Nie daliśmy rady Zagłębiu

poniedziałek, 8.6.2015 11:20 1072 0

Wysoką porażką swój mecz w Lidze Dolnośląskiej Trampkarzy zakończyli piłkarze Polonii-Stali Świdnica. Rywale wygrali w Świdnicy 6:0. Znacznie lepiej wypadli młodzicy (LDM) Sebastiana Ratajczaka, którzy nawiązali wyrównaną walkę ulegając 1:3 (bramka Sosnowski). 

Relacja z meczu LDT kierownika drużyny Marka Orzechowskiego

Piątek 5 czerwca – Mecz na ulubionym boisku w domowej kameralnej atmosferze, w sporym upale, przy wyjątkowo licznej widowni utworzonej przez rodziców, znajomych, koleżanki i … miłośników dobrej jakości futbolu. Nie przypadkowo bo przybył do nas lider KGHM Zagłębie Lubin – z byłymi naszymi partnerami z boiska, kolegami Michałem Somalą i Dawidem Romaniukiem – Wiedza o mocy przeciwnika jest jawna, motywować nikogo nie trzeba – była to najlepsza okazja aby pokazać i swoje umiejętności. Pierwszy skład: Kacper Szczepaniuk, Marcin Bieniasz, Piotr Florian, Michał Orzechowski, Dominik Piła, Ksawery Kurowski, Michał Czabanowski, Jakub Białas, Szymon Kopacz, Bartłomiej Niedziałkowski, Jakub Filipczak. A na ławie Maciej Korólczyk, Jakub Olszewski,  Paweł Jajko, Paweł Czarny i tym razem mocno niedysponowany Filip Gorzelski.

Trudno mówić o meczu w którym o wszystkim decydowali goście, ogromna przewaga w posiadaniu piłki – obie połowy wyglądały bardzo podobnie z tym wyjątkiem, że wraz z długością jego trwania coraz bardziej przybliżaliśmy się do bramki rywala – nawet stwarzając sobie dwie dogodne sytuacje, aby nie kończyć meczu z zerowym dorobkiem. Ostatecznie jednak po trzy bramki w każdej z części spotkania zaliczyli goście i z sześcioma bramkami zakończyli świdnicką wizytę.

Rozmiary porażki zdecydowanie przekraczają poziom gry jaki udało się zespołowi Polonii-Stal zaprezentować w meczu z renomowanym rywalem – trochę Kacper pomógł – ale kiedy ma zebrać doświadczenie jak nie w meczu z najlepszymi – błędy zdarzają się każdemu – i nad tym będziemy jeszcze wiele lat pracować – bo warto z Kacprem to czynić. Ale żeby nic nie ujmując rywalowi – 3 bramki wypracował wyśmienite i nawet dobry poziom gry naszej formacji defensywnej nie był w stanie uchronić nas przed ich utratą. Nasi chłopcy podjęli walkę, starali się utrudniać życie Zagłębiu na tyle na ile było ich stać – niektórzy nawet zagrali coś więcej i odważniej niż się spodziewaliśmy – i właśnie w takim meczu trzeba pokazać wszystko to co drzemie w „piłkarskim sercu” pomimo wyniku. W końcówce mieliśmy też okazję na ustrzelenie bramki – zarówno Szymon Kopacz jak i Jakub Filipczak nie zdołali jednak pokonać bramkarza \Zagłębia. A ta jedna bramka zdecydowanie nam się należała!

W szeregach Zagłębia świetnie zaprezentowali się nasi niedawni partnerzy z zespołu – Michał Somala w roli defensywnego pomocnika a na prawej obronie grał Dawid Romaniuk – obaj prezentowali się bardzo dobrze – i właśnie dlatego ta porażka boli znacznie mniej – bo co by było gdyby jednak obaj byli po naszej stronie? Gratulacje za występ i życzenia sukcesów (i tylko sukcesów) w kolejnych starciach – wierzymy że z sentymentem wspominacie lata spędzone w świdnicy.

Przed nami zostały trzy jakże różne spotkania! We wtorek z Olimpią Kamienna Góra – gdzie trzeba zdobyć punkty – wykorzystać wiedzę i doświadczenie jakie zdobyliście w meczu z liderem – tym bardziej, że ponownie zagramy u siebie. A ostatnie dwa mecze to czołówka tabeli, której nie wolno niczego sprezentować – Tam musi być tak samo wysokie zaangażowanie w grze jak w starciu z Zagłębiem, ale i w meczu z Parasolem Wrocław, gdzie nie pozwoliliście nawet na oddanie groźnego strzału! Liczymy też na skuteczność w ofensywie – a to w meczu z Olimpią będzie najlepszy moment do jej poprawienia! Chłopaki – powiedzieć „że nic się nie stało” – nie wypada – owszem stało się – ale to co z tego wyciągniecie dla siebie – może być bezcenne! Głowa do góry! Sezon jeszcze trwa. I mnóstwo ich jeszcze przed Wami.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)