37-latek, który wjechał w przystanek i uciekł usłyszał dziś zarzuty!

poniedziałek, 4.11.2019 17:21 2700 0

Kierowca podejrzany o spowodowanie niebezpiecznego zdarzenia drogowego, do którego doszło w sobotę na ul. Zaporowskiej we Wrocławiu, usłyszał dziś prokuratorskie zarzuty. 37-latek jadąc osobowym fordem, na wysokości Ronda Żołnierzy Wyklętych, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przystanek autobusowy, a następnie uciekł. Niestety poszkodowane w wyniku tego zdarzenia zostały trzy osoby, którym udzielono pomocy medycznej. Mężczyznę namierzono i zatrzymano kilka godzin później. Miał wtedy 2.5 promila alkoholu w organizmie. Teraz o jego losie zadecyduje sąd.

Wrocławscy policjanci od razu po tym zdarzeniu, do którego to doszło 2 listopada br., rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Typowanie podejrzanego trwało dołowienie kilkanaście minut, a samo zatrzymanie było już tylko kwestią czasu. W ręce funkcjonariuszy wpadł o godzinie 16:00, a więc cztery godziny od zdarzenia.

Skrajnie nieodpowiedzialnym kierowcą okazał się 37-letni mieszkaniec Wrocławia, który w chwili zatrzymania był mocno pijany. Mężczyzna miał 2.5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Sprawdzenia w policyjnych systemach, szybko potwierdziły, że miał już na swoim koncie przypadki prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości, a także zakazy prowadzenia pojazdów.

Mężczyzna po zatrzymaniu został umieszczony w policyjnym areszcie.

Gdy już wytrzeźwiał, wykonano wstępne czynności z jego udziałem, a następnie został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz prowadzenie pojazdu mechanicznego po cofnięciu uprawnień do kierowania. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd.

/KMP Wrocław

Dodaj komentarz

Komentarze (0)