"Spektrum naszych działań jest ogromne"-rozmowa z komendantem straży miejskiej

środa, 5.8.2015 08:44 20852 20

O przyszłości Straży Miejskiej w Świdnicy,  referendum, które być może stanie się faktem i o tym, dlaczego mieszkańcy mają negatywne zdanie o tej formacji, rozmawiamy z komendantem Straży Miejskiej, Stanisławem Rybakiem.

Po co w zasadzie istnieje Straż Miejska?

Stanisław Rybak- Istniejemy żeby realizować uchwały z zakresu utrzymywania porządku i ładu w mieście. Do naszych zadań, choć niewiele osób zdaje sobie w ogóle sprawę należy m.in. zabezpieczenia imprez w mieście, ochrona obiektów miejskich (systemy alarmowe podłączone są do centrali straży). Obsługujemy monitoring i słupek przy ulicy Kotlarskiej (do jego zarządzania zatrudnione są osoby niepełnosprawne). Spektrum naszych działań jest ogromne. Tak naprawdę mieszkaniec może do nas zadzwonić z każdym problemem i my postaramy się pomóc, pokierować. Wśród naszych zadań jest również konwojowanie, doprowadzanie nietrzeźwych, ale i całkiem dziwne interwencje jak np. odłowienie aligatora w piwnicy, który okazał się pokaźnym waranem. Współpracujemy również ze wszystkim służbami na terenie miasta. Pomagamy m.in. w zniesieniu chorego do karetki na zlecenie pogotowia. Dzwonią do nas także ludzie spoza Świdnicy i mówią o swoich problemach. Tych także nie odsyłamy, starając się pomóc.

 Ilu strażników pracuje w Świdnicy?

S.R.: W całej jednostce zatrudnionych mamy 40 osób. Funkcjonariuszy, którzy wychodzą na patrole jest 24. Ludzie pracują 7 dni w tygodniu na 3 zmiany. Musimy, biorąc pod uwagę zwolnienia lekarskie, urlopy  bardzo manewrować, aby cały czas ktoś czuwał nad świdniczanami.

Wielu mieszkańców twierdzi, że mówiąc delikatnie, średnio wywiązujecie się ze swoich obowiązków.

S.R.: Nie twierdzę, że robimy wszystko dobrze i jesteśmy nieomylni. Takie osoby zapraszam zatem do dyskusji.  Chciałbym żeby miały odwagę powiedzieć wprost o co im chodzi. Z anonimami nie mamy jak walczyć. Być może jest to oczekiwanie na patrol, które się wydłuża. Na jednej zmianie podczas gdy służbę pełni jeden patrol, mamy kilkanaście zgłoszeń. Rocznie jest to 25 tysięcy takich interwencji. Stąd może niezadowolenie mieszkańców, bo muszą czekać na strażników kilkanaście minut. Musimy często wyznaczać sobie priorytety działań, zawsze najważniejsze jest zdrowie i życie ludzkie, więc siłą rzeczy najpierw pojedziemy do człowieka leżącego, na ławce a dopiero w drugiej kolejności do źle zaparkowanego auta. Nigdy nie zdarzyło się żeby zgłoszenie, które otrzymaliśmy zostało pozostawione tak sobie. Każde jest zrealizowane.

Podnoszone są także głosy, że Was nie widać. Oczywiście jesteście przy czwartkowym targu, w okolicach Rynku, ale już niekoniecznie na osiedlach.

S.R.: Przez ostatni weekend mieliśmy 59 zgłoszeń, które dotyczyły m.in. zakłócania ładu i porządku, picia alkoholu w miejscu publicznym. Musimy niestety wybierać gdzie posyłać nasze patrole. Po dniach wolnych to jest na pewno centrum, wtedy jak mamy do wyboru tę lokalizacje i fotoradar, wybierzemy rynek. Codziennie strażnicy wysyłani są również na działki, w okolice akwenów wodnych, tam gdzie przebywają bezdomni, do parków. Funkcjonariusze mają również wydzielone dzielnice, którymi mówiąc kolokwialnie się zajmują. Nie mogą być jednak wszędzie- okrojony skład osobowy, którym dysponujemy nie jest w stanie tego zrobić, choć bardzo byśmy chcieli być bardziej widoczni.

Ostatnia kontrola NIK-u potwierdziła, że polskie Straże Miejskie zajmują się przede wszystkim ustawianiem radarów w miejscach tzw. mandatonośnych. W 2013 roku do kasy UM z tego tytułu wpłynęło 169 770 zł a mandaty stanowiły 75% wszystkich nałożonych. Czy w Świdnicy takie praktyki mają miejsce?

