6-latek szedł poboczem drogi o świcie, w samej bieliźnie z pluszowym misiem. Kierowca autobusu zaopiekował się zagubionym chłopcem [SZCZEGÓŁY]

wtorek, 11.7.2023 18:00 1748 0

W niedzielę, 9 lipca około godz. 5.30 kierowca autobusu linii 129 zauważył na ulicy Granicznej wyraźnie zagubionego chłopca. Malec szedł poboczem ulicy w samej bieliźnie i trzymał w ręku pluszowego misia. Pracownik MPK zatrzymał autobus, zaopiekował się chłopcem i zawiózł go na pętlę przy Porcie Lotniczym, gdzie wezwał służby i zajął się nim do czasu przyjazdu funkcjonariuszy.

Jak ustaliła policja, chłopiec nocował z rodzicami pod namiotem i podczas gdy ci spali, wymknął się niezauważony.

- Wrocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że kierowca autobusu MPK zauważył samotnie chodzącego chłopca przy ul. Granicznej. Dziecko było w samej bieliźnie, jak się okazało, miało zaledwie 6 lat. W rozmowie z policjantami  powiedział, że był z rodzicami pod namiotem. Dalsze ustalenia pozwoliły na szybkie dotarcie do nich i potwierdziły się informacje, które przekazywał 6-latek. Okazało się, że nocował on z rodzicami pod namiotem na jednym z ogródków działkowych. W trakcie snu wymknął się niezauważony. Na szczęście nie umknął uwadze kierowcy autobusu MPK. Za taką postawę oczywiście dziękujemy, gdyż całkiem niebezpieczna sytuacja miała swoje szczęśliwe zakończenie - mówi st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Pan Dominik Thomas dopiero rozpoczął tego dnia pracę na linii 129. Podczas kursu na wrocławskie lotnisko, w pojeździe było zaledwie kilka osób. Nagle jego oczom ukazał się niecodzienny widok. Kierowca zauważył poruszającego się poboczem małego chłopca w samej bieliźnie, trzymającego w ręku pluszowego misia. Pan Dominik bez wahania zatrzymał autobus i wyszedł po chłopca.

- Praca kierowcy, oprócz odpowiedzialności, to też wrażliwość na otoczenie. Widząc kilkuletniego chłopca błąkającego się po ulicy, musiałem zareagować. Nie mógłbym przejechać obojętnie – opowiada Dominik Thomas, kierowca MPK Wrocław. - Całe szczęście wszystko skończyło się dobrze i pociecha wróciła do rodziców.

MPK Wrocław podkreśla, że jest dumne z kierowcy za wykazanie się ponadprzeciętną wrażliwością i uwagą, która pozwoliła ochronić małego chłopca przed niebezpieczeństwem.

- To postawa godna naśladowania, zwłaszcza w czasach, gdy większość z nas nie zwraca uwagi na innego człowieka. Jesteśmy dumni z tego, że w drużynie MPK Wrocław znajdują się osoby, które mają w sobie tak dużo empatii i chęci niesienia pomocy. Pan Dominik udowodnił, jak istotna jest rola kierujących oraz jak ich obecność na ulicach Wrocławia może przyczynić się do szerzenia dobra – dodaje wiceprezes MPK Wrocław Przemysław Nowicki.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)