FronWizualny na 19. MFF Nowe Horyzonty. Bilety na Chromę. Księgę kolorów już w sprzedaży

środa, 12.6.2019 14:30 776 0

Front Wizualny to eksperymentalna część festiwalu: teren przenikania się kina i sztuki, przestrzeń konfrontacji artystów z formą filmową, a filmowców z konceptualną narracją. Gdzie dziś się kończy kino a zaczyna sztuka (lub odwrotnie), coraz trudniej rozstrzygnąć. Podobnie, jak określić, co jest owocem natury, co produktem technologii, a co wytworem wyobraźni. Na Front Wizualny zaprasza Ewa Szabłowska, kuratorka sekcji.

Prześniona apokalipsa

Filmy z Frontu Wizualnego odwołują się do różnych tradycji, estetyk i inspiracji. Można w nich znaleźć echa dawnych systemów i zajawki najnowszych koncepcji. Odnajdziemy w nich świat po apokalipsie, która się wydarzyła i przeszła niezauważona – jak w argentyńskim Portrecie właścicieli (Owner’s Portrait) Joaquina Maito, w którym bunt domowych zwierząt, masowo uciekających z domów, odbywa się zupełnie poza ludzkim radarem.

Badania terenowe współczesności

Linia frontu jest dynamiczna. Co roku prowadzi nowymi ścieżkami patrzenia i myślenia o współczesności. A twórcy prowadzą swoiste badania terenowe. Raz – na łonie natury, która bujnie krzewi się na karpackich stokach Olandy Bernda Schocha. Z grzybowego tripu po magicznym lesie, przenosimy się do wirtualnej kliniki estetycznej. W Make Me Up szkocka artystka Rachel MacLean pokazuje dramaty selfie-feministek, uwięzionych w zbudowanym z cukru i insta-filtrów domku dla lalek.

Naukowy prekariat

Podczas gdy w uniwersyteckich laboratoriach powstają symulacje przyszłości, mogące wywrócić na lewą stronę dotychczasowe definicje, Max Linz w świetnej, glitchowej Muzyce na czas apokalipsy (Music and Apocalypse) ukazuje, że egzystencjalna i materialna kondycja młodych naukowców nie różni się tak bardzo od tej, którą znajdziemy u prekariuszy z brechtowskiego teatru.

Diagnoza: niedobór pojęć

Uczestnicząc w szybko mutującej kulturze, nie nadążamy z wymyślaniem nowych pojęć do jej opisu. Tradycyjne kategorie, pozwalające niegdyś tak jasno rozróżniać męskie od żeńskiego, sztuczne od naturalnego, wyobrażenia od faktów, uległy zatarciu. Anna Odell w X&Y obnaża słabości sztuki współczesnej i kpi z pułapek liberalnego społeczeństwa. Doprowadza uczestników i widzów do obłędu. Aiste Zygulyte w barokowym Animus Animaliskonfrontuje się ze zwierzętami przygotowującymi się do pośmiertnego konkursu piękności. 

Rozpoczęła się sprzedaż biletów na spektakl Chroma. Księga kolorów

Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu, we współpracy z MFF Nowe Horyzonty, przygotowuje światową prapremierę spektaklu Chroma. Księga kolorów według książki Dereka Jarmana. Eseje o kolorach, napisane przez wybitnego brytyjskiego reżysera, kultową postać lat 80. i 90., są niezwykłą pieśnią pochwalną na cześć życia, a zarazem spowiedzią, testamentem i pożegnaniem ze światem – Jarman pisał tę książkę, umierając na AIDS i tracąc wzrok. Wrocławski spektakl reżyseruje Rafał Matusz, a na scenie zobaczymy Błażeja Wójcika z Capitolu i Przemysława Kozłowskiego z Wrocławskiego Teatru Współczesnego.

Premiera Chromy. Księgi kolorów odbędzie się 27 lipca 2019 roku w Teatrze Muzycznym Capitol, na kolejne spektakle zapraszamy w dniach 28-30 lipca.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nowy wątek