Kolejna porażka Gwardii Wrocław

czwartek, 6.12.2018 08:00 694 0

Lider u siebie nie przegrywa. Tak było i jest nadal – po wizycie siatkarzy Gwardii Wrocław w Nysie. Miejscowa Stal w szczelnie wypełnionym przez kibiców obiekcie ograła beniaminka, choć chwilami – wcale nie było widać różnicy w ligowej tabeli. Ta po zwycięstwie zespołu z Opolszczyzny, powiększyła się, patrząc z perspektywy wrocławskiej drużyny. A konkurencja nie śpi.


Trzeba przyznać, w Nysie Gwardziści zaczęli grać od drugiego seta. Wrocławski zespół w partii otwarcia – co ciekawe – zagrał na lepszym procencie przyjęcia, ale na niewiele się to zdało, kiedy w rubryce ataku – widniało ledwie 26% skuteczności. Trener Piotr Lebioda w porównaniu do poprzednich spotkań, tym razem postawił od początku na Łukasza Lubaczewskiego na przyjęciu. Z kwadratu poza niewielkim epizodem mecz obserwował za to kapitan Maciej Naliwajko. Lubaczewski jeszcze w poprzednim sezonie grał w zespole Stali. Podobnie jak również grający tego dnia w barwach GWR Błażej Szymeczko oraz Bartłomiej Dzikowicz. Dodatkowo z drużyną do Nysy wybrał się kontuzjowany (skręcenie stawu skokowego) Arkadiusz Olczyk, również były siatkarz środowego rywala. Zatem „wspólnych tematów” nie brakowało.

Mimo środowego terminu, nie brakowało kibiców, którzy zameldowali się na trybunach efektownego obiektu Stali, żeby dopingować lidera. Sportowo, drużyna trenera Krzysztofa Stelmacha, pod naciskiem, zaczęła z czasem popełniał błędy. Gwardziści potrafili wyeliminować Dawida Bułkowskiego, szóstkowego tego dnia przyjmującego. Swoje do dorobku Gwardii dołożył również Jędrzej Kaźmierczak. Młody środkowy zastępujący kontuzjowanego Olczyka w Nysie, kilka razy pokazał się skutecznie w bloku. Łącznie 9 punktów, z czego 5 oczek blokując (9 cały zespół), robi wrażenie. Przede wszystkim jednak widać było, że po porażkach w Krakowie i Jaworznie – w grze Gwardzistów – nie ma większego śladu. Choć fakt faktem, koniec roku z pewnością nie należy do najprostszych. I to pod wieloma względami. Również wynikowo, biorąc pod uwagę, że pierwszą rundę fazy zasadniczej kończymy na trzech porażkach z rzędu.


Liga jednak nie zwalnia tempa. Już w sobotę Gwardziści wracają do swojej hali, gdzie zagrają z Buskowianką Kielce. Mecz ważny, głównie ze względu na ligową układankę w tabeli. Po trzech porażkach wrocławski zespół nadal utrzymuje się w stawce najlepszej ósemki, która będzie walczyć o miejsce w play-off. Fakt faktem, rywale za plecami zmniejszają jednak dystans punktowy. I z tego względu dobrze byłoby udanie otworzyć rundę rewanżową. W pierwszym meczu, inaugurującym ten sezon, Gwardziści wygrali w Kielcach po tie-breaku.

                            STAL NYSA – KS GWARDIA WROCŁAW 3:1 (13, -22, 23, 22)

Stal: Zajder (9), Kaczorowski (21), Bućko (17), Bułkowski (2), Szczurek (3), M’Baye, Czunkiewicz (libero) oraz Nożewski (6), Makowski (9), Owczarz (1), Matula, Mucha.

Gwardia: Szymeczko (3), Lubaczewski (11), Nowosielski (2), Maruszczyk (19), Superlak (13), Kaźmierczak (9), Dzikowicz (libero) oraz Naliwajko, Sternik.

Foto: Aleksandra Twardowska

Dodaj komentarz

Komentarze (0)