Chciał włamać się do sklepu, bo "widział tam uwięzione dziecko. Miał prawie trzy promile

czwartek, 20.6.2019 14:00 1323 0

Dyżurny z komisariatu Wrocław-Osiedle otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, którzy próbuje włamać się do sklepu jednej z popularnych sieci handlowych. Robił to jednak tak nieudolnie, że obudził mieszkające nieopodal osoby. Funkcjonariusze natychmiast pojechali pod wskazany adres, gdzie z tyłu sklepu zastali pijanego mężczyznę. Tłumaczył policjantom, że chciał siłowo wejść do sklepu, bo widział w nim zamknięte dziecko i chciał je uratować. 32-latek został zatrzymany przez mundurowych i teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Czasem przestępcy zatrzymywani przez wrocławskich policjantów już na początku interwencji prezentują ciekawą linię obrony. Kiedy łapani są za rękę, twierdzą nieraz, że to nie ich ręka. Często tłumaczą też, że popełnili czyn karalny, ponieważ byli ciekawi, co się stanie. Tym razem 32-latek z Wrocławia tłumaczył, że chciał być dobrym samarytaninem i niósł pomóc potrzebującym. Mocno utrudniał mu to jednak obecny w organizmie alkohol.

Po otrzymaniu zgłoszenia o próbie włamania do sklepu, na miejsce od razu pojechali funkcjonariusze Wydziału Prewencji i Patrolowego z wrocławskiej komendy miejskiej Policji. Zauważyli zniszczone drzwi wejściowe, potłuczone szkło oraz resztki cegłówki, która posłużyła włamywaczowi, jako ,,profesjonalne’’ narzędzie do pokonywania zabezpieczeń. Mimo tego nie udało mu się wejść do środka. Mundurowi nie musieli długo szukać sprawcy niszczenia mienia, ponieważ ten kręcił się przy tylnym wejściu do lokalu handlowego.

Okazał się nim 32-letni mieszkaniec Wrocławia. Przyznał się do wybicia szyby w sklepie i próby wejścia do środka. Jednak przyświecała mu chęć pomocy drugiemu człowiekowi, a nie chęć pozyskania sklepowego asortymentu.

Wrocławianin tłumaczył, że zauważył w środku zamknięte dziecko i chciał je uratować. Policjanci dokładnie sprawdzili, czy faktycznie w sklepie nikt nie potrzebuje pomocy, jednak nikogo tam nie było.

Mundurowi zatrzymali 32-latka w związku ze zniszczeniem mienia. Mężczyzna miał w chwili zdarzeni prawie trzy promile alkoholu w organizmie, co może częściowo tłumaczyć jego historię. Będzie musiał teraz odpowiedzieć przed sądem za swoje czyny, za co grozić mu może kara do 5 lat pozbawienia wolności.

/KMP Wrocław

Dodaj komentarz

Komentarze (0)