszczepil mi Chrześcijaństwo byłoby inaczej. Ładnie piszesz i kulturalnie, pozdrawiam Cię serdecznie.
wtorek, 03.03.2020 18:32
Ja także serdecznie Ciebie pozdrawiam i dziękuję za kulturalną wymianę zdań.
iza wtorek, 03.03.2020 10:48
jak zwykle sam się wpakował w ręce policji. Ci nieudacznicy nie potrafią zrobić porządku z ćpunami!