Czy otwarte sieci Wi-Fi są w pełni bezpieczne?

czwartek, 9.9.2021 12:16 207

Hotelowe lobby, rozległy teren galerii handlowej, wolna dla gości sieć uruchomiona w teoretycznie zaprzyjaźnionej firmie – miejsc, w których można trafić na otwarte Wi-Fi, jest całkiem sporo. Użytkownicy zwracający niewielką uwagę na bezpieczeństwo swojego smartfona skłonni są bardzo łatwo podłączać się pod internet tam, gdzie przebywają np. pierwszy raz. To rozwiązanie bardzo ryzykowne. Otwarte sieci Wi-Fi w wielu przypadkach stanowią bardzo łatwy sposób na to, by dostać się do urządzenia nieświadomego internauty.

Jak działają otwarte sieci Wi-Fi? Wyobraźmy sobie sytuację, w której grupa nastolatków oszczędzających swój internet mobilny jak tylko mogą, regularnie bywa w popularnej galerii handlowej. Ta - w celach marketingowych - udostępnia swoim klientom bezprzewodowe łącze, z którego można korzystać na terenie centrum. Młode osoby szybko podłączają się pod te Wi-Fi i zapisują je w pamięci swoich urządzeń docelowych. Operator, dbając o to, by łącze było ogólnodostępne, nie zabezpiecza go żadnym hasłem tak, aby każdy mógł bez zbędnych formalności skorzystać z zasobów sieciowych. W efekcie w otwartej sieci znajduje się wiele urządzeń użytkowników. Dla hakera to sytuacja, w której bardzo niewiele trzeba mu do tego, by dostać się ostatecznie na jedno z nich. Stanie się tak szczególnie łatwo, gdy smartfon użytkownika jest na przykład zabezpieczony oprogramowaniem antywirusowym.

Co grozi, używając otwartego Wi-Fi?

Cyberbezpieczeństwo pozostaje niestety dla wielu z nas jedynie pustym hasłem, które kojarzy się z wielkimi korporacjami lub projektami rządowymi. Nic bardziej mylnego. Dziś cyberbezpieczeństwo dotyczy również spokoju i komfortu w sieci dla każdego z użytkowników. Haker, podłączając się przez otwarte sieci Wi-Fi, może dokonać kradzieży danych osobowych, pełnej tożsamości, a także dostępu do poszczególnych kont. Nie chodzi tu jedynie o bankowe, ale również na przykład e-mail, na który przychodzą potwierdzenia zmiany haseł.

Należy też pamiętać, że to hakerzy często sami tworzą w pełni otwarte hotspoty tak, by niejako skusić użytkownika do podłączenia. Ustanawiają je, nazywając specyficznymi nazwami kojarzonymi np. z popularną restauracją. Klient siadający w jej wnętrzu wybiera podłączanie pod Wi-Fi, myśląc, że jest ono w jakiś sposób administrowane czy moderowane przez właścicieli lokalu. Nic bardziej mylnego. Dochodzi w ten sposób do bezpośredniego podłączenia do urządzeń hakera, który dostaje nielimitowany dostęp do danych użytkownika.

W ten sposób może dojść do zainstalowania na smartfonie wirusa, który go zablokuje, co następnie będzie pretekstem do wymuszenia okupu. Infekcja przez otwarte sieci Wi-Fi może również oznaczać kontrolę nad mikrofonem i obrazem smartfona, co również stanowić będzie nieograniczony dostęp do wielu danych i informacji o użytkowniku.

Jak chronić swój smartfon?

Kluczową kwestią jest niepodłączanie się pod otwarte sieci internetowe. Większość podmiotów, które oferują tego rodzaju rozwiązania działa już w oparciu o określone protokoły bezpieczeństwa. W efekcie nadaje na przykład odrębne loginy i hasła, które składają się z numeru konkretnego pokoju lub fragmentu numeru PESEL podanego przy zameldowaniu. Należy w tym przypadku przyjąć po prostu zasadę ograniczonego zaufania wobec wszelkich sieci Wi-Fi, które są otwarte i w pełni dostępne. Najlepszą opcją jest z kolei duży własny pakiet internetowy. Analizując oferty dostawców, warto właśnie zwrócić uwagę na tę kwestię. Coraz więcej firm oferuje bowiem internet mobilny bez limitu danych – zestawienie można sprawdzić np. na https://panwybierak.pl/oferty/internet-mobilny-bez-limitu-danych/62 - co w praktyce sprawia, że dany użytkownik nie musi w ogóle korzystać z zewnętrznych sieci, by cały czas pozostawać w trybie online.