Jedynki pewnie awansowały do finałów

piątek, 10.7.2020 13:56 353 0

Do finałów turnieju z cyklu LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski, rozgrywanego na kortach Stadionu Olimpijskiego w Wrocławiu, zdecydowanie wkroczyli faworyci i najwyżej rozstawieni: Kamil Majchrzak i Magdalena Fręch. Ich rywalami w piątek będą, odpowiednio: Daniel Michalski oraz Martyna Kubka.

Jako pierwszy w finale zameldował się Daniel Michalski (nr 3.). 20-letni zawodnik z piątej setki rankingu ATP nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem 6:3, 6:1 Jana Zielińskiego (nr 5.). Pogromca Kacpra Żuka grał dziś dużo słabiej, co sam przyznał po meczu. – To nie był mój dzień. Miałem rozkalibrowany celownik. Z Danielem trzeba grać agresywnie, bo inaczej zajedzie rywala, a mi dziś po prostu nie siedziało – powiedział Jan Zieliński.

Dużo trudniejsze zadanie miał główny faworyt imprezy – Kamil Majchrzak (108. ATP). Drugi najlepszy polski tenisista po Hubercie Hurkaczu, w ciągu jednego dnia rozegrał dwa mecze – zaległy ćwierćfinał z Wojciechem Markiem (nr 7.), który rozstrzygnął błyskawicznie na swoją korzyść 6:1, 6:1 oraz półfinał z Maciejem Rajskim (nr 8.). W tym drugim pojedynku musiał się już jednak sporo napocić. Pochodzący, podobnie jak Majchrzak, z Piotrkowa Trybunalskiego tenisista, szczególnie w pierwszym secie imponował świetnym serwisem i slajsem. W drugiej partii doświadczenie Kamila z rozgrywek ATP Tour wzięło jednak górę i mecz zakończył się wynikiem 7:5, 6:3 dla podopiecznego Tomasza Iwańskiego. – To był zupełnie inny pojedynek niż ćwierćfinał z Wojtkiem. Przeciwnik bardzo szarpał grę i pierwszy set stał na naprawdę wysokim poziomie. To był mój pierwszy zacięty mecz po powrocie do rywalizacji i jestem bardzo zadowolony, że go wygrałem – podsumował Kamil Majchrzak.
Jak będzie w jutrzejszym finale? – Daniel jest w świetnej formie. Ostatnio zrobił progres, dlatego spodziewam się długiego i trudnego meczu. Ja już fizycznie się odbudowałem, więc jestem gotowy na dobre i długie granie – powiedział główny faworyt wrocławskiego turnieju.

Fręch i Kubka w finale, Chwalińska odpadła

Do finału gry pojedynczej kobiet awansowała turniejowa „jedynka” Magdalena Fręch (173. w rankingu WTA). 22-letnia łodzianka nie dała większych szans pochodzącej z Ukrainy Anastazji Szyszynie (nr 3.). Doświadczenie z turniejów z cyklu WTA Tour oraz imprez wielkoszlemowych sprawiło, że Fręch była w stanie wygrywać najważniejsze piłki i zwyciężyła 6:0, 6:3. Jej finałową przeciwniczką będzie rozstawiona z nr 5. – Martyna Kubka. 19-latka z Zielonej Góry jest w znakomitej formie. Po zwycięstwie w Szczecinie, ma teraz realne szanse na wygraną we Wrocławiu. Mierząca aż 181 cm wzrostu Kubka zagrała znakomite spotkanie przeciwko turniejowej „dwójce” Mai Chwalińskiej, co zaowocowało pewną wygraną 6:4, 6:3.

– Nigdy jeszcze nie wygrałam z Mają nawet jednego seta. W naszych wcześniejszych pojedynkach to ja byłam stroną bardziej agresywną, ale popełniałam zbyt dużo błędów. W ostatnim czasie zdecydowanie poprawiłam wykańczanie akcji i dzięki temu mogę wygrywać takie mecze – podsumowała zielonogórzanka.

Martyna od sierpnia 2019 roku trenuje pod okiem Macieja Synówki. Współpracował on w przeszłości z czołowymi tenisistkami świata, m.in. z Coco Vandeweghe, Mirjaną Lucic-Baroni czy Urszulą Radwańską. Wszystkie te trzy zawodniczki łączy to, że były w TOP 50 światowego rankingu oraz grały mocno i agresywnie. Podobnie na korcie prezentuje się 19-letnia reprezentantka Nafty Zielona Góra. Jej przewaga w sile uderzenia była widoczna na przestrzeni całego spotkania z Chwalińską. Drzemie w niej bardzo duży potencjał, dlatego jej jutrzejszy pojedynek z główną faworytką imprezy Magdaleną Fręch, zapowiada się niezwykle interesująco.

– Nigdy jeszcze nie grałam z Magdą, bo, ze względu na to, że jest znacznie wyżej w rankingu WTA, występowałyśmy w innych turniejach. Bardzo się cieszę, że będę miała okazję się z nią zmierzyć – przyznała Martyna Kubka.

Finał mężczyzn rozpocznie się w piątek o godz. 12 na korcie centralnym przy al. Paderewskiego. Wcześniej, bo o godz. 11, na korcie nr 5 zacznie się finał kobiet. Potem zostanie zakończona rywalizacja w turnieju deblowym kobiet oraz mężczyzn. Wstęp na korty Olimpijski Club jest wolny!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)