Gdzie jest skarb księdza Irka?

środa, 17.9.2014 15:24 4092 0

Według Krzysztofa Rutkowskiego majątek księdza Waldemara Irka to 2 mln zł. Do tego dom i samochód. Tymczasem syn księdza, 4,5-letni Kuba, otrzymuje 500 zł renty. O więcej walczy teraz jego matka, Wiesława Dargiewicz. 

Przypomnijmy, pod koniec listopada ubiegłego roku detektyw Rutkowski nieoficjalnie potwierdził, że ks. Waldemar Irek jest ojcem małego Kuby. 5 grudnia zaprezentował oficjalne dokumenty, z których wynikało – z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością – że nieżyjący Waldemar Irek jest biologicznym ojcem Jakuba Dargiewicza, syna Wiesławy Dargiewicz. W styczniu tego roku oławski sąd urzędowo potwierdził ojcostwo księdza. Z tym jednak nie chciała pogodzić się rodzina duchownego. Jego siostrzenica zarzuciła sądowi, że nie powiadomił jej o terminie ekshumacji, a także o to, że badanie DNA dało wynik graniczący z pewnością. Apelację odrzucił wrocławski sąd okręgowy, który uznał ją za bezzasadną. 

Nie ma więc wątpliwości, że ojcem Kuby był zmarły dwa lata temu ksiądz Waldemar Irek. Teraz matka chłopca walczy o spadek. Ten, zdaniem jej i Rutkowskiego jest całkiem pokaźny. - Według naszych informacji majątek księdza, obrazy, figurki, dzieła sztuki to 2 mln zł. Do tego dochodzą dom i samochód – wylicza Rutkowski.

Zdaniem detektywa, dużą część majątku zająć mogła siostrzenica księdza, która tuż po śmierci rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, wejść miała do domu zmarłego i zabrać cenne rzeczy, a także dokumenty. Dargiewicz próbuje ustalić jaki był majątek byłego rektora, a także ile zarabiał. Chce bowiem, by syn jej dostawał wyższą rentę. Ta póki co wynosi 500 zł. Może podrosnąć, o ile okaże się ile zarabiał ksiądz Irek. ZUS zwrócił się do miejsc, w których pracował ks. Irek, by ustalić wysokość jego zarobków. - Wniosek został złożony pod koniec sierpnia. Instytucje mają na odpowiedź 60 dni. Odpowiedziały już Politechnika Wrocławska i Akademia Muzyczna we Wrocławiu. Niestety milczy jeszcze Papieski Wydział Teologiczny, który był głównym pracodawcą Waldka – mówi pani Wiesława. Jak szacuje tylko tam mógł on zarabiać 7 tys. zł miesięcznie. 

Tymczasem sąd nie zdecydował jeszcze co stanie się z majątkiem księdza Irka. Jeżeli trafi do Kuby, Dargiewicz planuje zabezpieczyć chłopca, a część pieniędzy przeznaczyć na pomoc kobietom, które znalazły się w podobnej do niej sytuacji.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)