S.R.: W sumie do obsługi przez fotoradar wyznaczone są 22 ulice,  w zależności od tego jakie są wskazania od komendy policji na cotygodniowych spotkaniach dotyczących bezpieczeństwa, tam zapadają decyzje. Głównym zadaniem naszym jest zapewnienie bezpieczeństwa, zwłaszcza pieszym w okolicach szkół i przedszkoli, i innych placówek. Tam gdzie są szkoły właśnie kładliśmy szczególny nacisk na ustawienie fotoradaru. To nie są nasze wymysły gdzie ma stać, sami tego nie ustalamy, dostajemy takie wytyczne. W 2014 roku 60%  ustawień radaru to były miejsca przy szkołach. Przy ulicy Bobrzańskiej, tam gdzie kierowcy lubią docisnąć pomiar prędkości odbył się tylko 5 razy, a przy Szkole Podstawowej nr 1, 54 razy- to jest taka skala. W zeszłym roku (2014) nałożyliśmy 1300 mandatów z fotoradarów na kwotę 129 050 zł- to za cały ubiegły rok. Czy to jest dużo, czy to jest mało? Niektóre straże, wiemy to, bo są to oficjalne informacje w dużo mniejszych miejscowościach takich jak w Człuchów, Kropielnica, czy Lewin Kłodzki produkują zyski z mandatów sięgające około 5 milionów złotych, a strażników dokonujących pomiaru jest np. dwóch. W porównaniu do tych jednostek to kwota 129 tysięcy nie jest porażająca. Nie zawsze także można  znaleźć obsadę na fotoradar, dlatego wartościujemy co jest ważniejsze. Od czasu kiedy ustawiamy pomiar prędkości obok szkół nie zginęło żadne dziecko, a wcześniej to się zdarzało, chociażby na ulicy Wodnej. Jest znacznie mniej potrąceń oraz kolizji i  z tego względu warto było realizować to zadanie. Może to potwierdzić również policja.

Jak widzi Pan przyszłość Straży Miejskiej w Świdnicy?

S.R.: Liczę przede wszystkim na rozsądek naszej społeczności, jeśli dojdzie do referendum, czy Straż Miejska ma istnieć czy nie. Niechaj zwycięży rozsądek. Co jest ważne dla Świdnicy: osobiste powody jednego mieszkańca, małej grupy osób czy wspólny interes ogółu? Ci ludzie chcą zamanifestować to, że były wobec nich interwencje. Tak to odbieramy, inaczej tego nie widzę.

Załóżmy hipotetycznie, że straż ulega likwidacji. Kto przejmie Wasze obowiązki? Mówi się o policji. Uważa pan, że mają na to siły i środki? Powstaną nowe etaty?

S.R.: Wszystkie zadania musiałaby przejąć policja. Nasze stanowisko jest takie, że mają oni inne zadania, które muszą realizować. Etatów na pewno by nie przybyło, bo jest to regulowane przez MSWiA i liczba pracowników jest przełożona na wielkość miasta.

Tym samym składem osobowym mieliby wypełniać obowiązki straży?

S.R.: Dokładnie, musieliby je realizować. My uwalniamy wręcz policję, wyręczamy, bo taką rozmowę odbyłem z komendantem Niziołkiem, który oświadczył, że dzięki nam, my nie musimy zajmować się wykroczeniami, które są w ich jurysdykcji i mogą zajmować się poważniejszymi rzeczami. Tam też są kłopoty kadrowe i większe potrzeby, ale środki są ograniczone. Jeśli policja potrzebuje naszego wsparcia, natychmiast go udzielamy, i odwrotnie kiedy my potrzebujemy to oni nam pomagają. Niestety, co roku przybywa zgłoszeń i przestępstw, my tego nie wykorzenimy, możemy z tym tylko walczyć. Potencjalni sprawcy zdarzeń doskonalą się, szkolą i są coraz bardziej przebiegli.

Często pojawia się pytanie ile kosztuje utrzymanie straży?

S.R.: Mamy około 5000 zgłoszeń rocznie. Jeśli weźmiemy ten budżet przeznaczony dla nas i podzielimy przez ilość mieszkańców i ilość zdarzeń to okaże się jeden mieszkaniec wydaje na jedną obsługę zdarzenia o charakterze karnym 1 grosz. 

Dziękuję za rozmowę.

S.R.: Dziękuję.

Justyna Bereśniewicz, doba.pl

***

Czytaj także:

Straż Miejska: zlikwidować czy utrzymać?

Straż Miejska bez fotoradaru

[SONDA] Chce likwidacji Straży Miejskiej. Ostra reakcja komendanta

Przeczytaj komentarze (20)

Komentarze (20)

