WKS Śląsk Wrocław: punkt, który trzeba szanować

sobota, 23.7.2016 23:26 507 0

WKS wyszedł bez kompleksów na mecz z aktualnym mistrzem Polski i po walecznej postawie ugrał cenny punkt.Na dwie roszady w składzie zdecydował się trener Rumak w porównaniu do jedenastki WKS-u na mecz z Lechem. W miejsce Grajciara wskoczył wychowanek Śląska Idzik, który tym samym po raz pierwszy zaczął spotkanie od pierwszej minuty w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Z Legią w wyjściowym ustawieniu znalazł się również Pawelec, który zastąpił Zielińskiego. 

Ciekawie rozpoczął się mecz, bo już w 3. minucie na bramkę uderzał Idzik, a chwilę później w drugą stronę tym samym odpowiedział Nikolić. W obu przypadkach jednak piłka nie trafiła do siatki. Wrocławianie od pierwszych sekund wysoko zaatakowali gospodarzy, czym nie pozwoli im rozgrywać. Dobra taktyka trenera Rumaka przełożyła się na grę i na boisku toczył się wyrównany bój, choć więcej klarownych sytuacji było po stronie Legii.

W pierwszej połowie z obu stron było dużo walki, ale też składnych akcji. Duet Prijović/Nikolić nie dał nudzić się obrońcom Śląska, ale Pawełek zdołał zachował czyste konto. Zielono-biało-czerwoni odpowiadali błyskotliwymi akcjami, ale odnotować można jedynie strzał z dystansu Goncalvesa. 

Na drugą połowę trener Rumak zdecydował się puścić w bój Bilińskiego, który zastąpił aktywnego Idzika. Zmiana stron lepiej zadziałała na gospodarzy, a dokładnie na Nikolicia, który był bardzo bliski pokonania Pawełka. Golkiper jednak nie dał się oszukać i bez problemów obronił płaski strzał z 11. metra. Chwilę później swoje 5 minut mieli wrocławianie. Dwa piękne strzały, najpierw Alvarinha, potem Goncalvesa, ale oba poszybowały minimalnie obok słupka Malarza. 

Oba zespoły dążyły do zdobycia pierwszej bramki w meczu i akcje szybko przenosiły się raz na przed pole Legii, raz przed pole WKS-u. Akcję meczową w 85. minucie miał Nikolić, ale jego uderzenie główką trafiło jedynie w poprzeczkę. Akcję meczową miał również Grajciar, ale w sytuacji sam na sam uderzył prosto w Malarza. Dobitka Morioki była niestety również niecelna. 
Z każdą sekundą gospodarze byli coraz groźniejsi, ale ostatecznie mecz skończył się bezbramkowym remisem. Dobra gra i mądra taktyka poskutkowała cennym punktem dla Śląska.

Co ciekawe, Śląsk w tym sezonie jeszcze nie zdobył, ale też nie stracił bramki.  Legia Warszawa - Śląsk Warszawa 0:0 

Legia: Malarz – Hlousek (44' Brzyski), Pazdan, Lewczuk, Bereszyński, Moulin (62' Kucharczyk), Jodłowiec, Kopczyński, Prijović, Hamalainen (73' Kosecki), Nikolić. 

Śląsk: Pawełek - Augusto, Dvali, Celeban, Pawelec, Kokoszka, Goncalves, Madej (72' Grajciar), Alvarinho, Morioka, Idzik (46' Biliński).

Sędzia: Jarosław Przybył

Żółte kartki: Kokoszka


Źródło. WKS Śląsk Wrocław

Dodaj komentarz

Komentarze (0)