Oszuści wykorzystali dobre serce babci i przywłaszczyli 30 tys. złotych oraz biżuterię. Seniorka uwierzyła, że jej wnuczka spowodowała wypadek

czwartek, 7.3.2024 16:00 672 0

Kolejna osoba padła ofiarą oszustwa i straciła swoje oszczędności. W słuchawce telefonu 84-latka usłyszała zapłakaną "wnuczkę", która rzekomo potrąciła kobietę na pasach i potrzebuje 100 tysięcy złotych na wpłacenie kaucji. Po jej odbiór przyjechał "policjant". Oszust odebrał w progu mieszkania gotówkę i biżuterię.

Świdniccy policjanci po raz kolejny ostrzegają przed oszustami, którzy bez skrupułów manipulują osobami starszymi i przywłaszczają oszczędności ich życia. Pomimo stale prowadzonych akcji profilaktycznych i działalności informacyjnej, niestety wciąż znajdują się osoby, które dają wiarę rzekomym członkom rodziny w potrzebie, przez co tracą spore sumy pieniędzy.

Ofiarą przestępców działających metodą „na wypadek członka rodziny” padła 84-latka, która po rozmowie telefonicznej z osobą podszywającą się pod jej wnuczkę oraz funkcjonariusza policji przekazała pieniądze oraz biżuterię.

Seniorka z nieznanego jej numeru odebrała telefon od zapłakanej kobiety, w której rozpoznała swoją wnuczkę. Oszustka poinformowała, że spowodowała wypadek samochodowy, w którym potrąciła kobietę przechodzącą przez przejście dla pieszych. Płakała, błagała o pomoc i przekazanie pieniędzy na poczet kaucji w kwocie 100 tysięcy, w przeciwnym razie trafi do więzienia na 8 lat. Następnie przekazała słuchawkę innej kobiecie, która podawała się za policjantkę.

Rozmówczyni powtórzyła, że doszło do wypadku i potrzebne są pieniądze na kaucję. 84-latka chciała pomóc, ale nie dysponowała całą potrzebną kwotą, dlatego poza gotówką zaproponowała przekazanie złotej biżuterii. Rzekoma policjanta poformowała, że po odbiór wciągu 15 minut zgłosi się inny „policjant”. Oszustka była cały czas na linii z kobietą i nie pozwalała jej się rozłączyć. W taki sposób pokierowała rozmową, że od seniorki uzyskała dokładny adres zamieszkania. Po chwili do drzwi zapukał mężczyzna, który zgodnie z ustaleniami odebrał pieniądze oraz biżuterię. Po tym 84-latka czekała jeszcze około 20 minut, aby porozmawiać jeszcze z wnuczką, ale w słuchawce nikt się już nie odezwał. Kobieta zadzwoniła do swojego wnuka i ten uświadomił jej, że żadnego wypadku nie było, a ona sama padła ofiarą oszustów.

- Pamiętajmy, że zasada „ograniczonego zaufania” wobec osób nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Dorośli często o niej niestety zapominają, a oszuści wykorzystują ufność oraz dobre serce osób, które nie potrafią odmówić pomocy w trudnej sytuacji - podkreśla asp. Magdalena Ząbek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.

Zapamiętaj!

Nigdy nie przekazuj pieniędzy osobom, których nie znasz! Nie ma znaczenia, za kogo się podają. Gdy dzwoni rzekomy zapłakany wnuk, córka czy inny członek rodziny i opowiada historię, która kończy się prośbą o pieniądze. Uważajmy to może być oszustwo. W takiej sytuacji trzeba natychmiast rozłączyć rozmowę i najlepiej z innego telefonu zadzwonić na numer alarmowy 112 lub wybrać numer prawdziwej bliskiej osoby z rodziny.

Zwracamy się z apelem, również do osób młodych. Rozmawiajmy z rodzicami, dziadkami o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość i dobre serce. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie. Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą oszczędności życia.

KPP w Świdnicy

Dodaj komentarz

Komentarze (0)