Kolejne zatrute psy we Wrocławiu. Tym razem truciciel grasuje na Gajowicach
Na początku stycznia ostrzegaliśmy właścicieli psów, że na terenie Parku Grabiszyńskiego oraz przy ulicy Skarbowców ktoś rozrzuca zatruty pokarm.
CZYTAJ: Uwaga! Trują zwierzęta na Skarbowców i w okolicach Parku Grabiszyńskiego!
Teraz okazuje się, że truciciel z Parku Grabiszyńskiego rozszerzył zasięg swoich działań lub znalazł naśladowcę.
- Nowy teren niebezpieczny dla czworonogów to Wzgórze Gajowickie i pobliska trasa spacerowa od wzgórza do basenu przy ulicy Racławickiej - alarmuje Dorota Mrowska.
Od 31 stycznia zatruło się już kilka psów. Zwierzęta są apatyczne, nie chcą jeść i mają wysoką gorączkę. Diagnoza postawiona przez weterynarzy to uszkodzenie wątroby w stopniu znacznym wywołane trucizną.
Psy parę godzin od spaceru mają wyniki jak zwierzaki po wieloletniej, postępującej chorobie degradującej wątrobę, trzustkę i nerki.
Będziemy wracać do tematu.
Jeżeli macie jakiekolwiek informacje (lub zdjęcia) dotyczące osoby, która rozrzuca zatruty pokarm w okolicach Parku Grabiszyńskiego, ulicy Skarbowców czy na Gajowicach, piszcie na nasz adres mailowy wroclaw@doba.pl.
Adriana Boruszewska Doba.pl
Przeczytaj komentarze (11)
Komentarze (11)
"Szkoda psów, ale winni są ich właściciele." A kto powiedział, ze nie zatruł sie pies, który był na smyczy, ale - jak to pies - zdążył pod nieuwagę wciągnąć cos zatrutego?
"Właściciele mogą uchronić swoje psy - sprzątanie + smycz" Powtórzę: ja sprzątam i psa mam zawsze na smyczy, co nie oznacza, ze chodzi mi 10 cm przy nodze. Ma smycz, widze czy nie załatwia sie. Jak tak to posprzątałam. Ale będąc kawałek przede mna nie widze, czy nie chlapnęła czegoś z ziemi.
A jak komuś przeszkadzają srajce psy lub biegające bez smyczy, to może zadzwonić na policję, a nie truć. Wiesz, mi przeszkadzaja pijacy, którzy się drą na moim podwórku - to też mam ich truć? Bo ja wtedy dzwonię na policję, ale może powinnam ich wytruć albo wystrzelać...
Odszedł po długiej walce z niewydolnością wątroby i trzustki.
Najlepsze jest to, że nie puszczałam go samopas, a po psach zawsze sprzątam.
Czasami nie da się psa upilnować, żeby czegoś nie zjadł w ułamku sekundy z trawy nawet jak jest na smyczy... Dzisiaj przejdę się po okolicy, jak zobaczę jakieś jedzenie to posprzątam, zachęcam wszystkich właścicieli do tego samego, jak coś zauważycie niepokojącego, tego już za wiele.