Jerry w zakrwawionej kolczatce odebrany z Nadodrza [FOTO]
Co skrywają małe mieszkania w starych śródmiejskich kamienicach Wrocławia? Na przykład psa Jerrego w zakrwawionej kolczatce z nieleczonym od wielu miesięcy ropnym zapaleniem uszu i skóry.
- Cuchnący ropą i skowyczący z bólu przy choćby najmniejszej próbie dotyku w okolicach chorych uszu pies Jerry to ofiara biedy: tej materialnej i tej mentalnej. Z jednej strony właściciele psa w mieszkaniu nie mają nawet prądu, z drugiej przez ostatnie miesiące nie zrobili zbyt wiele, aby zmienić tragiczne położenie swojego psa. Zwierzęta w swym cierpieniu niestety skazane są łaskę swoich opiekunów, która na ogół zależy także od ich możliwości finansowych (leczenie zwierząt jest działalnością komercyjną). Zdając sobie z tego wszystkiego sprawę, wpatrzeni w cierpiącego Jerrego, nie jesteśmy jednak w stanie biedą usprawiedliwić właścicieli psa, chociaż zapewne nie jest to niemożliwe. Bo tutaj chodzi o Jerrego, a Jerry nie wybrał sobie takiego losu, stał się tylko ofiarą wyborów ludzi, którzy - podobno w przeciwieństwie do zwierząt - mają przynajmniej możliwość racjonalnego działania - relacjonuje wrocławska Ekostraż.
Od piątku Jerry przebywa u Ekostraży. Piesek jest leczony
Leczenie Jerrego można wspomóc przez wpłatę darowizny na konto bankowe EKOSTRAŻY (78 1540 1030 2103 7774 4098 0001 z dopiskiem "darowizna - Jerry"). DOTPAY:http://ekostraz.pl/portal/pomoc#dotpay
Komentarze (4)