Janowski bez prędkości w Gorzowie, Zmarzlik coraz wyżej w generalce

poniedziałek, 29.8.2016 09:51 1946 0

Ambasador The World Games 2017 osunął się w klasyfikacji przejściowej Grand Prix z czwartej na szóstą lokatę.Sobotnia Grand Prix Polski w Gorzowie jeszcze się nie zaczęła, a biało-czerwoni kręcili już... kółka honorowe na oczach 17-tysięcznej, wiwatującej publiki. Mianowicie przed zawodami zdobywcy tegorocznego Drużynowego Pucharu Świata z Manchesteru wyjechali terenowym pick-upem na tor, by pokazać się z trofeum polskim kibicom na polskiej ziemi. Puchar im. Ove Fundina trzymał trener Marek Cieślak do spółki z Patrykiem Dudkiem, a i Piotr Pawlicki, Krzysztof Kasprzak oraz Bartosz Zmarzlik dumnie machali w kierunku trybun. Maciej Janowski? Usiadł sobie nisko, z tyłu, z dala od trofeum. Skromnie z boczku, krótko mówiąc. Jakby czuł, że jego wkład w sukces jest tym razem mniejszy niż kolegów. Otóż trzeba pamiętać, że w czasie rywalizacji o DPŚ Janowski miał problemy z budowaniem prędkości i po turnieju półfinałowym w duńskim Vojens zmienił go Kasprzak.

Do sobotniej Grand Prix w Gorzowie Janowski przystępował jako czwarty zawodnik cyklu. I to najlepszy wyznacznik możliwości 25-latka - mimo tak wielkich problemów w tym sezonie kręci się przecież wokół podium, a w duńskim Horsens potrafił nawet wygrać.

Przy okazji niedawnych zajęć "Trenuj z Mistrzem The World Games" we wrocławskim parku Południowym Janowski mówił nam, że wraz z ekipą znalazł przyczynę dotychczasowych problemów. Że filtry w motocyklach zostały wymienione i wróciła moc. - Sporo szukaliśmy i sporo zmienialiśmy. Może to sprzęt, a może problem leżał gdzie indziej. Czekamy na poprawę - mówił nam z kolei w gorzowskim parkingu Wojciech Janowski, brat Magica z rodzinnego teamu. A propos. Od kilku tygodni w parku maszyn spartanina przestał się pojawiać ojciec, Piotr "Father" Janowski. Nie chciał już patrzeć z bliska, jak się męczy syn na torze?

W Gorzowie, gdzie przed rokiem Maciej wywalczył tytuł indywidualnego mistrza Polski, znów brakowało szybkości. Janowski tracił na dystansie pozycje wywalczone po starcie i po czterech seriach był już bez szans na awans do fazy półfinałowej. Na pożegnanie, w szczęśliwych okolicznościach, zdobył się jednak na trójkę, dzięki czemu jego łączny dorobek wzrósł do 70 oczek. Przekłada się to na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu.

Wychowanek WTS-u bez wątpienia ma w tym sezonie problemy z silnikami. Pytanie tylko, czy chodzi wyłącznie o silniki w motocyklach, czy może też o jakiś silnik w... głowie. Już w marcu zwróciliśmy uwagę, że gdy wszyscy, głodni, tradycyjnie zjeżdżali Europę w poszukiwaniu pierwszych okazji do jazdy, Maciek mówił, że jakoś za siodełkiem nie tęskni i ze dwa, trzy tygodnie jeszcze by odpoczął. Nie mówił natomiast nic o pazerności na wygrywanie. W sobotę po zawodach w parku maszyn już go nie było, a kibice wciąż się zastanawiają - gdzie leży problem, skoro przed rokiem było tak dobrze i tak szybko?!

Najlepiej z Polaków radził sobie w sobotę lokalny matador Bartosz Zmarzlik, którego ewidentnie skrzywdził brytyjski arbiter Jim Lawrence. W 14. biegu wykluczył gorzowianina ze rzekome podcięcie Nielsa Kristiana Iversena, mimo że kontaktu między nimi nie było. Widać, Lawrence bardzo chciał otrzymać po meczu policyjną eskortę. Kiedy wykluczył ulubieńca miejscowej publiczności, pół stadionu krzyczało "sędzia... wuj". Dobrym wujkiem po prawdzie jednak nie był. Do pełni szczęścia zabrakło tylko Zmarzlika na pudle. - Finałowy start nie do końca mi wyszedł, chciałem poprawić ustawienia i przedobrzyłem - spowiadał się młodzieżowiec po zawodach. W powtórce spod taśmy znów najszybciej nie uciekł, a i w polu brakowało nieco odejścia. W efekcie na ostatnim kółku trzecią lokatę wydarł mu Chris Holder.

