Wybuch gazu w kamienicy. Prokuratura chce surowszej kary dla sprawcy

wtorek, 4.7.2023 11:07 2433 1

6 września 2020 roku w budynku wielorodzinnym przy ul. Wyspiańskiego w Świdnicy doszło do katastrofy budowlanej. Na miejsce zadysponowano 10 jednostek straży pożarnej (także z Dzierżoniowa), policję, pogotowie gazowe oraz ratunkowe. Poszkodowana została 1 osoba. Sprawca został skazany na 6 lat. Prokuratura domaga się surowszej kary.

 Przypomnijmy:

W wyniku wybuchu osunęła się jedna ze ścian budynku. Sprawcą eksplozji był dwudziestodziewięcioletni Kamil C., Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna miał problemy osobiste związane z rozstaniem z partnerką. - Wiemy już na pewno, że przyczyną zawalenia się ściany frontowej kamienicy był wybuch gazu. W budynku podłączony był gaz ziemny a w mieszkaniu, w którym doszło do eksplozji, butla na propan-butan. Na ten moment nie wykluczamy rozszczelnienia zbiornika, ale bierzemy też pod uwagę inne możliwości. Poszkodowany mężczyzna hospitalizowany jest w świdnickim szpitalu, jego życiu nic nie zagraża. Będziemy z nim przeprowadzać czynności, ale o tym zadecyduje lekarz - informował redakcję szef prokuratury rejonowej, Marek Rusin.

 W toku śledztwa ustalono, że mężczyzna odkręcił wężyk doprowadzający gaz ziemny do kuchenki, otworzył butlę z gazem kupioną dwa dni wcześniej i zatkał szmatą wentylację, zapalił świeczki i położył się na łóżku. To właśnie w lokalu mężczyzny na pierwszym piętrze doszło do wybuchu. Dlatego 28-latek i pozostali lokatorzy mieli sporo szczęścia. - Można tu mówić nawet o cudzie - podsumował prokurator.

 W listopadzie 2021 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy uznał Kamila C. winnym usiłowania zabójstwa kilku osób i skazał go za to na 6 lat więzienia stosując przy tym nadzwyczajne złagodzenie kary. Wyrok ten utrzymał w lipcu 2022 Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.

 Jak informuje PAP, do Sądu Najwyższego wpłynęła właśnie kasacja prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, w której wniósł o uchylenie wyroku sądu apelacyjnego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Zdaniem prokuratora sąd II instancji bezzasadnie zaaprobował, zastosowane przez sąd I instancji, nadzwyczajne złagodzenie kary. W konsekwencji – zdaniem śledczych – skutkowało to przyjęciem przez sąd rażąco łagodnej kary.

 Według prokuratora generalnego w tej sprawie nie występują nadzwyczajne okoliczności łagodzące. – Trudno uznać za taką – jak to uczynił sąd – stan psychiczny oskarżonego, który nie radził sobie z otaczającą go rzeczywistością, pozostając jednak osobą z pełni zachowaną zdolnością rozpoznawania czynów. Dokonując wyboru sposobu odebrania sobie życia nie zważał, iż skutkiem podjętych przez niego zachowań może być utrata życia przez kilka osób. Jego działania były zaplanowane, przemyślane i z pełną świadomością zrealizowane. Za nadzwyczajnym złagodzeniem kary nie powinny bowiem przemawiać okoliczności, stanowiące standard funkcjonowania w społeczeństwie. Podobnie bez znaczenia dla nadzwyczajnego złagodzenia kary powinien być fakt, że pokrzywdzeni nie zginęli. Stało się to jedynie szczęśliwym zbiegiem okoliczności, a nie dzięki staraniom oskarżonego – uzasadniono w kasacji.

FOTO - DOBA.PL

 

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

adam krol środa, 05.07.2023 15:56
tatuś pewnie dumny