Inspekcja Pracy potwierdza dyskryminację w Kauflandzie

czwartek, 9.6.2022 11:06 347 0

Od wielu miesięcy alarmujemy o sytuacji w marketach Kaufland, gdzie dostrzegliśmy systemową dyskryminacja kobiet. Pracownice, które przechodzą na urlopy macierzyńskie lub wychowawcze otrzymują niższe wynagrodzenie od pracowników, którzy z nich nie korzystają. Dzieje się to na skutek przyjętego modelu podnoszenia wynagrodzeń, który pomija osoby nieobecne w pracy w momencie przyznawania podwyżek.


Gdy kobieta wraca do pracy po urlopie nie uzyskuje wynagrodzenia tak samo wysokiego, jak gdyby była w pracy i obejmowały ją podwyżki. Nie dość, że wynagrodzenie to jest niższe, to jeszcze nigdy nie jest w stanie "dogonić" pozostałych osób. Przez fakt macierzyństwa kobieta trwale odstaje swoim wynagrodzeniem, przez wiele lat od osób, które wykonują identyczną pracę.

Narusza to przepisy Kodeksu pracy, które w art. 18(3c) § 1 stanowią, że pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości.

Wynagrodzenie nie jest więc elementem osobistego przywileju, nie można inaczej określać wynagrodzeń niż przez pryzmat ciężaru i jakości pracy pracownika. Mówiąc wprost - jeśli spełniam takie same oczekiwania kwalifikacyjne, robię to samo lub porównywalne rzeczy, to mam prawo do takiego samego wynagrodzenia. Gwarantują to przepisy prawa polskiego i unijnego, które już prawie 20 lat temu Polska przyjęła.

Co więc zrobiliśmy?
Zaczęliśmy od prób dialogu z pracodawcą. Tłumaczyliśmy, pokazywaliśmy, argumentowaliśmy. I nic. Pracodawca, jak zawsze, twierdzi że nie łamie prawa, że wszystko jest w porządku, bo gdy ktoś wraca z urlopu macierzyńskiego to nie ma pogorszonych warunków wynagradzania w stosunku do tych, które miał przed urlopem. Do tego jednak, że w międzyczasie wszystkim warunki się poprawiły, a tej osobie już nie, pracodawca nie chciał się odnieść.

Protestowaliśmy więc. Uruchomiliśmy procedurę sporu zbiorowego, aby prowadzić ustawowe rokowania, ale pracodawca cały czas stara się to sabotować. Uruchomiliśmy też szare miasteczko pod siedzibą Kauflandu we Wrocławiu w dniach 16-26 maja 2022 r. Jednym z jego motywów była dyskryminacja płacowa kobiet. To także nie przyniosło skutku.

Przełom przyniosła zainicjowana przez nas kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. W pierwszym z kontrolowanych marketów w Dęblinie inspekcja sprawdziła wynagrodzenia pracowników. Potwierdziły się nasze zarzuty. PIP krok po kroku sprawdzał: czy w wynagrodzeniach pracowników istnieje nierówność, z czego ona wynika, kiedy pracownice korzystały z urlopów rodzicielskich i jak przełożyło się to na wzrost ich wynagrodzenia. Wniosek z kontroli jest jasny - potwierdzenie dyskryminacji płacowej osób korzystających z uprawnień rodzicielskich.

Dyskryminacja w Kaufland to nie tylko nasze stanowisko, to wniosek z oficjalnej kontroli państwowego organu nadzoru nad warunkami pracy - PIP.

Co dalej?
Kaufland ma szansę wyjść z twarzą z tej sytuacji. Przeprosić pracowników, przyznać się do błędu, wyrównać różnice w wynagrodzeniu za 36 miesięcy wstecz, zapłacić od tego odsetki i podnieść wynagrodzenia dyskryminowanym kobietom. Oddać to, czego im bezprawnie nie przyznał. Pytanie jest tylko takie, czy wielka korporacja podporządkuje się wystąpieniu Państwowej Inspekcji Pracy, czy dalej będzie walczyć, aby nie płacić młodym matkom tego, co jest im należne.

Naszego związku Kaufland przepraszać nie musi. Wystarczy, że zacznie zachowywać się fair w stosunku do dyskryminowanych pracowników.

Wojciech Jendrusiak
Przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji WZZ "Jedność Pracownicza"

Dodaj komentarz

Komentarze (0)