Zawody, po pasjonującym finale, wygrał Jason Doyle, Australijczyk o uśmiechu zniewalającym kobiety. To przykład pracusia, który z przeciętności wybił się na szczyty. Jeszcze trzy lata temu reprezentował barwy Kolejarza Rawicz, dokąd trafiają obcokrajowcy trzeciej kategorii, tzw. żużlowa turystyka objazdowa. Dziś Doyle walczy z Falubazem o tytuł DMP, a w pojedynkę o złoto IMŚ. Ma niespełna 31 lat i nieposkromiony apetyt na wygrywanie. Sprawia wrażenie kogoś, kto za sukces na żużlu dałby się pokroić. Lubimy go!

Do zakończenia sezonu pozostały cztery rundy: 10 września w niemieckim Teterowie, 24 września w Sztokholmie, 1 października w Toruniu i 22 października w Melbourne. Kandydatów do złota jest na dziś trzech: 46-letni Greg Hancock, Doyle oraz Tai Woffinden.

Grand Prix Polski w Gorzowie:
1. Jason Doyle (Australia) 16 (3,2,3,1,2,2,3)
2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 15 (3,1,1,3,2,3,2)
3. Chris Holder (Australia) 15 (1,3,2,3,3,2,1)
4. Bartosz Zmarzlik (Polska) 14 (3,3,2,w,3,3,0)
5. Nicki Pedersen (Dania) 12 (2,3,3,3,1,0)
6. Greg Hancock (USA) 11 (3,1,1,2,3,1)
7. Fredrik Lindgren (Szwecja) 11 (2,2,2,2,2,1)
8. Piotr Pawlicki (Polska) 10 (1,3,3,3,w,0)
9. Krzysztof Kasprzak (Polska) 7 (0,2,3,2,w)
10. Maciej Janowski (Polska) 6 (0,1,1,1,3)
11. Niels Kristian Iversen (Dania) 5 (0,1,2,1,1)
12. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 4 (2,2,0,0,0)
13. Chris Harris (Wielka Brytania) 4 (2,0,0,1,1)
14. Matej Zagar (Słowenia) 4 (1,0,1,w,2)
15. Peter Kildemand (Dania) 3 (1,0,0,2,t)
16. Daniel Kaczmarek (Polska) - 1 (1)
17. Andreas Jonsson (Szwecja) 0 (0,0,0,0,0)
18. Paweł Przedpełski (Polska) ns

Bieg po biegu:
1. Doyle, Lindgren, Zagar, Jonsson
2. Zmarzlik, Pedersen, Holder, Janowski
3. Woffinden, Harris, Pawlicki, Kasprzak
4. Hancock, Lindbaeck, Kildemand, Iversen
5. Pedersen, Kasprzak, Iversen, Zagar
6. Holder, Lindgren, Hancock, Harris
7. Pawlicki, Lindbaeck, Janowski, Jonsson
8. Zmarzlik, Doyle, Woffinden, Kildemand
9. Pawlicki, Holder, Zagar, Kildemand
10. Pedersen, Lindgren, Woffinden, Lindbaeck
11. Kasprzak, Zmarzlik, Hancock, Jonsson
12. Doyle, Iversen, Janowski, Harris
13. Woffinden, Hancock, Janowski, Zagar (w/su)
14. Pawlicki, Lindgren, Iversen, Zmarzlik (w/su)
15. Pedersen, Kildemand, Harris, Jonsson
16. Holder, Kasprzak, Doyle, Lindbaeck
17. Zmarzlik, Zagar, Harris, Lindbaeck
18. Janowski, Lindgren, Kaczmarek, Kasprzak (w/d), Kildemand (t)
19. Holder, Woffinden, Iversen, Jonsson
20. Hancock, Doyle, Pedersen, Pawlicki (w/u)

Półfinały:
21. Woffinden, Doyle, Hancock, Pedersen
22. Zmarzlik, Holder, Lindgren, Pawlicki

Finał:
23. Doyle, Woffinden, Holder, Zmarzlik

 

Klasyfikacja GP 2016 po 6 z 11 rund

1. Hancock 94
2. Doyle 87
3. Woffinden 86
4. Holder 77
5. Zmarzlik 75
6. Janowski 70
7. Lindbaeck 64
8. Pawlicki 60
9. Pedersen 55
10. Lindgren 53
11. Kildemand 50
12. Iversen 46
13. Zagar 46
14. Jonsson 39
15. Harris 27

źródło: Wrocław pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)