"Straż miejska działa wyłącznie reakcyjnie", więc społecznicy edukują kierowców

środa, 6.4.2016 13:13 2915 1

Stowarzyszenie Akcja Miasto przygotowało happening edukacyjny skierowany do kierowców we Wrocławiu. W środę rano aktywiści za wycieraczkami nieprawidłowo zaparkowanych samochodów zostawiali ulotkę z quizem o parkowaniu oraz kolorowy balon, który miał przyciągać uwagę.

Test dla kierowców składał się z 3 zadań, które miały ułatwić zrozumienie, do jakich skutków prowadzi blokowanie chodników czy przejść dla pieszych. 

Happening rozpoczął się w miniony weekend - w sobotę aktywiści pouczali kierowców na ul. św. Antoniego, w niedzielę na ul. Kotlarskiej, dzisiaj finiszują na pl. Solnym i uliczkach wokół Rynku. 

– Z niektórymi kierowcami udało nam się porozmawiać. Część z nich reagowała bardzo pozytywnie na naszą akcję, inni wręcz przeciwnie - złościli się, gdy słyszeli od nas, że łamią prawo. Najbardziej absurdalnym przypadkiem była pani, która oczekiwała od nas, że zapłacimy jej za parking, skoro nie pozwalamy zaparkować nielegalnie, ale za darmo – opowiada Sandra Domańska, jedna z organizatorek wydarzenia.

Sami kierowcy często lekceważą przepisy, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, jakie dla innych niesie ich brak rozwagi czy wyobraźni. Jak tłumaczą się z popełnionych błędów? – Usłyszeliśmy niemal wszystkie wymówki, które zamieściliśmy na naszej ulotce. Najczęściej pojawiało się zrzucanie odpowiedzialności na innych, czyli “wszyscy tu parkują” lub te związane z brakiem czasu lub miejsc do zaparkowania – dodaje Domańska.

Z czego wynika parkingowa samowola? – Od lat straż miejska działa wyłącznie reakcyjnie, co tylko pogłębia problem. Pieszy musi być bardzo zdesperowany, aby poświęcać swój czas na zgłaszanie przypadków nieprawidłowego parkowania. Ma też poczucie syzyfowej pracy, bo problem powiększa się z każdym rokiem wraz z przyrostem liczbą samochodów. Efekt? Przyzwyczailiśmy kierowców do tego, że przepisy można przestrzegać wybiórczo, a naruszenia są często traktowane pobłażliwie – tłumaczy Aleksander Obłąk z Akcji Miasto.

W niektórych miejscach, np. na ulicy Kotlarskiej, nielegalne parkowanie oznacza też brak opłaty, co powoduje dodatkowe koszty w budżecie miasta.

Choć wydaliśmy setki milionów złotych na parkingi wielopoziomowe, centrum miasta wciąż jest pełne nielegalnie zaparkowanych aut, a wielu kierowców krąży dookoła Rynku w poszukiwaniu wolnych miejsc. – Dziś widzimy, że rozwiązaniem wcale nie jest budowanie kolejnych parkingów, bo te są bardzo drogie i stoją puste. Potrzebujemy nowej polityki parkingowej, która będzie w pełni spójna z założeniami Polityki Mobilności, czyli pójdzie w parze z poprawą jakości komunikacji zbiorowej i w konsekwencji ze spadkiem liczby aut w mieście – podsumowuje Obłąk.

Fot. Akcja Miasto

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

elo środa, 06.04.2016 18:14
lepsze niż stop ham.