[FOTO] RetroElectro – pierwszy elektryczny skuter z Wrocławia

środa, 13.7.2016 09:00 3416 0

Mniej niż złotówkę za 100 km? Niemożliwe? Możliwe – na skonstruowanym we Wrocławiu skuterze elektrycznym RetroElectro.
Najpierw go widać, stylowy i piękny. Gdy się zbliża, spodziewamy się charakterystycznego terkotu silnika spalinowego a tymczasem… przejeżdża obok nas i nic, kompletnie nic nie słychać. RetroElectro to pierwszy wrocławski skuter elektryczny. Wymyślony i skonstruowany przez czwórkę wrocławian.

Na parkingu koło kościoła garnizonowego stoją lśniące motorowery i motory światowych marek, ale zainteresowanie przechodniów budzi on – seledynowy RetroElectro. W ciągu ponadgodzinnej rozmowy z jego konstruktorami sfotografowało go kilka osób, wycieczka turystów z Niemiec i starsza pani z małą dziewczynką.

Ciągle to mamy (śmiech). Trudno gdzieś dojechać na czas, bo wciąż się zatrzymujemy i opowiadamy o naszym skuterze – mówią pomysłodawca RetroElectro Michał Koziołek i Zbigniew Żelazny, którzy właśnie rozpoczynają kampanię, promującą ich elektryczny skuter.

Pomysł jest prosty, na bazie oryginalnych skuterów z lat 60. i 70. robią pojazdy elektryczne. Silniki spalinowe zastępują silnikami na prąd, dokładają baterie i już…

Pojazdy elektryczne są ekologiczne, ale ich produkcja już nie. My robimy totalny recykling. Ze starych, nieużywanych, pojazdów odzyskujemy do 80 proc. części. Dokładamy swoją technologię: baterie, komputer sterujący i odzyskujemy energię z hamowania. Oferujemy nowoczesny pojazd i klimat starego stylu – dodaje Michał.

Do nowego skutera dodają wyremontowany silnik spalinowy i odnowione części, które nie wykorzystali. Na dobrą sprawę, właściciel może kiedyś wymontować silnik elektryczny i zamontować ten spalinowy i pojazd będzie jeździł.

Niemiecka jaskółka na prąd

Pierwszy RetroElectro powstał na bazie Simsona Schwalbe (Jaskółka). Będąc odpowiednikiem włoskiej Vespy, od końca lat 50. był kultowym motorowerem w DDR.

Model 69 jest pierwszym pojazdem, który wychodzi pod marką RetroElectro. Łączy w sobie cechy skuterów z lat 60.,70. i 80. z rozwiązaniami XXI wieku branży automotive. Zmiana jednostki napędowej sprawia, że skuter nie emituje żadnych zanieczyszczeń, a także jest bezobsługowy i ekonomiczny – wylicza Zbigniew Żelazny i dodaje, że Simson doskonale im pasuje: – Ma piękny, retro designe i, co dla nas szczególnie ważne, ma niewidoczny silnik. Polski „komarek” nie byłby już taki dobry, bo w nim silnik widać jak na dłoni.

RetroElectro prowadzi się bardzo intuicyjnie. By jechać, wystarczy wcisnąć jeden przycisk, do tego „gaz” i hamulec. Nie ma biegów, bo umieszczony w piaście tylnego koła silnik jest bezprzekładniowy. Pojazd jest lekki, waży poniżej 60 kg. By doładować baterie, wystarczy podłączyć skuter do zwykłego gniazdka elektrycznego na 230 V. Czas ładowania zależy od ładowarki i pojemności baterii i wynosi od 20 minut do 4,5 godziny.

RetroElectro z Wrocławia

W zespole RetroElectro są – pomysłodawca RetroElectro Michał Koziołek (30 lat, absolwent architektury i konserwacji zabytków na Politechnice Wrocławskiej), który ze Zbigniewem Żelaznym (28 lat, absolwent Wydziału Mechanicznego na Politechnice Wrocławskiej) odpowiada za sprawy organizacyjne całego projektu. Ponadto Zbigniew skonstruował i robi serce pojazdu, czyli silnik, i układ napędowy. W zespole RetroElektro są też Dawid Ozga i Michał Pyra. Cała czwórka uczestniczy też w innym projekcie – budują Nową Warszawę, czyli New Warsaw Wratislavia, a przed czterema laty zrobili syrenkę na Euro 2012. Zbudowali i pomalowali w barwy narodowe samochód z 3-litrowym 300-konnym silnikiem.

Cztery „czwórki” w euro

RetroElectro w podstawowej wersji wyceniany jest, jak mówi Michał, na… cztery „czwórki” w euro, czyli ok. 16-17 tys. zł. Jego twórcy przyznają, że to dużo, ale, dodają, że na rynku pojazdów elektrycznych są konkurencyjni. Rower elektryczny dobrej firmy to ok. 13 tys. zł, skutery elektryczne zaczynają się od 5-6 tys. euro. – Jesteśmy unikatowi, to nie jest masowa produkcja. Nie ma dwóch identycznych RetoElectro – zaznacza Michał.

Na razie skupiają się tylko na Simsonach. Zrobili już siedem sztuk. Każdy inny, bo odbiorca może zażyczyć sobie m.in. koloru, gniazda USB, aplikacji mobilnej, ładowarki słonecznej, drugiej baterii i mocniejszego silnika. Można wybrać elementy z karbonu, drewna lub opony z białym paskiem.

Oferują trzy opcje wyposażenia. Pierwsza, o zasięgu 30 km, z silnikiem o mocy 1000 W, pozawala rozpędzić pojazd do 35 km/h (po wciśnięciu przycisku off road – 45 km/h). Kolejna opcja to 45 km/h i 45 km zasięgu. Najmocniejsza wersja to 70 km/h i 70 km zasięgu. Najmniejszy silnik to pojazd wolnobieżny (jak meleks), na prowadzenie którego nie potrzeba żadnych uprawnień. Najszybszy skuter wymaga prawa jazdy kat. B.

RetroElectro przewodnikiem po Wrocławiu

Obecnie czas oczekiwania na zrobiony pod specjalne zamówienie skuter to ok. dwóch tygodni. Kupnem zainteresowane są m.in. hotele, które chcą wypożyczać RetoElectro swoim gościom.

Wrocławski akcent w RetroElectro Elektro to aplikacja mobilna z miejscami we Wrocławiu, wartymi zobaczenia. Pomysłodawcy wrocławskiego skutera elektrycznego chcą, żeby ich pojazd był przewodnikiem dla turystów odwiedzających miasto. Będzie można wybrać konkretną trasę, a przewodnik z aplikacji opowie o konkretnych miejscach, np. kościołach, mostach czy wrocławskich krasnalach. Zobacz – RetroElectro na facebooku, strona internetowa retroelectro.pl jest przygotowywana.

źródło: Wrocław pl
tekst i fot. Jarek Ratajczak

Dodaj komentarz

Komentarze (0)