[FOTO] Niezwykły sztambuch trafi do konserwacji

piątek, 7.10.2016 09:38 3675 0

- Wyjątkowa relikwia, cenna kronika związana z historią Wrocławia – tak mówi o sztambuchu wrocławskich czeladników murarskich i kamieniarskich Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Niezwykła księga pochodząca z XVII wieku trafi do konserwacji.

Jej koszty postanowili pokryć deweloperzy zrzeszeni w Polskim Związku Firm Deweloperskich. Prace nad sztambuchem potrwają ponad pół roku. Później będzie można go oglądać na ekspozycji w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.

- Sztambuch jest jednym wrocławskim sztambuchem cechowym, który dotrwał do naszych czasów – podkreśla dyrektor Oszczanowski. – Był prowadzony od 1618 roku do 1911. To niezwykła pamiątka, świadectwo artystycznej i społecznej historii Wrocławia - dodaje. 

Księga, oprawiona w pergamin liczy 301 kart, z czego 63 zawierają teksty i ilustracje. Została przekazana przez kasę chorych bractwa czeladników murarskich i kamieniarskich w roku 1911 do Śląskiego Muzeum Przemysłu Artystycznego i Starożytności. Wraz z nią rzemieślnicy przekazali srebrny wilkom (do naszych czasów przetrwała tylko pokrywa) i 37 zawieszek cechowych (dotrwało tylko 7).

Treść sztambucha tworzą wpisy mistrzów i czeladników, rachunki informujące o przyjętych darowiznach i zakupach służących do wyposażenia siedziby cechu i prezentacji podczas uroczystości. Murarze i kamieniarze kupowali m.in. tarcze trumienne, kiry na płaszcze i kapy na konie. Zapisywano w sztambuchu ważne dla bractwa wydarzenia jak np. przenosiny gospody cechowej. Znajdziemy w nim niezwykle kolorowe miniatury – portret fundatora Paula Wiesnera, rysunek wilkomu bractwa z 1600 roku z zawieszkami, a także sceny figuralne. Są to symbolicznie przedstawione przestrogi moralne – wyłowienie nierządnicy pokazuje opłakane skutki cielesnej fascynacji, czeladnicy i mistrzowie przestrzegają się też przed chciwością i pożądaniem.

- W sztambuchu znajdziemy nazwiska ważnych dla historii Wrocławia postaci – przypomina Robert Heś, kustosz Muzeum Narodowego we Wrocławiu. – Matthausa Bienera (1630-1692), budowniczego, który rozpoczął budowę kościoła uniwersyteckiego, a także kościoła pw. Św. Antoniego, czy Christopha Hacknera (1663-1741) twórcy pałacu Hatzfeldów i projektanta kaplicy Hochberga przy kościele św św. Jakuba i Wincentego.

Niestety sztambuch jest dziś w stanie wymagającym pełnej konserwacji. – Nawet otwieranie kart jest ryzykowne, bo księga jest mocno uszkodzona. Jej szycie jest luźne, karty i okładka uszkodzone i poplamione. Jest wiele ubytków, a z powodu zalania na wszystkich kartach widać zaciek, przez co tekst jest nieczytelny, a miniatury fragmentami mają rozmytą warstwę malarską – mówi konserwator Daria Korodowska. – Trzeba będzie uzupełnić ubytki, usunąć zabrudzenia, deformację kart, zrekonstruować wiązanie kart i zdezynfekować zabytek, bo znajdują się na nim zaplemnienia mikrobiologiczne groźne dla zdrowia – wyjaśnia konserwator.

Sztambuch po konserwacji będzie można oglądać w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Będzie to spełnienie życzenia, jakie wyrazili dawni wrocławscy budowniczowie przekazując zabytek do muzeum w 1911 roku.

źródło: Wrocław pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)