Alzheimer - trzeba go pokochać

poniedziałek, 21.9.2015 08:43 6748 1

Nie ma wyjścia – tę chorobę trzeba pokochać. Inaczej człowiek by zwariował – mówi Michał Hajtko, prezes stworzonego przez Uniwersytet Medyczny Ośrodka Alzheimerowskiego w Ścinawie. 21 września w Światowym Dniu Choroby Alzheimera przypada 8. rocznica powstania placówki.

Prognozy mówią, że w 2020 roku milion Polaków będzie borykać się z chorobą Alzheimera. Do tego doliczyć trzeba bliskich chorego, więc każdy przypadek pomnożyć przez trzy, może nawet cztery. Problem z medycznego zamienia się powoli w społeczny – ocenia Michał Hajtko. Jego zdaniem nie jesteśmy do tego przygotowani; w wykazie chorób nie ma nawet takiej jednostki jak choroba Alzheimera, są tylko choroby otępienne. Lekarze i naukowcy wciąż niewiele o swym przeciwniku wiedzą.

Dlatego tak ważne są badania naukowe. Utworzony przez Uniwersytet Medyczny Ośrodek Alzheimerowski to jednostka w Polsce unikatowa. Łączy funkcje szpitalne z badawczymi, dydaktycznymi i naukowymi. Organizuje szkolenia dla lekarzy, pielęgniarek i opiekunów z Dolnego Śląska; jest miejscem międzynarodowych konferencji poświęconych chorobie, ale też miejscem badań naukowych. W specjalistycznym biobanku przechowywany jest płyn mózgowo-rdzeniowy pobrany od osób, u których zdiagnozowano chorobę Alzheimera. Ten płyn jest jedynym i podstawowym materiałem do badań klinicznych. W ośrodku przechowywany jest w specjalnych chłodniach w temperaturze minus 85 stopni. Badania biomarkerów pozwalają na zdiagnozowanie choroby we wczesnej fazie, ale też w przypadkach trudnych diagnostycznie. – Problem, jak zwykle, rozbija się o pieniądze; obecnie NFZ nie finansuje tego rodzaju badań, kontynuujemy je tylko dzięki pozyskiwanym grantom badawczym i sponsorom – wyjaśnia prezes Hajtko.

Dofinansowanie Narodowego Funduszu Zdrowia nie wyczerpuje też zapotrzebowania na leczenie pacjentów. Ośrodek Alzheimerowski w Ścinawie posiada jedyny na Dolnym Śląsku oddział psychogeriatryczny. Chorzy przebywają tam 3 miesiące. W tym czasie korzystają z kompleksowej opieki lekarskiej, pielęgniarskiej, psychologicznej, ale też rehabilitacyjnej. Nad każdym przypadkiem obraduje konsylium złożone z lekarzy trzech specjalności. Są to: neurolog, psychiatra i psycholog.

– To konieczne, bo każdy z tych lekarzy koncentruje się na innym aspekcie choroby, dopiero połączenie ich kompetencji zapewnia naszym podopiecznym naprawdę kompleksową opiekę i odpowiednio zaprogramowane leczenie. To nie jest łatwy pacjent – dodaje Hajtko. – Trzeba mieć serce i ogromne pokłady cierpliwości, by pracować z ludźmi z chorobą Alzheimera. Oni potrzebują wyjątkowo dobrej atmosfery; nasze najważniejsze zadanie to zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa. Nie chodzi tylko o to, by byli najedzeni, dostali leki; nie tylko o korzystanie z zajęć muzykoterapii, arteterapii czy rehabilitacji, które im oferujemy. Czasem trzeba ich po prostu pogłaskać i przytulić. To straszna choroba, odbiera człowieczeństwo, dlatego tak ważna jest cierpliwość i dobra atmosfera otaczająca chorych. Dobrze działa też na nich obecność innych pacjentów: między sobą świetnie się komunikują, naśladują, dzięki czemu ponownie uczą się rzeczy, które choroba usunęła im z pamięci – wyjaśnia Michał Hajtko.

Dofinansowanie z NFZ-u nie jest w stanie umożliwić leczenia wszystkim potrzebującym. Dlatego zapadła decyzja o zmianie statusu ośrodka i przyjmowaniu pacjentów komercyjnych. W ich przypadku nie ma ograniczeń czasowych, mogą przebywać w Ścinawie tak długo, jak to konieczne.

Ośrodek Alzheimerowski w Ścinawie uroczyście otworzono 21 września 2007 roku. Pierwszą pacjentkę przyjęto 1 października. Była nią pracownica Uniwersytetu Medycznego. Od tego czasu w ośrodku hospitalizowano blisko 600 pacjentów. 21 tysięcy przebadano w działających tam poradniach.

Diagnozujemy coraz młodsze osoby – przyznaje prezes Hajtko. – Coraz częściej są to ludzie poniżej 60 roku życia; w takich przypadkach o zgodzie na hospitalizację nie decyduje lekarz, ale Narodowy Fundusz Zdrowia. Potrzebna jest jak najszersza akcja edukacyjna w naszym społeczeństwie.To podstępna choroba, bo wiele lat rozwija się w ukryciu, ciężko ją zdiagnozować, ale wszyscy powinniśmy być wyczuleni na niepokojące sygnały u siebie i naszych bliskich. I nie odkładać badania, ponieważ wczesne odkrycie pozwala lekarzom opóźnić rozwój negatywnych zmian. Ostatecznie trzeba tę chorobę pokochać, nie ma wyjścia, bo inaczej człowiek by zwariował – podsumowuje prezes Hajtko.

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

Jarek czwartek, 27.09.2018 13:22
https://www.jesiennie.pl/alzheimer-klasy
fikacja-chorob-starczych/