Wszystkie ręce na pokład. Przerabiają starą skodę na rajdówkę, zlicytują ją dla Amelki

czwartek, 10.12.2020 12:20 2019 0

Trwa walka z czasem o zebranie środków dla chorej na SMA Amelki ze Strzegomia. Mieszkańcy dwoją się i troją, by pomóc dziewczynce i jej rodzicom w zebraniu ogromnej kwoty 10 milionów złotych. Kolejnym pomysłem fanatyków motoryzacji jest przerobienie starej skody na rajdówkę i zlicytowanie pojazdu.

Amelka jest mieszkanką Strzegomia. Jak już informowaliśmy wykryto u niej SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. Szansą dziewczynki na życie jest podanie jednego z najdroższych leków świata. Koszt terapii oscyluje w granicach 10 milionów złotych. Ogromna kwota przekracza finansowe możliwości rodziców dziecka. Dlatego z pomocą ruszyli internauci, którzy zorganizowali m.in. licytacje KLIKNIJ .Trwa wyścig z czasem.

Niestety Amelka waży 10 kg a terapie można wykonać do momentu gdy dziecko waży mniej niż 13,5 kg. Prosimy wręcz błagamy o każdą złotówkę i chęć pomocy. Bez waszej pomocy nie damy rady i będziemy musieli patrzeć na cierpienie naszej malej córeczki. W najgorszym z możliwych jeżeli nie uda nam się uzbierać kwoty na terapie genowa to pieniążki będą wykorzystane na rehabilitacje i zakup sprzętu. Jednak mam nadzieje ze damy radę!!! - dodają rodzice.

Rozpowszechnienie rdzeniowego zaniku mięśni w Polsce nie jest dokładnie znane. Szacuje się, że obecnie w naszym kraju żyje około 800–1000 chorych na SMA, a co roku rodzi się około 40–50 dzieci, u których rozpozna się rdzeniowy zanik mięśni, w tym 30–40 dzieci z najcięższą postacią choroby.

Organizatorem nietuzinkowego przedsięwzięcia jest Łukasz Kondak, który na co dzień jeździ taksówką.

- Sam nie jestem mechanikiem, ale wystarczył apel, by zgłosili się specjaliści w tej dziedzinie. A odzew był naprawdę ogromny! Skodę kupiłem dużo wcześniej, właśnie z przeznaczeniem charytatywnym, ale nieco innym. Chciałem brać nią udział w rajdzie złombol. Gdy pojawiła się informacja o chorej Amelce nie zastanawiałem się zbyt długo i wymyśliłem, że trzeba ją przerobić i wystawić na licytację. Pracują nad nią m.in. lakiernicy, mechanicy, blacharze, którzy poświęcają swój czas na pomoc dziecku. Odezwało się też sporo firm, które podarowały nam części. Praca wre - opowiada nam pan Łukasz. - Ludzie mają naprawdę dobre serca!

Kiedy zatem prace dobiegną końca?

- Z licytacją chcemy ruszyć jeszcze przed świętami, więc liczę na to, że nam się to uda! Jestem w stałym kontakcie z zastępcą burmistrza, który pomaga mi w organizacji całej akcji. Szczegół podamy wkrótce - dodaje pan Łukasz.

Amelce można pomóc także poprzez wpłaty na siepomaga.pl KLIKNIJ

Do tematu na pewno wrócimy.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)