Drugie zwycięstwo z rzędu Gwardii Wrocław

niedziela, 3.2.2019 17:22 1171 0

Drugie zwycięstwo z rzędu w delegacji osiągnęli siatkarze KS Gwardia. Po dwóch punktach wywiezionych z Sulęcina, tym razem podopieczni trenera Piotra Lebiody wygrali za trzy oczka w Kluczborku. Wygrana 3:1 praktycznie zapewniła udział siatkarzy z Wrocławia w play-off.


W najlepszej ósemce Gwardziści zadomowili się już dawno. Kolejne punkty dokładane do dorobku umacniają jednak zespół KS Gwardia w stawce, pozwalając myśleć o poprawieniu sytuacji przed końcową fazą sezonu. Play-off, który rozpocznie się na początku marca, to rywalizacja klubów w konfiguracji miejsc: 1 vs 8, 2 vs 7, 3 vs 6, 4 vs 5. Dlatego właśnie warto walczyć do samego końca, niezależnie od zabaw z kalkulatorem, czy coś jest pewnego, czy też nie. Z tego też względu 4 mecze pozostałe do końca rundy zasadniczej mają swoje znaczenie.

Co do meczu w Kluczborku, zaczęło się od nerwowego startu Gwardzistów. Co w przypadku drużyny z Wrocławia, staje się powoli tradycją. Problemy rywala wykorzystali gospodarze. Przykład? Gwardziści oddali w pierwszej partii 12 punktów po błędach własnych. Mickiewicz też nie mógł jednak złapać równego, dobrego poziomu. Gospodarze oddali drużynie trenera Lebiody 10 punktów po błędach w 4 secie. Rachunki zostały wyrównane.


- To było trudne spotkanie, jak każde, w tej lidze. Trochę dużo było szarpanego grania z obu stron. Każdy set miał zupełnie inną historię. Przegrywamy partię otwarcia na styku, potem wygrywamy wysoko. Następnie trochę tak – nie do końca wiadomo – jak wygrywamy i końcówka czwartego seta, gdzie było gorąco. Ale wyszliśmy obronną ręką, na szczęście. Kolejny raz będę powtarzał, że jeśli jesteśmy skupieni i nie stoimy, myśląc, że mecz się sam wygra, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym w lidze. Najlepszy przykład takiego przestoju, to pierwszy set. Przyjechaliśmy i chyba myśleliśmy, że samo się wygra. Wzięliśmy się jednak w garść, porozmawialiśmy i skupiliśmy na tym, żeby wygrać, co wyszło – mówi MVP meczu, Jakub Nowosielski.

Rozgrywający KS Gwardia wybierał wiele wariantów w ofensywie, co pokazuje rozkład punktów w zespole gości. Liderami Michał Superlak (17) i Kamil Maruszczyk (16). Solidny mecz w ataku ma za sobą również Łukasz Lubaczewski (12). Dużo dobrego robił również Arkadiusz Olczyk (11), autor aż 4 punktowych bloków. W tej klasyfikacji pochwalić można również Nowosielskiego, który dorzucił 3 „czapy”. Po drugiej stronie dwoił się i troił Mateusz Frąc. Lider ofensywy Mickiewicza skończył mecz z dorobkiem 15 oczek (z czego 3 asy serwisowe i 2 bloki)


- Podczas meczu padło hasło, że nie może nas jeden zawodnik tak załatwić, jak miało to miejsce w Sulęcinie przed tygodniem. Wtedy też seria na zagrywce spowodowała, że skończyło się na tie-breaku. Utrzymaliśmy w Kluczborku naszą grę w ryzach, to dobrze, bo widać też, że wyciągamy wnioski na przyszłość – komentował po meczu  trener Lebioda.

- W głowie mamy rundę zasadniczą. Trzeba być jak najwyżej, dwa lata byłem na 7 miejscu i niestety te mecze z wiceliderem nie należą do spacerków. Wiadomo, lepiej jest grać z kimś, kto jest bardziej w zasięgu. Wtedy można więcej ugrać, a myślę, że jest szansa, żeby coś fajnego osiągnąć. Pokazujemy to w każdym meczu, teraz przed nami Kraków i na pewno będziemy chcieli dołożyć kolejne oczka za zwycięstwo – kwituje Nowosielski.

- Myślimy o zdrowiu chłopaków. Dzisiejsza ilość zmian była spowodowana między innymi tym, żeby dać niektórym bardziej odpocząć. Play-off dopiero przed nami. W szatni padło pytanie o preferencje dotyczące rywala w I rundzie. Wachlarz wśród chłopaków, jeśli chodzi o wskazanie przeciwnika, jest spory. Nie ustawiamy się pod nikogo specjalnie, gramy dalej i robimy swoje – dodał szkoleniowiec GWR.


Kolejny mecz siatkarze KS Gwardia zagrają w roli gospodarza. W sobotę 9 lutego do Wrocławia przyjedzie AZS AGH Kraków. Zespół, któremu GWR będzie się chciało zrewanżować za porażkę 1:3 z pierwszej rundy. Mecz zostanie rozegrany w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego, podobnie jak poprzednie starcie, przeciwko KS Lechia Tomaszów Mazowiecki. Zgodnie z tradycją, liczymy na wsparcie ze strony kibiców, którzy co ciekawie, byli obecni również w wyjazdowej wersji – w hali w Kluczborku. Co było zresztą dobrze widać oraz słychać.

           UKS MICKIEWICZ KLUCZBORK – KS GWARDIA WROCŁAW 1:3 (21, -19, -16, -24)

Mickiewicz: Polański (11), Popik (3), Kowalonek, Mucha (3), Frąc (15), Pasiński (9), Sachnik (libero) i Stysiał (libero) oraz Brożyniak, Parcej (5), Napiórkowski (7), Miarka, Maćkowiak (1).

Gwardia: Szymeczko (5), Lubaczewski (12), Nowosielski (5), Maruszczyk (16), Olczyk (11), Superlak (17), Dzikowicz (1, libero) oraz Naliwajko (2), Sternik, Kaźmierczak (1), Śnieżek (2), Lebioda (libero).

Foto: Aleksandra Twardowska

Dodaj komentarz

Komentarze (0)