Strzegom wtorek, 29.09.2015 15:16
Strzegom jest duzo mniejszy od Świdnicy, więc może i problemy mniejsze. Ale prawda jest taka, że bezkarność małolatów się ogromnie zwiększyła. Zanim policja przyjedzie do jakiejś "błachej" jak dla nich sprawy, to możenie już zapomnieć. Do wypadków przyjeżdżają zawsze ostatni, a co dopiero do wybryków. A poza tym, czy policja przyjeżdża do spraw związanych z pomocą mieszkańcom?
Bożena środa, 05.08.2015 14:24
Proponuję zmianę zacząć od komendanta.Najwyższy czas.
Ja wtorek, 29.09.2015 15:12
Otóż to
ana poniedziałek, 10.08.2015 15:54
jeśli ktoś myśli że jest mozliwosc przekazania tej kasy napolicje to zal mi go o tym stanowia przepisy , jesli ktos mysli ze zwiekszy za ta kase stan policji kolejny blad odgornie maja narzucona ilosc etatow a jesli policji w swidnicy jest na chwile obecna 9 razy tyle bo [przeciez mowimy o wszystkich etatach komend to czemu i jedni i drudzy przy tak zroznicowanym stanie osobowym wystawiaja tyl;e samo patroli ok. 3-4 ???? zlikwiduja straz i co pozniej ? wszystko bedzie można czyli cofnioecie w czasie
Bogusława środa, 05.08.2015 23:07
Dajcie pieniążki policjantom a Straż Miejska do likwidacji, ewentualnie nowy Komendant (fachowiec) obecny to emeryt policyjny czy to prawda ?,trzeba by się przyjrzeć osobie. Z doświadczenia wiem,że najciemniej pod latarnią.
środa, 05.08.2015 23:11
Dokładnie. Dać kasę policji i niech wszystko będzie w jednych rękach
nikt czwartek, 06.08.2015 12:16
policjanci to nie robocopy , mają rodziny , użeranie się ludzmi na ulicy wywołuje stres więc też muszą odpocząc tylko kiedy jak chcecie im dać ,,zarobić" kosztem czasu na odpoczynek
nikt czwartek, 06.08.2015 12:12
przeczytaj zarządzenia mswia a zrozumiesz dlaczego nie można dać kasy na zwiekszenie etatów w policji w powiecie - tyle ma być i koniec . można dać na dodatkowe patrole tylko ile policjant może pracować godzin w tygodniu ? 60-70 to też człowiek musi odpocząc !
nikt czwartek, 06.08.2015 12:22
jest taki przepis który pozwala gminą finansować etat dla komendy , ale ten etat musi być potem finansowany przez dłuższy czas a co będzie jak np. w przyszłym roku radzie odwidzi się finansowanie tego etatu np z powodu oszczędności llub z braku efektów , który komendant podejmie się takiego ryzyka i co potem z tymi ludźmi ? na bruk ? pomyślcie zanim coś napiszecie
czwartek, 06.08.2015 20:09
Głupio postawione pytanie.A co będzie jeśli radzie odwidzi się finansować straż miejską?
nikt piątek, 07.08.2015 00:02
tu sprawa jest prosta rozwiążą ale policji nie mogą troche rozumu by się przydało a co z etetem policjanta jak miasto przestanie finansować kto za to zapłaci , może komendant policji z własnej kieszeni ? dlatego nikt nie zwiekszy etatów w policji nawet jak miasto przekaże 4 miliony
nikt piątek, 07.08.2015 00:11
tak było w strzegomiu nie zwiększono etatów tylko za te kase chłopaki dostali laptopy do użytku by praca była łatwiejsza , początkowo kosztem wolnego nadrabiali służby a teraz mają dośc i w mieście jest burdel / mozna zaomnieć o interwencji wobec źle zaparkowanego pojazdu , psa lub śmieci - to opinia kilku znajomych ze strzegomia a nie pani rzecznik um - kto zresztą by się przyznał że zrobił błąd /
czwartek, 06.08.2015 20:17
Tak,emeryt i jeszcze mało kumaty,bo dzieli koszt jednej interwencji na wszystkich mieszkańców jakby wszystkich jednocześnie dotyczyła.Tak podzielić działania policji to dopiero by wyszło ciekawie.
środa, 05.08.2015 22:33
A mnie to nie przekonuje nadal uważam że porządek w mieście powinien być w rękach policji
środa, 05.08.2015 22:20
Panie Komendancie,to są Pana osobiste powody a nie jednego mieszkańca,bo nie jest to głos jednego lecz ponad pięciu tysięcy mieszkańców którzy pod tym się podpisali.
Viola środa, 05.08.2015 22:32
Ten pan nadal nic nie rozumie,bo i po co? przecież jest najważniejszy i najbardziej potrzebny wszystkim.
środa, 05.08.2015 21:59
Pan komendant nawet liczyć nie potrafi.2 mln.200 tys. podzielić na 5000 zdarzeń to daje 440 zł na jedno.Proponuję 4 klasę SP.
środa, 05.08.2015 22:05
Czy takie wyliczenie nie daje do myślenia?,a nie te banialuki wciskane mieszkańcom.
nikt środa, 05.08.2015 16:28
a skąd wiesz że w strzegomiu wszystko jest ok , ja znam inne głosy
Zara środa, 05.08.2015 11:05
Strzegom się obył bez straży miejskiej i jest ok. Po co płacić tyl strażnikom pieniądze i to duże pieniądze, a pan komendancie zawiesił policyjną emeryturę czy na dwa fronty pan leci.